Tuż po zakończeniu swoich niezbyt intensywnych jazd podczas pierwszej tury testów w Barcelonie, Robert Kubica spotkał się z dziennikarzami i wyjaśnił, dlaczego jeździł tak mało.
Polak na początku sesji wyjechał na 4 okrążenia instalacyjne, a potem na bardzo długi czas zjechał do garażu. Okazuje się, że ekipa zauważyła usterkę, którą trzeba było naprawić.
„Na pierwszym wyjeździe zespół wykrył problem, który kosztował nas cały poranek. Potem na drugim wyjeździe pojawił się kolejny problem, ale spróbowałem przejechać 2 dodatkowe okrążenia tylko żeby nabrać trochę feelingu, bo nie będzie mnie już w aucie. Potem jednak pojawił się kolejny problem, z którym nie mogłem już jechać” – powiedział Kubica.
„Przynajmniej miałem te 2-3 okrążenia tego, co może być – taki przedsmak. Niestety taki był poranek, ale myślę, że popołudnie z Valtterim będzie dużo lepsze więc mamy nadzieję, że nadrobimy trochę straconego czasu i dystansu” – dodał Polak.
Robert został poproszony o porównanie dotychczasowych bolidów F1 z obecnymi.
„Nie da się tego zrobić, szczególnie, że nie przejechałem żadnego okrążenia szybkim tempem. Samochód możesz poczuć tylko wtedy, gdy jedziesz pełnym tempem. Ale feeling nie był zły po tym, jak rozwiązaliśmy jeden problem, który kosztował nas cały poranek” – stwierdził kierowca rezerwowy Alfa Romeo F1 Team Orlen.
Jak zaznaczył Polak, minie sporo czasu zanim ponownie będzie mu dane przejechać tym autem.
„Szkoda, ale jest jak jest. To, że mamy tu więcej problemów nic nie oznacza, bo problemy można rozwiązać. Pamiętam problemy jakie mieliśmy na testach z BMW w 2008 roku, a miesiąc później w Australii startowaliśmy z pierwszego rzędu. Ważne, że możemy zareagować na te problemy” – zakończył Robert w swoim stylu.
Najlepszy czas porannej sesji uzyskał Charles Leclerc. Jej wyniki znajdziecie tutaj.
O godz. 14:00 ruszy relacja live z popołudniowej sesji testowej. Zapraszam serdczenie!
Z Barcelony: Iwona Hołod