Robert Kubica w rozmowie z Eleven Sports potwierdza, że niemal w całości skupia się na przygotowaniach do swojego programu wyścigowego na sezon 2022, a przyszłość w F1 zależy od tego, czy będzie mógł pogodzić ją ze swoją główną serią w przyszłym roku.
Kubica był pytany przez dziennikarzy o ściganie w Katarze jako nowym torze w kalendarzu – jak różnią się przygotowania do takiego wyścigu z perspektywy kierowcy?
„Podejście do nowych torów jest podobne, choć zagadek jest więcej. Pierwsze okrążenia są najciekawsze bo odkrywasz nowe rzeczy i odpowiadasz sobie na wiele pytań. Kierowcy jednak bardzo szybko przyzwyczajają się do nowych torów, szczególnie przy torach z szerokimi strefami asfaltowymi. Tu dużym zaskoczeniem była duża przyczepność, nawet w ciepłych warunkach i z piaskiem na torze” – powiedział Kubica.
Formuła 1 kończy swój kolejny w tym sezonie „triple-header”, ale jak mówi Robert, dla kierowców ma to małe znaczenie.
„3 wyścigi z rzędu z ciasnym harmonogramem to duże wyzwanie i widać było to po inżynierach gdy wszedłem do garażu, podobnie jak po mechanikach. Kierowcy mają najłatwiejsze zadanie w tym wszystkim, szczególnie, że oni mają adrenalinę, oni walczą”.
Kolejnym tematem była rywalizacja na 48. okrążeniu Grand Prix Brazylii i cała dyskusja dotycząca legalności obrony Verstappena.
„Przed wjazdem było pewne, że tak to się zakończy. Ja nie widziałem tam nic nielegalnego. W momencie, gdy ściga się dwóch kierowców działa i gdyby tam byli inni kierowcy, to na 99% stałoby się to samo. Chodzi o wykorzystanie okazji, które dają ci tory. W tamtym zakręcie możesz sobie zahamować 20 metrów później i nic się nie wydarzy. Gdyby Max czy inny kierowca tak nie postąpił, to nie trafiłby do F1. Trzeba być sprytnym, trzeba umieć to wykorzystywać. Według mnie cała ta dyskusja nie ma sensu, szczególnie 6 dni po wyścigu” – mówi Kubica.
Robert został zapytany, czy wtorkowe ogłoszenia Alfy, potwierdzające Guanyu Zhou w ekipie z Hinwil na przyszły sezon, zmieniają coś w jego planach, mówi:
„Sytuacja była dla mnie jasna wcześniej, dlatego ogłoszenie nie wpływa na moją sytuację i planowanie mojego sezonu. Jestem w dobrym miejscu jeżeli chodzi o moją przyszłość wyścigową i śpię spokojnie. 99% moich myśli jest skoncentrowana na tym, co będę robił jako kierowca wyścigowy. Jeżeli będę w stanie pogodzić to z czymś innym to to zrobię, ale nie kosztem innych rzeczy. Sytuacja była dla mnie jasna od kilku tygodni, może więcej, dlatego mogłem planować.
Czy w tym sezonie pojedzie jeszcze w bolidzie F1?
„Nie zależy to ode mnie. Jest jedna – dwie okazje do zobaczenia mnie, choć testy posezonowe mają mały sens. Zostaje zatem piątek w Abu Dhabi, gdzie jeździłem w ubiegłym roku, a w tym nie wiem jeszcze czy będę jeździł” – dodał Kubica. Nieoficjalnie wiadomo, że Polak pojedzie jeszcze na Yas Marina Circuit.
Całą rozmowę możecie obejrzeć tutaj.
Źródło: Eleven Sports