Jedna czwarta obecnej stawki kierowców Formuły 1 ma za sobą starty w zespole Prema na różnych etapach motorsportu. Ta włoska ekipa odnosi sukcesy już od ponad 30 lat, a teraz pojedzie w niej Robert Kubica, otwierając całkiem nowy rozdział działalności zespołu.
Historia i sukcesy
Prema została założona w 1984 roku przez Giorgio Piccolo i Angelo Rosina. Ten drugi nadal jest dyrektorem ekipy.
Pierwszą serią Premy była Włoska Formuła 3, w której zespół spędził łącznie 21 sezonów. Następnie przyszły starty w niemieckiej Formule 3 oraz Eurocup FOrmula Renault 2.0. Od 2003 roku zespół rywalizował w Formule 3 Euroseries, a w 2016 zadebiutował w GP2.
Klasyfikację zespołową Prema wygrywała w takich seriach jak Formuła 2 (2x), Formuła 3 (2x), GP2, Azjatycka F3, FRECA (2x), Europejska Formuła 3 (6x), Formuła 3 Euro Series (2x), Eurocup Formula Renault 2.0, Włoska Formuła Renault (2x), Formuła A, Formuła Abarth czy niemiecka Formuła 4 (2x).
Jeżdżący dla Premy kierowcy zdobywali 34 tytuły mistrzowskiej w tych seriach. Zrobiło tak aż 5 z 20 obecnych kierowców Formuły 1.
Obecnie Prema rywalizuje wystawia bolidy F4 w lokalnych seriach we Włoszech, Niemczech i Arabii Saudyjskiej, azjatyckiej F3, FIA Formule 3, FRECA oraz FIA Formuła 2.
Na przestrzeni lat w Premie jeździli tacy kierowcy jak Kamui Kobayashi, Eduardo Mortara, Luca Ghiotto, Antonio Fuocco, Daniel Juncadella, Rafaele Marciello, Alex Lynn, Lucas Auer, Nichilas Latifi, Esteban Ocon, Lucas di Grassi, Ranger van der Zande, Tom Dillmann, Roberto Merhi, Pierre Gasly, Antonio Giovinazzi, Jake Dennis, Callum Ilott, Max Gunther, Guanyu Zhou, Mick Schumacher, Lance Stroll czy Felix Rosenqvist.
W ekipie miało okazję startować dwóch Polaków – w 2003 roku Robert Kubica, a w 2014 Alex Bosak.
Nowy program
O ile w przypadku WRT mieliśmy swego rodzaju awans ekipy w hierarchii wyścigów długodystansowych, o tyle Prema już teraz uczestniczy w wyścigach na bardzo wysokim poziomie, regularnie walcząc o mistrzostwo np. Formuły 2.
W prototypach mają ogromne doświadczenie, ale nie w tych długodystansowych. To podnosi skalę wyzwania, jakiego się podejmują, gdyż doświadczenie w endurance będzie stało zdecydowanie po stronie rywali.
„Rozpoczynanie tak niesamowitej nowej podróżyz tak ogromnym potencjałem nie zdarza się często. Wizja jazdy w WEC i 24h Le Mans jest ogromnie ekscytująca. Jestem dumny z ilości pracy, jaką wykonaliśmy w dostępnym nam czasie i jestem ekstremalnie przekonany, że nasz skład kierowców podoła tej szansie. To niesamowite że Robert dołącza do Prema Orlen Team, a z Louisem tworzą prawdopodobnie najmocniejszą parę dostępną na rynku. Dodatkowo nie możemy doczekać się pracy z Lorenzo. Znam go z single seaterów, gdzie był jednym z nabjbardziej interesujących kierowców i jestem pewien, że osiągnie najwyższy poziom nauki debiutanta bardzo szybko” – powiedział Rene Rosin, szef zespołu Premy.
Zespół z pewnością ma środki, zasoby ludzkie i technologiczne by osiągać sukcesy w WEC, a mocny skład kierowców powinien być atutem. Obecnie nie widzę powodu, dla którego Prema miałaby nie powtórzyć sukcesu WRT z sezonu 2021, choć oczywiście przy tak mocnej i licznej stawce nie będzie to łatwe.
