Ciosy padają już nie tylko na torze, ale również poza nim. Max Verstappen i Lewis Hamilton podgrzali atmosferę przed rywalizacją w Sochi podczas czwartkowych konferencji prasowych i podobnie jak na torze, agresywniejszy był w tym Holender.
Hamilton odpiera zarzuty
Po GP Włoch doradca Red Bulla zarzucił Lewisowi Hamiltonowi „nagłą kontuzję” po kolizji z Maxem Verstappenem. Na te zarzuty odpowiedział dziś Anglik.
„Nie muszę słuchać wypowiedzi tych osób. To naturalne, gdy samochód ląduje ci na głowie, to odczuwasz dyskomfort. Zdecydowanie czułem go po wyścigu więc powiedziałem, że muszę to sprawdzić. Pracowaliśmy z Angelą od razu po wyścigu, podczas lotu i przeszedłem badania następnego dnia. Potem pracowaliśmy w trakcie tygodnia z akupunkturą i wszystkim” – mówił w Sochi Hamilton.
Verstappen do hipokrytów
Również Max Verstappen przyjął po Monzy sporo krytyki. Niektórzy dziennikarze zarzucali mu, że interesował się stanem Lewisa Hamiltona po ich wypadku. Dziś Max po raz kolejny odpowiedział na to.
„Wyskoczyłem z samochodu i spojrzałem w lewo i on oczywiście nadal próbował cofać, ruszał kierownicą, sprawdzał coś i próbował wydostać się spod mojego auta. Myślę więc, że było z nim absolutnie wszystko w porządku, szczególnie że w poniedziałek czy wtorek poleciał do Ameryki na galę, a nie robisz tego jak nie jest z tobą w porządku. Myślę, że wszystko było pod kontrolą” – powiedział z przekąsem Verstappen.
Pytany, czy odczuwa presję związaną z walką o tytuł mistrzowski, którą sugerował mu Hamilton, Verstappen odpowiedział sarkastycznie: „Tak się denerwuję, że ledwo śpię. To straszna walka o tytuł, naprawdę jej nienawidzę. Jeżeli ktoś mnie zna to wiem, że jestem bardzo zrelaksowany i te rzeczy naprawdę mnie nie kłopoczą. Jestem wyluzowany. Najlepszym uczuciem jest mieć samochód, którym podczas każdego weekendu wyścigowego możesz walczyć o zwycięstwo. Nie ważne wtedy czy prowadzisz w mistrzostwach czy nie. Myślę, że te komentarze pokazują, że naprawdę mnie nie zna, a ja nie potrzebuję znać jego. Skupiam się na sobie i cieszę się byciem w czołówce i mam nadzieję, że będzie tak przez długi czas”.
Co z karą?
Wiemy, że Max Verstappen wystartuje z karą przesunięcia o 3 pola na starcie do Grand Prix Rosji. Może to być dobra okazja do wymiany silnika w aucie Holendra i przyjęcia kary przesunięcia na koniec stawki. Uzależnione jest to od pogody.
„Jest to oczywiście coś, co bierzemy pod uwagę. Najpierw musimy jednak zobaczyć, na ile będziemy tu konkurencyjni i dlatego jeszcze nie wiemy jak postąpimy” – mówił dziś Vertappen, dodając, że im gorsze prognozy pogody tym ryzyko wzięcia kolejnej jednostki mniejsze.
Źródło: Autosport.com, racefans.net