Można śmiało stwierdzić, że Alfa Romeo Racing ORLEN straciła punkt w Grand Prix Turcji. Najmniej zawinił w tym Kimi Raikkonen, który miał świetne tempo. Zastanawia zachowanie Antonio Giovinazziego.
Oficjalnie
W swojej informacji prasowej w Alfie tak podsumowali ten wyścig.
“Zespół miał bardzo mocny wyścig z dobrym tempem obu kierowców, którzy byli w stanie znaleźć się przed Ricciardo, Rusellem, Alonso i innymi kierowcami. Po wczorajszych, trudnych kwalifikacjach, zaliczyliśmy dobry start oboma samochodami i to dało nam szansę walki o punkty. Warunki nie były najłatwiejsze, ale obaj kierowcy zachowali spokój i stopniowo zbliżali się do pierwszej 10-tki. Koniec końców byliśmy wśród najszybszych aut na torze i kierowcy byli w stanie wyprzedzić Ricciardo, jednak zabrakło nam jednego okrążenia by dopaść i wyprzedzić Ocona, co dałoby nam punkt. Ukończenie wyścigu na 11. i 12. miejscu zawsze jest frustrujące bo byliśmy blisko dwóch wyścigów z rzędu z punkami. Przyjmujemy to jednak za dobrą monetę przed Austin” – powiedział szef Alfa Romeo Racing ORLEN, Frederic Vasseur.
Kimi Raikkonen zajął dziś 12. miejsce. Po opony zjechał na 37. okrążeniu.
“To był dobry wyścig, ale nie wywieźliśmy z niego nic. Warunki były OK, bardzo stałe przez cały wyścig i mieliśmy solidne tempo. Nadal jednak trudno było wyprzedzić kogokolwiek aż do końca, gdy niektórzy zaczęli mieć problemy z oponami. Byliśmy bardzo blisko punktów, ale zabrakło nam okrążeń by je zdobyć” – powiedział Fin.
Antonio Giovinazzi był 11, a po opony zjechał na 40. kółku.
“Zabrakło nam jednego okrążenia do zdobycia punktów i to jest bardzo frustrujące. Sam wyścig nie był zły mimo startu z końca stawki, co utrudniło zadanie. Daliśmy z siebie wszystko, ale to niestety nie wystarczyło – zabrakło najmniejszego marginesu – sekundy. Mieliśmy dobre tempo w kilku ostatnich wyścigach więc musimy skupić się na powrocie do punktów w Austin” – powiedział Włoch.
Nieoficjalnie
Obraz tego wyścigu za kulisami był jednak znacznie gorszy. Co prawda start był świetny w wykonaniu obu kierowców i znaleźli się blisko pierwszej 10-tki, jednak później tempo tego, który był z przodu czyli Giovinazziego wyraźnie spadło.
Włoch początkowo jechał mocno, ale nie był w stanie zbliżyć się do Ocona. Na 16. kółku Giovinazzi dostał polecenie zamiany pozycji z Kimim Raikkonenem, który na 4 z 6 ostatnich okrążeń był szybszy od Włocha, mimo że jechał tuż za nim. Antonio odpowiedział: “Nie, nie” i znacznie przyspieszył. Raikkonen tracił na jeździe za nim. Dodatkowo później rozdzielił ich jeszcze jeszcze Tsunoda, który po obrocie wpadł tuż za Kimiego i Fin również za nim tracił tempo. Do tego stopnia, że na 36. okrążeniu, Antonio miał 15 sekund przewagi.
Raikkonen zjechał do boksów na 37. okrążeniu, a Giovinazzi 3 okrążenia później. Antonio utrzymał się przed Kimim i było między nimi 12 sekund. Obaj mieli przed sobą czysty tor. W ciągu 8 okrążeń Kimi nadrobił nad Antonio 11 sekund. Wykręcił wówczas swój najlepszy czas w tym wyścigu – 1:32.586 – 0,4 sekundy szybszy od czasu Giovinazziego.
Wówczas inżynier dwukrotnie poprosił Antonio o zamianę pozycji z Kimim, bo ten “jest sekundę szybszy”. Antonio znów odmówił i powiedział, że może cisnąć bardziej.
Na 3 okrążenia przed końcem Antonio dostał informację, że jadący przed nim Ricciardo ma problemy. Antonio ładnie wyprzedził po zewnętrznej Australijczyka w ostatnim zakręcie i jeszcze przed minięciem linii mety dostał informację, że “będziemy na ostatnim kółku” oraz że Ocon ma problemy.
Giovinazzi podjechał bardzo blisko Ocona, wykręcając swój najlepszy czas wyścigu. Tuż po mecie miał pretensje do zespołu: “Czemu nie powiedzieliście mi żebym naciskał w zakręcie 8”. Zespół nie odpowiedział.
Wiadomo nie od dziś, że Alfa operacyjnie nie jest na najwyższym poziomie w F1, jednak dziś doszła do tego niechęć współpracy ze strony Antonio. Czy tak skupia się na swojej walce o utrzymanie fotela czy może wie już, że nie ma na niego szans i postanowił nie grać zespołowo?