A co z tym Ferrari?
W 2023 roku Ferrari wchodzi do najwyższej kategorii WEC – Hypercarów. O ich programie wiemy jednak bardzo niewiele. Z oficjalnych ogłoszeń wynika, że włoski producent wystawi więcej niż jedno auto. Nie jest jeszcze znany żaden z kierowców, którzy mają uczestniczyć w programie. Rywale testują już auta, które zadebiutują w sezonie, ale z Ferrari mamy mało przecieków.
O nazwiskach kierowców jedynie się spekuluje, choć trudno spodziewać się, by do zespołu trafił kierowca spoza szeroko pojętej rodziny Ferrari. A to grono jest całkiem liczne. Wystarczy wspomnieć wszystkich juniorów Ferrari, którzy po latach startów w niższych seriach nie dostali szansy w F1. Pierwszymi przykładami z brzegu są Callum Ilott, Antonio Fuoco czy Robert Shwartzman.
Trudno sobie wyobrazić również sytuację, w której w składzie Ferrari nie byłoby włoskiego kierowcy. W związku z tym jednym z pewniaków wydaje się być Antonio Giovinazzi, który w 2022 roku będzie ścigał się w Formule E, a jednocześnie nadal pozostaje w mocnym związku z Maranello.
Krążą też słuchy, że do jednego ze swoich aut Ferrari zatrudni kobietę – bardzo możliwe że z zespołu Richard Mille. Z pewnością ma być to miks – juniorów Ferrari, doświadczonych kierowców związanych z marką, Włochów i kobiety.
AF Corse Ferrari
Gdy w ubiegłym roku ogłoszone zostało dołączenie AF Corse do WEC (październik), media przekazywały, że jest to „półoficjalne” przygotowanie Ferrari do programu Hypercarów. Oczywiście, AF Corse od dawna wystawia Ferrari w wyścigach długodystansowych i mocno współpracuje z Maranello, ale jednak są to auta GT czyli coś innego niż prototypy.
Szef AF Corse, sam zaprzeczał w rozmowie z Autosportem, aby wejście jego zespołu miało związek z programem Hpercarów.
„To zupełnie inna historia. Program zupełnie nie jest połączony z LMH. Francois jest naszym przyjacielem i fanstastycznym kierowcą i jesteśmy szczęśliwi, że dołączyliśmy z nim do tego projektu. Francois poprosił Ferrari by ponownie jechał z nim Nicklas” – mówił Amato Ferrari.
W aucie AF Corse pojadą amator Francois Perrodo oraz kierowcy Ferrari Nicklas Nielsen (25 lat) i Alessio Rovera (27 lat). Dwaj ostatni osiągali sukcesy przede wszystkim w autach GT i mogą być rozważani do programu Hypercara Ferrari, zwłaszcza jeżeli dobrze spiszą się się w LMP2. Będą oni występowali w kategorii Pro-Am, gdyż Perrodo ma licencję Brązową.
Prema również współpracuje z Ferrari, a program startu tej ekipy w WEC w 2022 roku powstawał znacznie wcześniej niż było to oficjalnie ogłaszane. Podejrzewam, że Robert Kubica już w październiku wiedział, że będzie jeździł w tej ekipie w 2022 roku.
Starty Premy w WEC nie są zatem czymś stworzonym naprędce (tak jak Orlen Team WRT czy Orlen Team ART) i mogą wiązać się z czymś więcej jeżeli chodzi o przyszłość.
Ferrari mając dane z dwóch ekip, może stworzyć coś więcej, choć Hypercary nie będą miały wiele wspólnego z LMP2. Zawsze jednak korzystać z doświadczeń dwóch ekip i 6 kierowców niż nie.
W kontekście przyszłości Kubicy z Ferrari nic nie jest gwarantowane i cały czas musimy na spokojnie podchodzić do szans Polaka na program Hypercar w 2023 roku. Wiele może się jeszcze zdarzyć.