Jak na dłoni? Analiza Grand Prix Włoch

Dane tego wyścigu są bardzo ciekawe i w wielu aspektach dobrze odzwierciedlają przebieg rywalizacji na Monzy. Zapraszam na liczbowe podsumowanie Grand Prix Włoch. Jak Kubica naprawdę wypadł na tle Giovinazziego?

Wyniki

Kolejność startowa

Skrót

Best lapy

Jechali praktycznie taką samą strategią, Giovinazzi miał sporo czystego powietrza na początku wyścigu, ale na mecie czas Antonio Giovinazziego był o tylko 131 tysięcznych lepszy od Roberta Kubicy. Obaj uzyskali je w końcówce wyścigu.

Prędkości

Najwyższą – aż 362 km/h – osiągnął Sebastian Vettel gdy wyprzedzał Roberta Kubicę. Drugim wynikiem dysponował Antonio Giovinazzi i to mimo uszkodzeń auta. Robert Kubica dysponował 11. prędkością, jednak przy niewielu okazjach miał warunki do rozpędzania auta, szczególnie gdy musiał oszczędzać paliwo.

Bardzo niską prędkość Robert miał na linii mety, najlepiej było w 3. sektorze.

Sektory

Alfy były bardzo szybkie w pierwszym sektorze. Dość powiedzieć, że rekord miał tam… Antonio Giovinazzi (uzyskany po przepuszczeniu przez Roberta). Kubica był szybszy od Włocha w drugim sektorze, a w trzecim stracił prawie 0,3 sekundy.

Optymalny czas Kubicy to 1:25.692, a Giovinazziego 1:25.202.

Pit-stopy

Trzeba pochwalić Alfę, że pit-stop Roberta był bardzo szybki jak na nich i wyniósł 2,71 sekundy. Warto zauważyć, że czasy pit-stopów znacznie wzrosły i nikt nie zbliżył się do wyniku 2 sekund. To rezultat wprowadzonych niedawno przepisów dotyczących konieczności odstępów wynoszących 0,15 sekundy pomiędzy poszczególnymi etapami pit-stopów. Szacowano, że pit-stopy będą wolniejsze o około 0,5 sekundy i to się sprawdza.

Czas w alei

Wiele osób pytało, jak to się stało, że Robert Kubica przed pit-stopem jechał tuż za George Russellem, a po pit-stopach były między nimi 3 pozycje różnicy (Russell 9, Kubica 12.). Przede wszystkim trzeba pamiętać, że gdy wyjechał samochód bezpieczeństwa, między tymi kierowcami było około 5,6 sekundy. Russell minimalnie lepiej „wykorzystał” deltę i jeszcze minimalnie powiększył tę przewagę (w ramach przepisów) – do 7 sekund, a do tego w alei serwisowej spędził prawie pół sekundy mniej. To sprawiło, że przedzielili ich Latifi i Ocon.

Strategie

Kubica był jednym z 4 kierowców, którzy wystartowali na oponie twardej. Innymi byli Gasly, Hamilton i Bottas. Była to ryzykowna strategia. Gdyby samochód bezpieczeństwa nie pojawił się na 26 okrążeniu, Kubica nawet nie miałby szans na walkę z Vettelem i być może również z Giovinazzim. Dla Roberta jeszcze lepiej byłoby gdyby samochód bezpieczeństwa wyjechał nieco później.

Opony

W użyciu były tylko wszystkie mieszanki z pośredniego zakresu opon Pirelli, choć stint Mazepina na miękkich był bardzo krótki. Warto zauważyć, że niemal wszyscy kierowcy bardzo szybko zaczęli narzekać na ślizganie się tylnych opon. Brak docisku (domyślnie niski docisk) oraz brudne powietrze sprawiały, że opony szybko się poddawały, a temperatura ponad 30 stopni nie pomagała w dbaniu o nie.

Czasy

Antonio Giovinazzi miał 38 szybszych okrążeń od Roberta Kubicy w tym wyścigu, ale zdecydowaną większość z nich, gdy jechał w „czystym powietrzu” i gonił końcówkę stawki. Po pit-stopach, gdy obaj mieli takie same opony i jechali w podobnej odległości za innymi autami Kubica miał 11 szybszych kółek, a Giovinazzi 15.

