W specjalnym odcinku podcastu „Bring Back V10s – Classic F1 stories” Mark Hughes, Edd Straw i Glenn Freeman wracają do Grand Prix Kanady 2008 – jedynego wygranego przez Roberta Kubicę wyścigu F1.
„Za jedną z największych niesprawiedliwości Formuły 1 w XXI wieku należy uznać fakt, że Robert Kubica wygrał tylko jeden wyścig F1” – zaczął audycję Freeman.
Panowie przybliżyli sytuację w sezonie 2008 – pozycje w mistrzostwach przed wyścigiem, formę zespołów i kierowców oraz najważniejsze historie tego roku. Omawiano również sytuację poszczególnych zawodników.
Przedstawione zostały też wydarzenia z samego weekendu wyścigowego w Montrealu – historie z rozpadającym się asfaltem i narzekaniami kierowców.
Następnie dziennikarze zaczęli omawiać przebieg samego wyścigu, w tym wyjazdu samochodu bezpieczeństwa czy uderzenia Lewisa Hamiltona w Kimiego Raikkonena w alei serwisowej.
Gdy rozmowa wreszcie zeszła na BMW Sauber, Mark Hughes powiedział: „Mieli trochę szczęścia. Nie wszystko było pod ich kontrolą. Po pierwsze Heidfeld nie zjechał na okrążeniu na którym został o to proszony. Ostatecznie wszystko wyszło po ich myśli. Heidfeld zachował się bardzo dojrzale nie walcząc z Kubicą, bo wówczas ryzykowałby utratę dubletu dla zespołu”.
Oczywiście sporo było słów dotyczących samego Roberta Kubicy i jego jazdy w tym wyścigu.
„W wymiarze super szybkich okrążeń, to była imponująca faza jazdy Kubicy, który jeszcze przed samochodem bezpieczeństwa był bardzo szybki, a jego BMW działało bardzo dobrze. To była genialna sekwencja okrążeń Kubicy. Jedynym problemem były gorzej ustawione ciśnienia na pierwszym stincie. Ogólnie w pierwszej fazie sezonu to był bardzo szybki samochód, który gdyby był dalej rozwijany, rywalizowałby o mistrzostwo świata” – mówił Mark Hughes.
Dziennikarze poświęcili również trochę czasu zachowaniu Nicka Heidfelda, który nie walczył z Robertem Kubicą. Przywołano niedawne wypowiedzi Niemca, który mówił: „Były okazje, w których mogłem być bardziej samolubny, w których mogłem zachować się inaczej i być mniej uprzejmy dla moich partnerów zespołowych, ale dziś tego nie żałuję, bo mogę spojrzeć sobie w lustro i być dumnym z tego, jak się zachowałem”.
Hughes, Straw i Freeman nie uważali jednak, by Kubica był w tym wyścigu faworyzowany.
„To nie była kwestia faworyzowania jednego kierowcy tylko rozwoju sytuacji na torze. Wystarczy założyć, że gdyby Kubica jechał na takiej samej strategii co Heidfeld, skończyłby na 4. miejscu” – mówił Hunghes.
Komentatorzy, mimo że zauważają punkt widzenia BMW i chęć skupienia się na 2009 roku, to jednak przyznają, że BMW powinno było dłużej naciskać w sezonie 2008.
„Jeżeli masz możliwość walki o zwycięstwo w mistrzostwach, musisz rzucić wszystko na jedną szalę i iść po to. To była niedorzeczna decyzja wtedy i nadal się taką wydaje. Jeżeli po 7. wyścigach sezonu jesteś liderem mistrzostw, to znaczy, że możesz o to walczyć. Arogancją było myślenie, że OK, osiągnęliśmy nasz cel, w kolejnym roku osiągniemy większy. Nie można tak robić bo nie masz kontroli nad tym, co zrobią inni” – powiedział Mark Hughes.
„W dalszej części tego sezonu Ferrari i McLaren oraz ich kierowcy popełniali wiele błędów i tracili mnóstwo punktów. Dla mnie najlepszym kierowcą tego sezonu był Kubica bo spisywał się na bardzo bardzo wysokim sezonie i nie popełniał błędów. Powinni byli dalej naciskać i dać mu największą szansę. Nie mieliby najlepszego samochodu, ale mieli wystarczająco szybkie auto, by jego połączenie ze świetnym Kubicą dałoby mu mistrzostwo świata” – dodał dziennikarz.
Glenn Freeman Gdyby BMW nadal naciskało, to biorąc pod uwagę regularność Kubicy, do końca sezonu byłby jednym z kandydatów do mistrzostwa.
„Tym bardziej szkoda, że to była jedyna szansa Kubicy, biorąc pod uwagę jego wypadek. Wspaniały zawodnik. Patrząc na całą historię jego kariery, to wielka szkoda, że była to jego jedyne zwycięstwo” – powiedział natomiast Straw.
Całego, ponad godzinnego podcastu, wysłuchacie poniżej.