Debiutujący w zeszłym sezonie Mick Schumacher cały sezon może zapisać jako mozolną naukę bycia częścią świata Formuły 1. Dyspozycja teamu Gena Haasa była gorzej niż kiepska a szanse na optymistyczne wyniki wręcz iluzoryczna. Wbrew pozorom to nie takie złe warunki dla juniora na rozpoczęcie kariery ponieważ forma zespołu sprawiała, że presja na dobre wyniki została zdjęta z barków młodego Niemca.
„Było łatwiej niż się spodziewałem będąc szczerym. Nie było presji powtarzając sobie „co ja będę robił za rok” (mając wieloletni kontrakt). Cieszyłbym się presji zdobywania punktów co weekend, z bycia tam wyżej w walce. Oczywiście to sprawiałoby, że byłbym stawiany w innym świetle niż podczas jazdy z tyłu. Oczywiste jest to dla ludzi, którzy znają ten sport, widzieli co robiłem. Być może dla ludzi, którzy nie są mocno w temacie oglądanie mnie z tyłu sprawiało, że zaczynali się zastanawiać dlaczego tak jest, przecież widzieli mnie zdobywającego mistrzostwa wcześniej.” – powiedział Schumacher serwisowi Motorsport.
Jedno jest pewne, mimo kiepskiego sezonu Schumacherowi pewności siebie nie brakuje. Jego szczęściem jest obecność na drugim fotelu Nikity Mazepina, który nie jest w stanie postawić poprzeczki nawet na średniej wysokości. A na tle kiepskiego kierowcy ten przeciętny będzie się prezentował całkiem nieźle. Wspominanie o zdobytych mistrzostwach Mick chyba mógł sobie jednak odpuścić lub ewentualnie dodać, że nie była to droga ku chwale zostawiając konkurencję w tyle jak robił to Oscar Piastri, Charles Leclerc czy George Russell a mozolne przebijanie się przez stawkę potrzebując na każde z mistrzostw dwóch sezonów jednocześnie dysponując najmocniejszym teamem oraz wsparciem Ferrari. Mick Schumacher nie jest chłopakiem, na którego torowe pokazy reagujemy szczęką na podłodze. Wszystko wskazuje, że to kolejny rzemieślnik, który owszem może osiągnąć wysoki poziom ale będą na to potrzebne całe lata jazdy – a tego może być pewny, musiałaby się stać tragedia by wypadł z obiegu.
Korzystanie z symulatora Ferrari gdy partner zespołowy poznaje nowe tory oglądając filmy w internecie, protekcja Scuderii, nazwisko przyciągające miliony działają na korzyść Niemca. Sezon 2022 za pewne będzie kontynuacją trendu objeżdżania rosyjskiego kolegi ale za jakiś czas przyjdzie pora by zadać pytanie – co dalej z Schumacherem? Nie chcę złowróżyć, to bardzo sympatyczny chłopak wkładający masę pracy w to co robi ale chyba brakuje tego czegoś…
Autor: P.S.
źródło: motorsport.com