Pierwszy z dwóch wyścigów World Endurance Championship w Bahrajnie rozpoczął się pozytywnie dla zespołu Inter Europol Competition. Alex Brundle prowadził w LMP2 samochodem #34 w drugiej godzinie wyścigu. Niestety, skończyło się to całkowitym rozczarowaniem. Z powodu nieodpowiedniej alokacji opon, na zespół nałożono czterominutową karę 'stop and go’. Wynik: dziewiąte miejsce w LMP2.
To nie jedyny problem. Kiedy van der Zande zakończył swój drugi przejazd i przekazał samochód Brundle na ostatnie dwie godziny, drzwi nie zamknęły się prawidłowo z powodu złamanego zatrzasku. Brundle musiał ponownie zjechać do pit lane, aby drzwi mogły zostać naprawione.
Kuba Śmiechowski: „Oczywiście był to trudny wyścig, w którym wiele się nam przytrafiło. Byliśmy tutaj pierwszy raz i zespół oraz kierowcy wykonali świetną robotę, nawet jeśli ostateczny wynik nie był tym, do którego dążyliśmy. Zależało nam na dobrej pozycji i zapamiętamy ten występ, aby na nim budować na następny weekend. Największym problemem, jaki miałem, była bardzo wysoka temperatura. Na szczęście w przyszłym tygodniu będzie trochę chłodniej, aczkolwiek odzyskanie sił po stincie nie było dla mnie wielkim problemem”.
Renger van der Zande: „Myślę, że zaczęliśmy dobrze, ale potem wiele się wydarzyło. Musimy trochę poprawić ustawienia na przyszły weekend, ale mamy kilka dni, aby zrobić to dobrze i zrobimy to”.
Alex Brundle: „Trochę katastrofalny koniec wyścigu i trochę więcej kar niż w meczu piłki nożnej Anglia – Niemcy. Ale prowadziliśmy, więc było dobrze i mieliśmy dobre tempo. Zawiodła blokada drzwi. Próbowałem przez kilka okrążeń zamknąć drzwi, ale niestety się nie udało i musiałem wrócić, aby zespół dokonał naprawy. Kontynuowaliśmy, ale niestety skończyło się na lekkim błędzie strategicznym dotyczącym opon, skutkującym dużą karą. Szkoda, biorąc pod uwagę, jak ciężko zespół pracował przez cały tydzień. Ale jest wiele pozytywów z którymi wychodzimy; mamy dobrą prędkość i prowadziliśmy w wyścigu. Przechodzimy do następnego!”
Sascha Fassbender: „Dobrze rozpoczęliśmy 6 godzin w Bahrajnie. Kierowaliśmy się trochę inną strategią niż wszystkie inne zespoły i przez jakiś czas prowadziliśmy w wyścigu. Niestety nie mogliśmy tego kontynuować i ostatecznie dostaliśmy również czterominutową karę 'stop and go’ za błąd w strategii opon. Zespół wykonał świetną robotę, nawet jeśli niektórzy z nas cierpieli z powodu upału. Ale w 8 godzinnym wyścigu w następny weekend będziemy do tych temperatur już bardziej przyzwyczajeni”.