W rozmowie z auto-motor-und-sport George Russell ocenił zdobycz punktową Williamsa podczas Grand Prix Węgier i mówił o frustracji, jaką przez 3 lata przeżywał w obecnej ekipie.
Czy zdobyte ostatnio na Hungaroring punkty znaczą dla George`a więcej niż te z Sakhir 2020?
„Wówczas byłem rzucony na głęboką wodę. Okoliczoności były niesamowicie trudne. Wiedziałem jednak, że mam samochód, którym mogę zdziałać coś wielkiego. W mojej głowie natychmiast w to uwierzyłem. Obecnie możemy zrobić wszystko dobrze, a i tak może to nie wystarczyć do punktów. Te z Grand Prix Węgier smakują jak zwycięstwo – to zdecydowanie większe osiągnięcie” – powiedział Russell.
W jednym z pytań – dotyczących frustracji – George Russell nawiązał do wydarzeń z 2019 roku i punktu zdobytego przez Roberta Kubicę w Grand Prix Niemiec.
„Zawsze próbuję wyciągać pozytywy z każdej sytuacji i iść dalej. Zyskałem dużo doświadczenia w ostatnich latach. Kiedy pomyślę o Imoli 2020, Sakhir, tegorocznej Imoli czy Austrii. Hockenheim 2019 też był takim wyścigiem pełnym frustracji. Robert pokonał mnie 3 razy w 21 wyścigach [4 – przyp. MC], również tam. A potem tylko 11 samochodów dojechało do mety [sklasyfikowanych było 14 aut, 13 dojechało na tym samym okrążeniu co lider – przyp. MC]. Wszyscy mówili potem, że Robert zdobył punkt, a ja nie. Ale jak często 11 aut dojeżdża do mety w ostatnich latach? I udało się tylko dlatego, że Alfa została zdyskwalifikowana [Raikkonen i Giovinazzi dostali po 30 sekund kary, byli klasyfikowani – przyp. MC]. Typowe – przegrywam 3 razy w roku i akurat wtedy, gdy była możliwość zapunktowania” – powiedział Russell.
„Nauczyłem się jednak wyciągać pozytywy dla siebie z takich sytuacji. Po moim jedynym wyścigu dla Mercedesa byłem niesamowicie rozczarowany. Ale byłem zadowolony ze swojej formy – bardziej niż gdybym dojechał na 2. czy 3. miejscu po słabej jeździe. Chcę być mistrzem świata i w takim wypadku nie można nosić ze sobą takiego rozczarowania bo może na ciebie wpływać. Trzeba mieć równą formę, zawsze być na limicie. Nie da się zmienić przeszłości. Żyję teraźniejszością i myślę o przyszłości” – mówi George.
Czy Russell spodziewa się, że kierowcy będą musieli zmienić swój styl jazdy w trakcie sezonu 2022 ze względu na zupełnie inną koncepcję aut na przyszły sezon?
„Jeździłem wersją symulatora na 2022 rok, jeszcze nie autem. To będzie po prostu inny samochód wyścigowy – będzie inny, ale to takie przenosiny jak z Formuły 4 do F3, z F3 do F2 i potem do F1. Jako kierowca, musisz umieć się adaptować. Da się do tego przyzwyczaić. To tak jak podczas weekendów wyścigowych – raz jest zimniej, raz cieplej” – mówi George.
Jednym z fanów talentu George Russella jest Fernando Alonso. Czy Anglik jest tego świadom i jak odnosi się do podziwu ze strony Alonso?
„Słyszałem o tym z mediów. To znaczy dla mnie wiele słyszeć takie słowa od Fernando. To jeden z najlepszych kierowców wyścigowych w historii. Widziałem statystyki, które wskazywały, że powinien mieć znacznie więcej tytułów. Dwa mistrzostwa to wielkie osiągnięcie, ale był blisko więcej razy. Zawsze miło jest być docenianym przez kierowców, których darzysz szacunkiem” – powiedział Anglik.
Źródło: auto-motor-und-sport.de