Były szef Formuły 1 jasno przedstawił swoje stanowisko na temat niedzielnych wydarzeń podczas Grand Prix Belgii. On rozegrałby całą sprawę zupełnie inaczej.
W rozmowie z The Telegraph Ecclestone stwierdził, że byłby bardziej zdecydowany.
„Powiedziałbym kierowcom i zespołom o 15:00: Pada deszcz, jesteśmy gotowi opóźnić start o godzinę i liczyć na to, że pogoda się poprawi. Ale niezależnie od wszystkiego, start zacznie się o godz. 16:00 i do was będzie należała decyzja czy weźmiecie w nim udział” – powiedział były szef Formuły 1.
Według niego to kierowcy zdecydowaliby, czy chcą jeździć w takich warunkach.
„Jeżeli chcieliby podejmować ryzyko by zdobyć punkty, wówczas to zależałoby od nich. Jeżeli chciałbyś po prostu jechać i mieć pewność, że dojedziesz do mety, to mógłbyś to zrobić” – odpowiedział Ecclestone.
„Jeżeli bylibyśmy w armii i powiedziedzianoby nam, że mamy udać się do Afganistanu, to moglibyśmy pomyśleć – „cholera”, to nie brzmi bezpiecznie, ale musimy lecieć, nie mamy wyboru” – dodał.