Tak wygląda porównanie okrążeń Giovinazziego i Kubicy:

Pozycje

Najwięcej okrążeń Robert Kubica przejechał będąc na 15. miejscu.
15. miejsce: 19 okrążeń
12. miejsce: 18 okrążeń
14. miejsce: 8 okrążeń
13. miejsce: 6 okrążeń

Ode mnie

Jeżeli miałbym oceniać postawę Roberta Kubicy, to stwierdziłbym, że wykonał naprawdę solidną robotę i nie popełnił żadnego błędu. A to też nie było tak, że miał bezproblemowy wyścig. Zamieszanie ze zużyciem paliwa było naprawdę duże, co przeczytacie w następnym wpisie. W pierwszej fazie Robert jechał bardzo rozsądnie – start był lepszy niż w sobotę, a potem unikał ryzyka. Co więcej, musiał zarządzać oponami i zrezygnował z pogoni za Russellem, zostawiając sobie za nim zdrowe 4 sekundy. Tak niestety trzeba w obecnej F1 jeździć – z głową i oszczędnie. Sam Robert powiedział – obecnie jest tam tak, że trzeba pojechać wolniej żeby być na mecie wcześniej.

Cały czas musimy pamiętać o tym, że Robert wszedł w środku sezonu na „rozjeżdżonego partnera z zespołu” na niełatwych torach i w niełatwych okolicznościach. Ale poradził sobie. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to byłby to wznowienia. Dla Kubicy VSC to nowość, a w 2019 roku nie miał sprzętu by podczas nich walczyć. To właśnie po VSC za Mazepina Kubicę wyprzedził Vettel. To kwestia do ogarnięcia przy regularnych startach, podobnie jak procedura startowa czy „trzymanie delty” w najkorzystniejszy sposób. Tego doświadczenia nie da się wyczytać. Gdyby nie to VSC i wyprzedzenie przez Vettela, Kubica dowiózłby 12. miejsce. A tak musiał potem przepuścić Giovinazziego, który sam zepsuł sobie wyścig na 1. okrążeniu. Alfa próbuje nam wmówić, że były to „okoliczności”, ale to był zwyczajny błąd kierowcy, a nawet dwa błędy.

Szczerze mówiąc nie rozumiem, po co Alfa kazała Kubicy i Giovinazziemu zamienić się miejscami. Żeby miało to jakikolwiek sens, to powinni byli zrobić to od razu po tym, jak Vettel wyprzedził Roberta. Wówczas mogliby wytłumaczyć to tym, że chcieli dać Antonio szansę na walkę z Niemcem. Ale przecież wcześniej Vettel był wstrzymywany przez Kubicę, a Antonio i tak nie miał do niego podejścia… W takim razie oprócz kwestii wizerunkowej, można doszukiwać się jeszcze liczenia przez Alfę na jakieś kary po wyścigu, które dałyby Antonio awans w punkty. Ale to bardzo naciągana teoria.

Robert nic na tę zmianę nie powiedział, dla niego to naturalne, on się o takie rzeczy nie wścieka. Ale noty mediów byłyby znacznie inne gdyby dojechał przez Tonio niż za bo zapewne – podobnie jak w 2019 – wielu dziennikarzom nie będzie się chciało dociekać faktów.

Tak czy inaczej Alfa spaprała kolejną szansę i znów nie przez „okoliczności”.

Najwięcej po tym wyścigu mówi się jednak o wypadku Verstappena i Hamiltona. Konkluzja jest prosta – miękka gra skończyła się na Silverstone. Teraz żaden już nie odpuści. I takie sytuacje mogą się jeszcze zdarzyć. Red Bull może sam siebie winić – zawalili pit-stop okrutnie, a wystarczyło go tylko zawalić. Gdyby to było 8 sekund, a nie 11, Max nadal byłby przed Lewisem.

