Ponad 250 okrążeń w trakcie dwóch dni – to dorobek Premy podczas pierwszych tegorocznych testów. Czasy były dość szybkie. Jutro, już na innym obiekcie, nowy zespół Roberta Kubicy będzie testował ponownie.
Pierwsze jazdy
W sobotę i niedzielę prototyp LMP2 – jeden z dwóch należących do Premy – jeździł po torze Autodromo Internacional Algarve w Portimao. Za jego kierownicą było dwóch kierowców – Robert Kubica oraz Lorenzo Colombo. Trzeci z zawodników ekipy na sezon 2022, Louis Deletraz, był w tym czasie na torze Daytona, uczestnicząc w Roar before Daytona 24h.
W sobotę Prema wykonała 109 okrążeń, uzyskując czas 1:31.521. Niestety, nie wiemy do kogo należał ten wynik. W niedzielę okrążeń było aż 148, co daje łącznie 257 kółek. Najlepszym czasem drugiego dnia jazd był 1:31.186.
Oczywiście nie znamy dokładnych warunków, jednak należy uznać, że są to dość dobre wyniki. Podczas ubiegłorocznych rund ELMS na tym torze najlepszym czasem kwalifikacji było 1:30.812, a Louis Deletraz w barwach WRT uzyskał 1:31.461 (5. wynik). Uzyskany przez Premę czas dawałby 4. miejsce. Ale tak jak napisałem, trudno to porównywać.
Razem z Premą swoje auta GTE testowała ekipa Iron Lynx.
Kolejny test
Jutro, jak wiemy z rozmowy Mikołaja Sokoła z Robertem Kubicą, zacznie się kolejna dwudniowa tura testów – tym razem na innym torze. Skład będzie taki sam.
„Ogólnie przygotowania z punktu widzenia zespołu będą i są chaotyczne, ponieważ pierwsze kontenery muszą wypłynąć do Stanów już teraz, za kilka dni [rozmawiamy w poniedziałek, 17 stycznia]. Ta data została zmieniona, czas na przygotowanie wszystkiego jest krótszy o dwa tygodnie. Na szczęście mamy więcej niż jeden pojazd, więc wyślemy nasz sprzęt do Stanów razem z samochodami innych zespołów, a my będziemy w stanie testować w Europie drugą sztuką – tym samym autem, tylko innym egzemplarzem. Mamy dzięki temu więcej czasu, a roboty jest naprawdę dużo” – czytamy w rozmowie, zamieszczonej na sokolimokiem.com.
O tym, gdzie odbędą się kolejne testy, zespół zdecyduje później, gdyż potrzeba dobrych warunków.
” To nie jest łatwe i na pewno będziemy mieli jeszcze jakieś testy w lutym, ale pracujemy nad tym, żeby pojeździć na torach, które dają nam gwarancję dobrej pogody. Nie ma sensu jeździć przy trzech stopniach – OK, ta praca nie idzie do kosza, ale bardzo często z takich jazd można wywnioskować niewłaściwe rzeczy” – dodawał Kubica.
Robert był już na krótkich wakacjach, a w drugiej połowie lutego czeka go wyprawa do Barcelony na testy Formuły 1. Potem wróci do przygotowań do WEC, które nie będą łatwe.
„Trochę się też zmieniło regulaminowo, jeśli chodzi o konfigurację pojazdów LMP2. Wciąż czekamy na konkretne informacje i ostateczną konfigurację – wiemy, co się zmieni, ale dokładnie nie wiadomo, jak. Te tygodnie na pewno będą kluczowe i mam nadzieję, że dobrze się przygotujemy, bo pierwszy wyścig w Stanach nie jest łatwy logistycznie, nie jest łatwy dla młodego zespołu. Dodatkowo nie jesteśmy tam główną kategorią, akurat mistrzostwa świata wyścigów długodystansowych będą tam poniżej amerykańskiej serii IMSA” – powiedział Polak Mikołajowi Sokołowi.
Źródło: własne, sokolimokiem.com