Alfa Romeo w sezonie 2022 jest dalej Ferrari niż jeszcze kilka lat temu. Teraz znacznie bliżej Maranello jest Haas. Dlaczego Alfa zdecydowała się na oddalenie od Ferrari i w jakim stopniu ono nastąpiło?
„Nie używamy od Ferrari nic, oprócz jednostki napędowej i układu zmiany biegów. Zredukowaliśmy poziom elementów wykorzystywanych od Ferrari, produkujemy swój własny bak, własną obudowę skrzyni biegów i własne tylne zawieszenie” – tłumaczy Jan Monchaux, dyrektor techniczny Alfa Romeo F1 Team Orlen.
Niektórzy uważają, że usamodzielnianie się Alfy to element do przyszłej sprzedaży zespołu. Im więcej ekipa produkuje swoich części tym bardziej wartościowa jest dla potencjalnych kupców.
Sauber nie został w ubiegłym roku sprzedany Andrettiemu, ale teraz pojawiają się plotki, że zainteresowane zakupem zespołu z Hinwil będzie Audi, które ma wejść do F1 od 2026 roku.
Monchaux podaje jednak inne powody mniejszych powiązań z Ferrari.
„Są dwie przyczyny. Pierwszą jest limit wydatków ponieważ przy nim lepiej jest iść w tym kierunku. Daje nam to też nieco więcej swobody w pierwszym sezonie byśmy rozwijali się zgodnie ze swoją koncepcją bez ograniczenia pracą naszych włoskich przyjaciół” – mówi Monchaux.
Alfa póki co wydaje się jedną z mocniejszych ekip środka stawki, zajmując 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. Być może niemały wpływ na to miało przyjście do ekipy Valtteriego Bottasa. Fin jest pod wrażeniem tego, co zobaczył w Hinwil.
„Czuję, że ludzie pracują tu ciężej niż kiedykolwiek. Takie mam odczucia. Wiemy, że teraz różnice między zespołami są bardzo małe i nadal mamy wczesną fazę sezonu. Jeżeli zrobisz postęp, możesz od razu zobaczyć efekty” – mówi Bottas.
„Zawsze czujesz strach, że stracisz dystans do stawki. Zawsze chcesz zrobić postęp i skłonić ludzi do cięższej pracy. To samo dotyczy mnie. To radość dawać z siebie wszystko i próbować robić postęp. Naprawdę czuję, że znalazłem się w dobrym miejscu” – dodaje Fin.