Robert Kubica był w pozytywnym nastroju po Grand Prix Holandii, w którym zajął 15. miejsce, dojeżdżając tylko pozycję niżej od Antonio Giovinazziego. Polak podkreślał, jak trudny był to dla niego wyścig, ale cieszył się z podjętych decyzji i tempa. Przeczytajcie jego wypowiedzi tuż po wyścigu.
Robert został zapytany przez Eleven Sports, czy miał dziś frajdę w wyścigu.
„Zawsze mówiłem, że w jeżdżeniu w F1 nie ma za bardzo miejsca na frajdę – nawet jak jeździłem w czołówce. Czasem satysfakcja jest po wyścigu. Tak jest w każdym sporcie na wysokim poziomie. Ale jeżeli mam być szczery, to jadę dziś do domu usatysfakcjonowany” – powiedział Kubica.
„Był to dzień w Formule 1, którego nie miałem od 2010 roku. Możliwe że pierwszy raz od 11 lat mogłem się w F1 trochę pościgać. Tutaj, mimo że wyścig był trochę samotny bo taka była strategia, to były momenty, gdzie mogłem się pościgać. Nie było łatwo i było wiele rzeczy, które dopiero odczuwając wiesz, jak się zachować, a to czasem za późno. Podszedłem do tego z głową i wczoraj i dzisiaj i cieszę się z tego. Myślę, że był to solidny wyścig” – dodał kierowca Alfa Romeo Racing ORLEN.
"taki start w wyścigu z rezerwy to tak, jak byś dał tenisiście rakietę po dwóch latach przerwy i powiedział mu, żeby zagrał mecz w Wimbledonie." Robert #Kubica
— Cezary Gutowski (@CezaryGutowski) September 5, 2021
Poproszony o analizę swojego wyścigu, mówił:
„Dzisiejszy start na gridzie to był mój trzeci start w ogóle w tym aucie. Jestem więc nowicjuszem. Na pewno pewne rzeczy można było zrobić lepiej, ale są też rzeczy, z których jestem zadowolony. Podjąłem dobre decyzje na 1. okrążeniu. Zblokowałem lewy przód w zakręcie 11. co mnie trochę zaskoczyło. Mieliśmy zaplanowany długi stint, dlatego akceptowaliśmy gorsze tempo. Wyścig bardzo utrudniły mi dublowania i to był kluczowy moment – by to zaakceptować i dbać o auto. Gdy zmieniłem opony poczułem się pewniej i myślę, że moje tempo było bardzo dobre. A jechałem tu pierwszy raz na twardych oponach” – powiedział Robert.
Przez cały wyścig Robert otrzymywał bardzo dużo komunikatów od inżyniera. Jak się okazuje, zazwyczaj na to nie pozwalał, ale tym razem pomogło.
"Jeśli chodzi o mojego inżyniera wyścigowego, to pierwszy raz zdarzyło się, że akceptowałem kogoś, kto często mówi. Początkowo robił to właściwie na każdym kółku. Normalnie tego nie cierpię, ale tym razem bardzo mi to pomogło: Robert #Kubica
— Cezary Gutowski (@CezaryGutowski) September 5, 2021
Kubica cieszył się na to, czego nie doświadczał przez ostatnie lata w F1 – walki o pozycje.
„Było trochę walki z Vettelem, broniłem się inteligentnie i potem w ostatniej fazie z Latifim. Końcówka była fajna i nie ukrywam, że podobało mi się, że mogłem powalczyć właśnie z Williamsem” – stwierdził Robert.
Nie był to jedyny przytyk do jego poprzedniego zespołu. Tuż za linią mety Robert powiedział: „Dziękuję. Pierwszy raz od 2010 roku miałem samochód, z którym mogłem coś zrobić”.
W rozmowie z Eleven Sports pojawił się kolejny: „Te bolidy tracą naprawdę bardzo dużo docisku za kimś. Trochę o tym zapomniałem, a raczej nie wiedziałem o tym po 2019, kiedy docisku nie było” – powiedział Kubica.
Robert nie wie jeszcze, czy wystartuje na Monzy w Grand Prix Włoch.
„Mam nadzieję, że Kimi wyzdrowieje jak najszybciej, a póki co zobaczymy co zespół zdecyduje. W F1 wszystko może się zdarzyć” – dodał Kubica.
„Wrócę do domu usatysfakcjonowany”.
Robert Kubica w wywiadzie z @SokolimOkiem i @P_Miroslawski opowiedział o swoim występie w 🇳🇱#DutchGP, a także o tym, czy zobaczymy go na torze podczas #ItalianGP! 👇 pic.twitter.com/Dn3RndfNK9
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) September 5, 2021
Źródło: Eleven Sports