Za nami jedne z najciekawszych kwalifikacji w tym roku i to nie tylko za sprawą występu w nich Roberta Kubicy. Polak poprawiał się z okrążenia na okrążenie, zmieniając w trakcie sesji sposób pokonywania poszczególnych zakrętów. Zapraszam na analizę tego, co działo się dziś na Zandvoort.
Wyniki
Skrót
Czasy sektorów
Niestety ze względu na ogromną ewolucję toru trudno porównywać czasy kierowców, którzy startowali w różnych sesjach. Warto jednak zauważyć dobry czas Roberta w trzecim sektorze.
Prędkości
Giovinazzi minimalnie szybszy o Roberta.
Przejazdy Roberta
Rozpoczynając analizę dzisiejszych przejazdów Roberta, muszę zauważyć, że bardzo przyjemnie słucha się komunikatów Juliena Simon-Chautemps. Są jasne, szybkie, konkretne i jest ich dużo. Dokładnie wyjaśnia Robertowi to, co trzeba. Aż dziwne, że to ten sam inżynier, na którego „na co dzień” drze się Kimi Raikkonen – często słusznie. Również z Robertem nie ustrzegł się on błędów, ale mimo to słuchało się tego dobrze.
W treningu wydawał Robertowi konkretne instrukcje, dokładnie informując o tłoku na torze. Dawał też wskazówki dotyczące wchodzenia w zakręty, prędkości na wejściu i wyścigu.
Kubica miał tracić do Giovinazziego w zakręcie 3, gdzie nie utrzymywał odpowiednio wysokiej prędkości minimalnej oraz na dohamowaniu do zakrętu 1. Inżynier powiedział, że „reszta okrążenia jest równa w porównaniu do Antonio”.
Mówił o tym Robert. „Byłem pod wrażeniem pierwszego zakrętu. Jest tam duży wiatr czołowy i w końcówce treningu zahamowałem tam naprawdę dobrze – jak Antonio – ale nawet mimo że myślałem że hamuję za późno, to i tak to było za wcześnie. W kwalifikacjach ten zakręt trzeba przejechać idealnie, a kiedy nie znasz poziomu przyczepności i hamulców, to nie chcesz skończyć w żwirze. Rano dużym wyzwaniem był zakręt numer 3. To głównie tam traciłem czas, ale w kwalifikacjach trochę się poprawiłem. Nieczęsto masz możliwość jazdy po tak pochylonym zakręcie – nawet kiedy wiesz, jak zachowuje się samochód. Wczoraj nawet Kimi miał problemy w zakręcie 2 i 3” – powiedział Robert dla The Race.
Warto zwrócić uwagę, że w trakcie sesji Robert zmienił sposób pokonywania 3. zakrętu, wyjeżdżając na wejściu trochę szerzej i opłaciło się to.
Pierwsze okrążenie Roberta w kwalifikacjach było słabe i zmagał się z niestabilnością auta. Został wezwany na wagę gdy wrócił do boksów i miał problem z ruszeniem z niej, zgłosił nawet zespołowi, że auto nie odpala. Udało się jednak dotrzeć do boksów, gdzie Robertowi dolano paliwa i założono nowe opony.
W drugim okrążeniu Robert zrobił 1:11.555 i było to wówczas 15. miejsce. Ponownie po tym okrążeniu pojawiła się informacja, że miał za małą prędkość w środku zakrętu 3. Wówczas Robert zmienił tam linię. W boksach Kubica poprosił o podniesienie poziomu przedniego skrzydła o 1. Na okrążeniu wyjazdowym napotkał tłok w ostatnim sektorze i musiał mocno zwolnić by jechać w odpowiednim odstępie do Giovinazziego. Schłodził przez to opony i przyblokował koła w ostatnim zakręcie, a potem pojawił się mały uślizg tyłu. Przez to Robert nie miał dobrej prędkości na prostej startowej. W pierwszym sektorze widać było, że opony są niedogrzane, dlatego Robert stracił w nim 130 tysięcznych sekundy w porównaniu do swojego poprzedniego przejazdu. Sektory 2. i 3. były lepsze, jednak pozwoliło to na poprawę czasu o ponad 0,2 sekundy do 1:11.301.
Robert najwięcej do Giovinazziego stracił właśnie w 1. sektorze – 0,55 sekundy. W drugim było to 0,45 sekundy, a w trzecim 0,25 sekundy. Wszystkie sektory są mniej więcej równe.
Ode mnie
Bez możliwości przygotowania, bez czucia auta z mniejszą liczbą treningu, ale… mam wrażenie, że Robert Kubica był w kwalifikacjach i będzie w wyścigu w komfortowej sytuacji. W zaistniałych okolicznościach nikt nie będzie od niego wymagał konkretnego wyniku. Bez presji innej niż wewnętrzna, Robert ma mieć przyjemność z jazdy, utrzymać za sobą Haasy i po prostu trzymać się bezpiecznie na torze, unikając zagrożeń. Błędy rywali mogą być liczne więc wykorzystanie ich może dać ciekawy rezultat.
