Przez ostatnie dni wydarzenia z Formuły pochłonęły nas całkowicie, a nieobecność Roberta Kubicy w Arabii Saudyjskiej i Abu Zabi sprawiła, że informacji związanych z Polakiem nie było.
Absencja
O tej kwestii już pisałem, ale krótko powtórzę – Robert Kubica miał być zarówno w Arabii Saudyjskiej jak i Abu Zabi. Podczas ostatniego weekendu wyścigowego w planach był występ Roberta Kubicy w pierwszym treningu.
Te plany nie zostały jednak zrealizowane. Nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego komunikatu, nikt też nie zadał pytania o nieobecność Roberta przedstawicielom Alfy. „Wiemy” jedynie tyle, ile sugerował fotograf F1, Kym Illman – że Robert Kubica mógł otrzymać pozytywny wynik testu na koronawirusa i dlatego zastąpić musiał go Calum Ilott.
Ale to wszystko tylko spekulacje.
Program na 2022
Spekulacjami pozostaje też kwestia programu Roberta Kubicy na sezon 2022. Choć tu możemy być pewni większej liczby kwestii. Po pierwsze, pewne jest, że Kubica będzie w przyszłym roku jeździł w WEC (i być może połączy to z wybranymi starami w ELMS, jeżeli pozwoli na to harmonogram i będzie to planował przyszły zespół Kubicy).
Nadal nie wiemy, w jakim zespole będzie jeździł Kubica. Tu warto wspomnieć o newsach dotyczących różnych ekip z ostatnich dni.
Po pierwsze, praktycznie nie mówi się już o Robercie w kontekście miejsca w WRT. Ekipa szuka nowych kierowców. Jednym z nich może być Sophia Floersch, która po zakończeniu sezonu WEC testowała razem z belgijską ekipą. Co ciekawe, Floersch ma również rozmawiać – jak informuje motorsport.com – z Premą, czyli najbardziej prawdopodobnym zespołem Kubicy w przyszłym roku. W grze o tę zawodniczkę jest również jej obecna ekipa, Richard Mille Racing.
Wydaje się, że Kubica jest najbliżej jazdy w nowym zespole Prema Iron Lynx w LMP2, który będzie współpracował przy tworzeniu programu hypercarów Ferrari na przyszły rok. Robert testował już z tym zespołem i „ptaszki ćwierkają”, że nie były to tylko jazdy dla funu czy jazdy „niemające związku z przyszłością”. Co więcej, Kubica może „zabrać” do tej ekipy ze sobą Louisa Deletraza. Polak i Prema znają potencjał tego zawodnika. Pytanie, kto będzie tym trzecim i to chyba obecnie najciekawsza kwestia. Floersch to zawodniczka z licencją srebrną, ale już doświadczeniem w LMP2.
Ale nie możemy – bazując na obecnej wiedzy – powiedzieć, że coś jest już pewne, szczególnie, że Robertem mocno zainteresowany był/jest zespół JOTA. Z tej ekipy – właśnie do WRT – odchodzi Sean Gelael, który ma licencję srebrną, a właśnie takich kierowców potrzebuje teraz Vincent Vosse. Jego celem jest walka o tytuły, a to wydaje się realniejsze w WRT. Co ciekawe JOTA jest też zainteresowana Antonio Giovinazzim. Jest jednak mało prawdopodobne, by Kubica zdecydował się na program nie dający szans na ciekawą przyszłość w wyścigach endurance.
Kiedy?
Spodziewam się, że jeszcze przez 2-3 tygodnie będziemy mieli ciszę w sprawie Roberta. W połowie stycznia spodziewałbym się ogłoszenia jego zespołu w przyszłym roku i będę nieco zaskoczony, jeżeli nie będzie to Prema.
Sezon WEC startuje 12-13 marca prologiem na torze Sebring. Jest jednak niemal pewne, że Kubica zdecyduje się na start wcześniej w jednym z wyścigów w ramach przygotowań do sezonu – być może ponownie w 24h Daytony.
Na koniec jeszcze mała uwaga – jeżeli nic nie dzieje się u Roberta, to nie zamierzam na siłę tworzyć newsów z nim związanych, choć to jego występy pozostają najważniejszym tematem bloga. Trafiliśmy akurat na taki okres, gdy w F1 działo się bardzo dużo, a u Roberta nic – z niewiadomych oficjalnie powodów. Zwrócę jednak uwagę, że mimo wszystko byłem jedynym który w ostatnim tygodniu poruszał na większą skalę temat nieobecności Roberta w Abu Zabi i jego zaplanowanych wcześniej jazd.