Po Grand Prix Abu Zabi Max Verstappen deklarował, że chce zostać z Red Bullem „na zawsze”. Wygląda na to, że niebawem będzie kilka lat bliżej osiągnięcia tego celu za sprawą nowego kontraktu z ekipą z Milton Keynes.
Mistrz świata jest związany z Red Bullem od 2014 roku, kiedy – po testach w aucie Formuły Renault 3.5 – został włączony do akademii młodych kierowców tej ekipy. W sezonie 2015 był już kierowcą Toro Rosso w Formule 1, zostając wówczas najmłodszym kierowcą w historii, który pojechał w wyścigu F1 (17 lat i 166 dni).
Od tego czasu Max stał się wielką gwiazdą F1, ale dopiero w ubiegłym roku miał szansę walki o tytuł – skuteczną.
Aktualny kontrakt Verstappena wygasa pod koniec 2023 roku. Holender w ubiegłym roku zarobił na jego mocy około $50 mln – wszystko ze względu na premie za zwycięstwa i mistrzostwo świata.
Według nieoficjalnych doniesień holenderskiego dziennikarza Erika van Harena z De Telegraaf, taką kwotę Verstappen może już niebawem mieć gwarantowaną. Podobno mistrz świata ustalił z Red Bullem warunki nowego kontraktu na 4-5 sezonów, który opiewałby na około $50 mln rocznie.
Taka kwota nie powinna być problemem dla Red Bulla, który niedawno zawarł dwie bardzo korystne umowy sponsorskie, które dadzą ekipie nawet $80 mln rocznie.
Warto przypomnieć, że płace kierowców, podobnie jak 3 inne największe gaże w ekipie, są wyjęte spoza limitu budżetowego, który w sezonie 2022 wynosi $140 mln.