Po długo wyczekiwanym rozpoczęciu zmagań kierowców w 72 sezonie Mistrzostw Świata Formuły 1 w Bahrajnie, zawodnicy i zespoły przenoszą się teraz do Arabii Saudyjskiej. Areną walki zawodników w drugiej rundzie tegorocznych Mistrzostw będzie nowo wybudowany, do tej pory goszczący tylko jedną eliminację – w sezonie 2021, tor w Jeddah (w jęz. polskim w Dżuddzie).
Pierwsze pogłoski, o chęci organizacji wyścigu F1 nad Zatoką Perską pojawiły się w 2019 roku. Ostatecznie, umowa na organizację GP podpisana została w 2020 roku. W listopadzie tamtego roku ogłoszono, że obiekt powstanie w Jeddah, a projektowanie powierzono autorowi projektów torów F1 m. in. Bahrajnie, Malezji czy Chinach, niemieckiemu architektowi Hermanowi Tilke. Kształt „pętli” toru poznaliśmy jednak dopiero w marcu 2021. W kwietniu zaś rozpoczęły się prace budowlane. W 8 miesięcy powstawał obiekt, na którym na początku grudnia minionego roku odbyły się pierwsze zawody. To rekord w dziejach F1 – nigdy, żaden tor nie powstał w tak krótkim czasie. Projektant toru, Herman Tilke zdradził również, że wprawdzie tor Jeddah jest ulicznym obiektem, ale wszystko, włącznie z nawierzchnią, musiało zostać zbudowane od zera, tak jak w przypadku normalnego toru.
Tilke powiedział też, że tor Jeddah powstawał tak szybko, ponieważ budowa kompleksu rozrywkowego Qiddiya, który powstaje w pobliżu miasta Rijad i w którym ma być zlokalizowany docelowy tor F1 jest mocno opóźniona. Saudyjscy promotorzy oraz Chase Carrey, ówczesny dyrektor wykonawczy Liberty Media (właściciel F1), bardzo chcieli zapełnić kalendarz F1 i już teraz zorganizować weekend GP w Zatoce. Dlatego też sfinansowano dodatkowy tor uliczny w Jeddah, który będzie wykorzystywany przez kilka najbliższych lat. Tor w Qiddiya miał zadebiutować w kalendarzu F1 w 2023, ale opóźnienia budowlane są tam tak duże, że jeśli GP Arabii Saudyjskiej utrzyma się w terminarzach, wyścig w najbliższym czasie będzie gościł w Jeddah.
Ten nowoczesny obiekt jest torem ulicznym. Podobnie jak większość tego rodzaju obiektów, tor ten będzie używany tylko raz w roku, przy okazji weekendu F1, więc cała dodatkowa infrastruktura jak bariery, trybuny itp. będzie montowana na czas zawodów, a następnie demontowana, aby otworzyć ulice dla ruchu miejskiego. Nie powinno być jednak, charakterystycznych dla tego typu obiektów, problemów z nawierzchnią. Tor, jak to zostało już wspomniane, niemal w całości został wzniesiony na nowych ulicach, ze świeżo położonym asfaltem.
Tor Jeddah Corniche Circuit liczy 6.175 metrów. Jest drugim, po belgijskim torze SPA, co do długości obiektem wykorzystywanym obecnie w F1. Posiada 27 zakrętów: 16 lewych i 11 prawych. Charakterystyczny jest pośród nich zakręt nr 13. Ten wielowierzchołkowy nawrót wyróżnia się niezwykłym nachyleniem pod kątem 12 stopni. Nie bez przyczyny, tor w Jeddah określa się jako „najszybszy tor uliczny na świecie”. Przed rokiem wielu kierowców narzekało, że z uwagi na dużą prędkość, ciasne łuki i niewielkie pobocza tor miejscami bywa bardzo niebezpieczny. Najdobitnej przekonali się o tym m. in. Charles Leclerc, czy Mick Schumacher, którzy potężnie roztrzaskali swoje bolidy.
Sam wyścig wygrał Brytyjczyk Lewis Hamilton z teamu Mercedes. Ówczesny obrońca mistrzowskiego tytułu startował z pole position i mimo kontrowersyjnego zajeżdżania mu drogi w pierwszym zakręcie, a następnie delikatnej kolizji dwóch głównych konkurentów do tytułu, dowiózł zwycięstwo do mety. Drugi był, finalny zwycięzca klasyfikacji generalnej mistrzostw, nie do końca przepisowo (moim zdaniem) walczący w Jeddah Max Verstappen z Red Bulla. Pod koniec kwalifikacji, Holender jechał znakomite okrążenie, ale w ostatnim zakręcie toru zetknął się z bandą i uszkodził zawieszenie. Ostatecznie, do wyścigu ruszał z P3. Pomimo decyzji sędziowskich i przyznanych mu kar, zdobył w nim 2 pozycję. Podium zawodów uzupełnił Fin Valtteri Bottas, jeżdżący wówczas dla Mercedesa.
W tym roku, przynajmniej na początku sezonu, faworytem wydaje się być zespół Ferrari – podwójni zwycięzcy pierwszego wyścigu. Nie gorszym tempem od Scuderii dysponuje zespół Red Bull Racing, ale, co pokazała GP Bahrajnu, w ich przypadku kluczowa okazać się może zawodność bolidu na dłuższych przejazdach. Ponownie do gry może włączyć się Mercedes, jeśli prawdziwe okażą się pogłoski o ich wyższym ustawieniu na wyboisty tor w Bahrajnie, a teraz zwiększą efekt doziemienia.
W GP Arabii Saudyjskiej kierowcy F1 pokonują dystans ponad 308 kilometrów, czyli 50 okrążeń toru. Niedzielny wyścig odbywa się przy sztucznym oświetleniu. Nieco mniejszy dystans przejadą zawodnicy Formuły 2, która także zagości w najbliższy weekend na torze Jeddah. Będzie to 20 okrążeń w sobotnim wyścigu sprinterskim i 28 w zawodach głównych.
Piotr Ciesielski
Źródła: własne, press.pirelli.com