Louis Deletraz przyznaje, że wolałby w sezonie 2022 nadal być kierowcą WRT, jednak mimo wszystko cieszy się na jazdę w ekipie Premy z Robertem Kubicą.
Przed szwajcarskim kierowcą bardzo intensywny sezon, w którym pojedzie zarówno serię IMSA jak i WEC. Do tego może dołożyć starty w ELMS wspólnie z Polakiem i włoskim zespołem. Obecnie bierze udział w Roar before Daytona 24h.
W rozmowie z francuskim Autohabdo Deletraz mówi, że cieszy się na współpracę z Premą, w której barwach nie miał okazji jeszcze startować, ale pamięta z serii juniorskich, że zawsze było bardzo trudno rywalizować przeciwko włoskiej ekipie.
„Nasze drogi nigdy się nie skrzyżowały. Najpierw jeździłem w World Series by Renault i Formule Renault, gdzie Premy nie ma. W 2016, gdy przybyłem do F2, sprawili mi wiele problemów, gdyż wygrywali wszystko lub prawie wszystko. Byli najsilniejsi i nadal są. Powiedziałem Robertowi, że to nie głupie by do nich dołączyć niż dać się pokonać” – powiedział półżartem Deletraz.
Robert Kubica w niedawnej rozmowie z Mikołajem Sokołem powiedział, że jego kolejny sezon z Deletrazem nie był w 100% zaplanowany: „Na początku szukałem miejsca dla siebie. Miejsca, które dawałoby możliwość dobrania jak najlepszego składu kierowców. Uważałem, że Prema jest zespołem, który taką szansę dawał – i chyba się nie pomyliłem. Myślę, że Louis zawsze chciał jeździć ze mną, ale on też w pewnym momencie miał inne propozycje czy też możliwości, które musiał i chciał sprawdzić. Ostatecznie pod koniec listopada mieliśmy testy z Premą na Paul Ricard, gdzie tak naprawdę ja byłem chyba jedynym kierowcą, który był już dogadany czy też prawie dogadany z zespołem. Później zespół wybrał właśnie Louisa, co jest dobrą informacją, ponieważ znam go dobrze z ubiegłego roku. Wiem, na czym mogę polegać, znam jego mocne strony. Daje to pewien spokój i kontynuację, co przy zmianie zespołu na pewno jest dużym plusem” – mówił w zamieszczonej tutaj rozmowie.
„Okazja się nadarzyła i bardzo się z tego cieszę” – dodaje Deletraz, przyznając, że miał opcję pozostania w WRT.
„Zaliczyliśmy fantastyczny rok z WRT. Szczerze, gdybym mógł tam zostać, zostałbym. Rozmawialiśmy o tym każdego dnia z Vincentem Vosse, szukaliśmy rozwiązania. To trochę temat tabu, ale oczywiście prawdą jest, że chodzi o pieniądze. W 2022 roku żaden producent nie będzie stał za zespołem LMP2 i nawet mimo tego, że WRT jest topowym zespołem, który jest wpierany, potrzebują finansowania jazdy w LMP2, a ja nie miałem wystarczająco pieniędzy. Widzimy, koto ogłosili” – wyjaśnia Szwajcar.
Źródło: autohebdo.f1, sokolimokiem.com