Przy niemałym udziale Roberta Kubicy, Prema zadebiutowała dwa tygodnie temu w wyścigach długodystansowych, z którymi wiąże swoją przyszłość i które mogą być dla niej szansą sportową i biznesową. Mówi o tym szef zespołu, Rene Rosin.
Prema w ostatnich 20 latach jest wiodącą ekipą w juniorskich seriach wyścigów sprinterskich. Wyścigi długodystansowe to jednak dla niej nowość.
„Wejście do nich było prostą decyzją. Jesteśmy obecni we wszystkich seriach poniżej Formuły 1 w single seaterach. Jeżeli nie masz ogromnego wsparcia, Formuła 1 jest raczej niedostępna. To, co możemy zaoferować młodym kierowcom, którzy nie mogą pójść do F1 to wyścigi endurance. To, co FIA i ACO robią z wyścigami długodystansowymi jest bardzo interesujące” – mówi Rosin w rozmowie ze sportscar365.com.
„Aby być przygotowanym i przyciągać producentów, musisz być w czołówce LMP2. Dlatego podjęliśmy decyzję o dołączeniu do WEC z programem LMP2” – dodaje szef Premy. Podkreśla on, że drzwi do Formuły 1 są przymknięte dla nowych zespołów przez próg wejścia do serii.
„Chcemy się uczyć i być konkurencyjnymi w LMP2. To nasz cel na ten rok, a potem zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Ten program daje nam możliwości. Jeżeli wygrywasz Formułę 2 i nie jesteś powiązany z żadnym producentem, to masz opcję dołączenia do LMP2 i może w najbliższej przyszłości dołączenia do programu LMH lub LMDh. Przyglądamy się wyścigom endurance od kilku lat i dobrze przemyśleliśmy ten program” – mówi Rosin.
By lepiej przygotować się do programu w wyścigach endurance Prema powiększyła fabrykę.
„To była duża część naszej pracy w trakcie zimy. Poczyniliśmy inwestycję w budynek by tam umieścić program LMP2. Teraz mamy dwa połączone hangary – jeden dla single seaterów, drugi dla LMP2.
W programie pomaga Iron Lynx, który zajmuje się zarządzaniem, a część wyścigowa to połączenie nowych osób w ekipie z bardziej doświadczonymi, dobranymi w programów single seaterów. Prema kupiła 3 Oreci 07 – jedną do WEC, a drugą do ELMS, a trzecia służy jako zapasowa.
„Jesteśmy nowym zespołem i musimy przede wszystkim złożyć w jedną ekipę miks ludzi, którzy wcześniej nie pracowali ze sobą. Kilku przyszło z programu single seaterów, które są bardzo wymagające, innych zatrudniliśmy i mają oni doświadczenie w WEC. Oczywiście ten proces dopiero są zaczął i patrzymy w dłuższej perspektywie. Chcemy wygrać i wykonać jak najlepszą pracę, ale wiemy, że jest jeszcze bardzo wcześnie, a zespół jest nowy. Musimy mieć zatem realistyczne cele” – mówi Rosin.
Przyznaje on, że dni testowe Premy mogą zostać policzone „na palcach jednej ręki”, ale mimo to zespół mocno rozpoczął sezon. Robert Kubica, Louis Deletraz i Lorenzo Colombo byli bardzo bliscy zdobycia podium na Sebring.
„Jeżeli zaczęlibyśmy sezon w kwietniu w Europie, byłoby nam łatwiej. Musieliśmy jednak przewieźć wszystko w styczniu na Sebring, co miało ogromny wpływ na nasze przygotowania. Wszystko idzie jednak dość gładko. W pierwsze dni mieliśmy pewne nieprzespane noce, ale to część pracy i wszystko przebiega tak, jak oczekiwaliśmy” – kończy Rosin.
Źródło: sportscar365.com, fot. Prema Orlen Team