Jedyny debiutant w stawce kierowców na 2022 rok nie będzie miał łatwego zadania, choć presja, jaką będzie wywierał na niego zespół nie będzie duża. Przynajmniej na początku. W Hinwil ważne będą ekonomiczne skutki przyjścia kierowcy z Chin.
Bez presji
Możliwości przygotowania Zhou przed sezonem 2022 będą ograniczone, a dodatkowo, będąc jedynym debiutantem w stawce, będzie musiał on stawić czoła znacznie bardziej doświadczonym kierowcom.
„Wiemy, że Formuła 1 to wyzwanie – szczególnie w tym roku, gdy będziemy mieć nowy samochód i praktycznie brak testów. Tylko 3 dni na kierowcę. Ale myślę, że jest bystrym gościem. W Formule 2 pokazał, że ma racjonalne podejście, metodyczne wręcz. Kiedy przyjechał do fabryki, był bardzo przystępny w wielu aspektach” – mówi o swoim nowym kierowcy Fred Vasseur.
Alfa Romeo nie zamierza nakładać presji na wyniki w pierwszym roku startów Zhou w Formule 1, choć w Hinwil liczą na to, że Chińczyk i tak będzie je uzyskiwał.
„Poziom konkurencji w Formule 1 jest bardzo wysoki, ale damy mu czas na poprawę bez wywierania presji rezultatów. Verstappen przyszedł do F1 bez dużego doświadczenia, Leclerc spisał się dobrze w pierwszym sezonie, podobnie jak Russell czy Norris” – wymienia Francuz.
Zhou według Vasseura przybywa do Formuły 1 dobrze przygotowany, ale zespół pomoże mu w adaptacji.
„Oprócz faktu, że mamy różne narzędzia, w porównaniu z przeszłością, jak na przykład symulator, to obecnie młodzi ludzie są znacznie dojrzalsi niż było to 20 lat temu. Jestem w pełni przekonany, że możemy rozwijać młodych kierowców. Zrobimy wszystko, by osiągnąć z nim zamierzone rezultaty, a jego pozytywne podejście w tym pomoże” – dodaje szef Alfa Romeo F1 Team Orlen.
Wpływ na całą F1
Alfa oraz Formuła 1 liczą na to, że przyjście kierowcy z tak ogromnego rynku jak chiński, będzie miało pozytywne efekty dla całego sportu. Jak zatrudnienie chińskiego kierowcy wpłynęło na zainteresowanie sponsorskie zespołem z Hinwil?
„Pierwsze odczucia były takie, że OK, będziemy na rynku chińskim, ale jest to ambitne i dość trudne. Dzień po ogłoszeniu Zhou mieliśmy kontakty, głównie z europejskich firm, które chcą wejść na chiński rynek.
„Myślę, że to będzie duża szansa dla F1, dla każdego zespołu. Ekspozycja wprost eksploduje i to będzie coś wielkiego dla całego systemu. Musimy traktować to jako wspólną okazję i naciskamy szalenie by poprawić się w tym aspekcie” – mówi Vasseur, zaznaczając jednak, że nieporozumieniem byłoby twierdzenie, że dla Alfy ważniejszy jest czynnik biznesowy niż forma kierowcy.
Źródło: racingnews365.com, gpfans.com