Alex Albon, który w sezonie 2021 miał przerwę od ścigania się w Formule 1 ujawnił całkiem ciekawe fakty na temat pracy w symulatorze dla austriackiej ekipy.
„W zeszłym roku połowę czasu w symulatorze spędziłem w samochodzie z 2021 roku a połowę w nowej konstrukcji. Jednak w miarę jak mistrzostwa stawały się coraz bardziej zacięte przestaliśmy się skupiać na nowym bolidzie i pracowaliśmy więcej nad aktualnym. Szczególnie w przypadku dwóch ostatnich wyścigów w Dżuddcie oraz Abu Dhabi przeznaczyliśmy nieco więcej wysiłków i to popłaciło” – mówi nowy kierowca Williamsa dla motorsport.com.
Od razu nasuwa się pytanie, a dla niektórych wręcz obawa jak duży wpływ ten podział pracy będzie miał na tegoroczny RB18 i czy walka o mistrzostwo nie rzuci się cieniem na sezonie 2022. Nieco dziwi fakt, że te obawy zdecydowana większość fanów kieruje w stronę Red Bulla zapominając o tym, że i Mercedes musiał włożyć potężny wysiłek i zasoby w W12 by Lewis Hamilton mógł zrównać się punktami z Verstappenem przed ostatnią rundą – to z pewnością również miało wpływ na prace projektowe na sezon 2022.
„Czasami trzeba patrzeć na to co jest tu i teraz. Jeśli od początku sezonu mamy samochód zdolny do wygrania mistrzostwa trzeba położyć wszystkie ręce na pokład. Oczywiście spędziliśmy bardzo dużo czasu nad przyszłoroczną konstrukcją, to nie tak, że odpuściliśmy kompletnie. Byliśmy mądrzy a historycznie Red Bull był zawsze zdolny do adaptacji do nowych przepisów mając Adriana Neweya i inżynierów od aerodynamiki. Oni zawsze byli sprytni w tej kwestii i nie sądzę byśmy byli w złym położeniu.”
Nowy kierowca Williamsa podzielił się również swymi przemyśleniami na temat sposobu w jaki mistrzostwo zostało rozstrzygnięte.
„To trudne, oczywiście widzę obie strony tej historii. Z mojej perspektywy pomijając samą decyzję o restarcie wierzę, że pewne rozstrzygnięcia w sezonie nie były podejmowane na korzyść Maxa. Kiedy spojrzę na Silverstone, Węgry, Dżudde i nawet pierwsze okrążenie w Abu Dhabi uważam, że to były decyzje przeciwko Maxowi. Oczywiście mieliśmy niesamowite szczęście na ostatnim okrążeniu, to była karma, na którą zasługiwaliśmy. Nie chce lekceważyć Lewisa bo wykonał znakomitą pracę i muszą się czuć kiepsko w Mercedesie ale koniec końców wszystko się prawidłowo ułożyło.”
Horner jest zrelaksowany i skupiony.
Christian Horner rzucił nieco światła na aktualny stan przygotowań Red Bulla do nowego sezonu uspokajając nastroje.
„To czas w roku kiedy harmonogram jest mocno napięty, jest dużo nadgodzin. Mamy dużo ciężkiej pracy poświęconej RB18, który nabiera kształtu – większość celów jest spełniana. Zespół pracuje niesamowicie ciężko i wszystko zaczyna się zazębiać. W przyszłym tygodniu przystępujemy do budowy samochodu i to ekscytujące. Wykonamy standardowy shakedown przed wyruszeniem do Barcelony i Bahrainu. Trzy dni testów na kierowcę to niezbyt wiele przy nowej konstrukcji, to może sprawić, że pierwsza część sezonu będzie bardzo interesująca dla fanów. Z tak dużymi zmianami regulaminowymi będą wygrani i przegrani w zależności co kto opracuje.”
Prawdę mówiąc wiemy, że nic nie wiemy. Przy tak potężanych zmianach w regulaminie technicznym prognozowanie formy poszczególnych ekip można wrzucić do jednego worka z stawianiem tarota i wróżeniem z fusów – niby można, ale jaki to ma sens? Mało tego, osobiście uważam testy w Barcelonie jako również niescpecjalnie precyzyjny prognostyk przed sezonem. Po tych trzech dniach jazdy na hiszpańskim torze zespoły będą miały jeszcze dwa tygodnie by dokonać być może istotnych zmian projektowych przed startem sezonu sugerując się własnymi danymi oraz obserwacjami konkurencji.
Autor: P.S.
źródła: racingnews365.com oraz fr.motorsport.com