Gdyby dało się wlepić karę 5 sekund, pewnie taką sędziowie daliby Maxowi, zachowując się „salomonowo” tak jak w Wielkiej Brytanii. Tam wielu wskazywało na incydent wyścigowy, ale jeżeli już to lekką winę Hamiltona. Tu było odwrotnie. I sędziowie również dali taką karę by Max bardzo nie ucierpiał. Gdyby „waga” tego zdarzenia była mniejsza, pewnie byłoby +5 na starcie. Teraz największa rola w Rosji Sergio Pereza. Jeżeli ogarnie miejsce tuż za Maxem i Mercami w kwalifikacjach, to z tej kary zrobi się już tylko +2 bo Red Bull weźmie nowy silnik Sergio albo po prostu powie mu żeby od razu puszczał Maxa. A pamiętajmy, że Sochi to tor Valtteriego Bottasa, który jak widać jest już spuszczony ze smyczy i ułatwiał życia Lewisowi nie będzie.

Ogromnie cieszy wygrana McLarena i pierwszy dublet od 11 lat. Do tego pierwsze zwycięstwo Daniela Ricciardo od 3 lat. Chłop, który tłucze F1 w czołowych ekipach od dekady potrzebował ponad połowy sezonu by ogarnąć auto (nadal według mnie nie w takim stopniu, jak ogarnia je Norris). A od chłopa, który wchodzi na 1,5 weekendu wyścigowego po 2 latach przerwy (a de facto 11) wymaga się, żeby był szybszy od objeżdżonego rywala z zespołu…

Ferrari na Monzy znów dostało solidnego łupnia i tracą do McLarena już sporo punktów, ale ta walka jeszcze potrwa i na nią również możemy się cieszyć.

Dobry wyścig pojechał Stroll, który kolejny raz okazał się szybszy od Vettela. Niemiec pytany o pozytywy z tego wyścigu, odpowiedział krótko – żadnych. Jeżeli ma podjąć decyzję o emeryturze, to takie wyścigi na pewno go do niej przybliżają.

Więcej w tym wyścigu mogli osiągnąć w Alpine, ale maksa wykręciły Williamsy. Już tak przywykliśmy do punktów Russella, że nawet o nich nie słychać. A Anglik punktował w 3 z 4 ostatnich rund.

W Haasie podsumowanie tego wyścigu i całego sezonu stanowi ten obrazek.

Vlog

Klasyfikacje

Kierowców:

Poz	Kierowca	Kraj	Zespół	Punkty
1	Max Verstappen		Red Bull Racing Honda	395,5
2	Lewis Hamilton		Mercedes	387,5
3	Valtteri Bottas		Mercedes	226
4	Sergio Perez		Red Bull Racing	190
5	Carlos Sainz		Ferrari	165,5
6	Lando Norris		Mclaren Mercedes	160
7	Charles Leclerc		Ferrari	159
8	Daniel Ricciardo		McLaren Mercedes	115
9	Pierre Gasly		Scuderia AlphaTauri Honda	110
10	Fernando Alonso		Alpine	81
11	Esteban Ocon		Alpine	74
12	Sebastian Vettel		Aston Martin Mercedes	43
13	Lance Stroll		Aston Martin Mercedes	34
14	Yuki Tsunoda		Scuderia AlphaTauri Honda	32
15	George Russell		Williams Mercedes	16
16	Kimi Räikkönen		Alfa Romeo Racing Ferrari	10
17	Nicholas Latifi		Williams Mercedes	7
18	Antonio Giovinazzi		Alfa Romeo Racing Ferrari	3
19	Mick Schumacher		Haas Ferrari	0
20	Robert Kubica		Alfa Romeo Racing	0
21	Nikita Mazepin		Haas	0

Konstruktorów:

Poz.		Zespół	Pkt
1		RedBull Racing RBPT	860
2		Mercedes	409
3		Ferrari	406
4		McLaren Mercedes	302
5		Aston Martin Aramco Mercedes	280
6		Alpine Renault	120
7		Williams Mercedes	28
8		AlphaTauri RBPT	25
9		Alfa Romeo Ferrari	16
10		Haas Ferrari	12

Punkty karne:

Pierwsze punkty w ciągu ostatnich 12 miesięcy otrzymał Max Verstappen.

Jeżeli ten tekst Ci się podobał, możesz podziękować mi, stawiając wirtualną kawę na buycoffe.to – jednorazowo, bez rejestracji i z szybkim przelewem 🙂 Dziękuję!