Szef Alfa Romeo Racing Orlen Frederic Vasseur mówi, że Guanyu Zhou jest bardzo niedocenianym kierowcą i jest pewien, że będzie się dobrze spisywał w F1 w przyszłym roku. Nie ukrywa również dużych wartości marketingowych, idących za chińskim kierowcą.
W rozmowie z Motorsport Magazin Francuz zdradza nieco sektretów z kilku ostatnich miesięcy.
„Nie jest sekretem, że firma prowadziła rozmowy z inwestorami, ale nie byłby to game changer, nie mniej to była nowa sytuacja, która nieco opóźniłaby decyzję. Niedługo po tym, jak rozmowy z nowymi inwestorami się zakończyły, znów zaczęliśmy planować. I tak nie przełożylibyśmy decyzji do ostatnich eventów Formuły 2. W wyniku rozmów z inwestorem opóźniliśmy nasze rozmowy o tydzień” – mówi Vasseur.
Zapytany, jak przed kierowcą zespół uzasadnił swoją decyzję, mówi: „To była globalna decyzja, gdyż zaczynamy nowy etap w Formule 1. Decyzja jest pokierowana formą zespołu na 2022 rok. Moją pracą jest wybrać najlepszą opcję. Celem są dobre wyniki, a w pigułce, są one oparte na samochodzie, kierowcy, współpracy technicznej i budżecie. Jeżeli złoży się je razem, wówczas decyzja jest dobra.
Vasseur przyznaje, że przyjście Zhou będzie pomocne finansowo dla zespołu, ale nie podaje konkretnych kwot wsparcia czy budżetu Alfy.
„Nie chodzi o to, co Zhou przynosi. Myślę, że to wielka okazja dla zespołu! W ciągu kilku ostatnich tygodni zadzwoniło do nas więcej sponsorów niż w ciągu ostatnich 25 lat. Dla całej firmy, dla wszystkich sponsorów, również obecnych, ten kierunek to wielka szansa. Skorzystamy z niej. W sprawie tego, skąd przychodzi budżet jest pewne zamieszanie, ale to ogromna szansa dla całej Formuły 1. To wyjdzie, jeżeli Zhou będzie się spisywał na torze. Spójrzcie, co robi w F2 – jestem pewien, że może się dobrze spisywać również w Formule 1” – mówi Vasseur.
Jak dodaje w rozmowie z motorsportweek.com, według niego Zhou jest bardzo niedocenianym kierowcą. Francuz przyznał, że to Chińczyk musiał rozwiązać swoją umowę z Alpine Driver Academy, gdyż chciał mieć kierowcę, który będzie miał otwartą przyszłość. Nie chce jednak rozmawiać na temat dalszej niż sezon 2022 przyszłości dla Zhou.
„Najpierw pojeźdzmy pierwsze testy. Potem zobaczymy, co będzie robił w przyszłym sezonie i podejmiemy decyzję pod koniec sezonu 2022. Fakt, że od 2023 roku do kalendarza wraca Grand Prix Chin nie ma żadnego związku z zespołem i formą kierowcy” – mówi Vasseur.
Źródło: motorsport-magazin.com, motorsportweek.com