To są jednak wyścigi i „trzymanie się bezpiecznie na torze” może nie być takie proste, szczególnie gdy za Robertem będą startowali Schumacher i Mazepin oraz najpewniej Perez (będzie wymiana silnika i start z alei) i Latifi (uderzenie 38G i sam mówi, że będzie zaskoczony jeżeli uniknie kary za wymianę skrzyni biegów), którzy też będą szarżować.
Sobotni wynik Roberta trzeba docenić i z pewnością nikt nie będzie go z niego rozliczał. Może gdyby akcja działa się w Barcelonie czy na Red Bull Ringu, moglibyśmy czegoś „wymagać”. Ale dzieje się na torze bardzo trudnym, nieznanym i zdradliwym. A Kubicy w ten weekend nie wolno popełnić błędu.
Cieszyła energia Kubicy podczas wywiadów, widać, że to jest jego środowisko, jego żywioł. I być może spełnia się nasze marzenie o pożegnaniu w konkurencyjnym bolidzie, a być może marzenie o szansie na występ, która otworzy drogę do czegoś więcej w F1.
A że jest to konkurencyjny bolid to pokazał w sobotę Antonio Giovinazzi. 7. miejsce to rewelacyjny wynik. Pakiet ekipy z Hinwil pasuje na ten tor i trzeba mieć nadzieję, że obaj kierowcy zrobią z niego skorzystają. A Antonio trzeba pogratulować. Wyglądało to w kwalifikacjach jak walka o fotel na 2022 rok, który przecież jeszcze do niedawna wydawał się pewnym.
Na czele Verstappen o 0,038 przed Hamiltonem! Lewis pojechał dobre kółko, ale Max był minimalnie lepszy. Mam wrażenie, że na Zandvoort to Mercedes ma lepszy samochód, ale Max nadrabia niedostatki tempa swoim talentem i jest niesiony przez „pomarańczowy” doping. Trzeba jednak zauważyć, że błąd w zmianie biegów oraz brak DRS-u na ostatnim okrążeniu kosztowały go około 0,3 sekundy. A na tak krótkim torze to bardzo dużo.
Drugi rząd to Bottas i… Gasly. I chyba obu trzeba pochwalić za wykonaną pracę. Nad postawą Gaslyiego po raz kolejny można się tylko rozpływać. Co on robi tym AlphaTauri… Byłem pewien, że oba Ferrari, którym też Zandvoort powinien pasować, będą zdecydowanie przez nim, ale jednak to będzie „dopiero” 5. i 6. miejsce dla Scuderii. Leclerc przed Sainzem, ale Hiszpan spisał się nieźle, biorąc pod uwagę przygodę z 3. treningu.
Względnie zadowoleni ze swojego występu mogą być w Alpine, a Ocon znów pokonał Alonso. Cel osiągnął też Daniel Ricciardo – był przed Lando Norrisem, ale 10. miejsce nie jest raczej optymalne, szczególnie że ci tuż za nim będą mieli swobodny wybór opon. Spodziewam się, że w wyścigu Lando będzie przed Danielem.
W Williamsie chyba za bardzo „podpalili się” rosnącą formą bolidu. Russell miał szanse na kolejny awans do Q3, ale oba rozbite bolidy to niezbyt dobry prognostyk na jutro. W każdym razie jest tempo.
Słabo Astony, ale ten zespół przyzwyczaił nas do bardzo nierównych występów. Sensacją dnia 16. miejsce Pereza – brakło mu sekundy by rozpocząć ostatnie kółko i przed nim będzie Tsunoda. Tak czy inaczej, wpadka Sergio.
Jeżeli chodzi o Haasa, to warto napisać o wojence między kierowcami, która wczoraj przerodziła się w wojnę. Mazepin ma pretensje, że to on powinien jechać jako drugi i stwierdza, że „Schumacher pokazał swoje prawdziwe oblicze i on nie będzie tego tolerował”. Mick uważa, że nie zrobił niczego źle. A jak było? Wystarczy spojrzeć:
🇷🇺 Nikita Mazepin, 🇩🇪 Mick Schumacher'le olan olaydan ötürü çok kızgın! Rus pilot, Schumacher'in kendi turunu kasten engellediğini düşünüyor ve bu konuda takımla konuşmuş.
Schumacher ise yanlış bir şey yapmadığını söylüyor.#f1 #DutchGPpic.twitter.com/BbIp379JMG
— Motorsport.com Türkiye 🇹🇷 #DutchGP (@motorsportcomtr) September 4, 2021
Vlog