Nicholas Latifi został zachęcony przez swój zespół, aby nie rozmyślał przesadnie zbyt wiele w przyszłości. Ma to mu pomóc w pełni wykorzystać możliwości nowych samochodów w kolejnym sezonie.
Kanadyjczyk kończy sezon 2021 z pierwszymi zdobytymi punktami w Formule 1. Siódme miejsce na Hungaroringu i dziewiąte na Spa dały Latifiemu 17. miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców.
Jednak jego sezon miał czasami frustrujące momenty, ponieważ albo nie wykorzystał swojego tempa, albo znalazł się w cieniu ówczesnego partnera zespołowego, George’a Russella.
Dave Robson, szef zespołu Williams, przyznał, że Latifiemu brakowało konsekwencji w sezonie 2021, ale nie ma wątpliwości, że młody zawodnik ma to, czego potrzeba, aby zrobić postępy. Uważa jednak, że kluczem do tego jest większe zaufanie swojemu naturalnemu talentowi i unikanie nadmiernej analizy tego, co się dzieje.
„Myślę, że w tym roku było trochę więcej wzlotów i upadków, niż się spodziewaliśmy” – wyjaśnił Robson. „My [Williams] odbijaliśmy się trochę pomiędzy tempem kwalifikacyjnym a wyścigowym, ale on wciąż ma wiele talentu do prowadzenia samochodu oraz rozumienia i wyrażania problemów”.
„Oczywiście w przyszłym roku czeka nas wielki reset. Samochody są zupełnie inne, nowy zespołowy partner również, więc myślę, że w przyszłym roku ma szansę naprawdę zabłysnąć. Myślę, że wciąż jest szansa, że mu się to uda”.
„Ma to, czego potrzebuje, ale być może powinien bardziej zaufać swoim instynktom i być może zawsze będzie zbyt głęboko się nad tym zastanawiał, co jest potencjalnie częścią problemu, który pojawia się i znika. Ma tendencję do nadmiernego myślenia i jest prawie zbyt inteligentny, aby wyjść i kierować się tylko instynktem. Ale co kluczowe, on ma te instynkty” – twierdzi Robson.
Robson uważa, że jednym z czynników, który mógłby pomóc Latifiemu w jego podejściu, jest posiadanie lepszego samochodu, ponieważ to powstrzymałoby go od poczucia, że musi spróbować przezwyciężyć deficyt pakietu: „Może wtedy zacząć naprawdę ufać swojemu instynktowi, aby jeździć tak, jak potrafi i jak większość kierowców. Więc nadal może wspiąć się na tę spiralę w górę i na pewno wykonać dobrą robotę”.
Jakub Andrusiewicz
źródło: Autosport.com