Główny inżynier Mercedesa, Andrew Shovlin potwierdził, że gdyby nie czerwona flaga po wypadku Maxa Verstappena na 1. okrążeniu Grand Prix Wielkiej Brytanii, Lewis Hamilton musiałby wycofać się z wyścigu ze względu na uszkodzenia auta.
Do kontaktu między Maxem a Lewisem doszło w końcówce pierwszego okrążenia. Lewis od razu zgłaszał po nim uszkodzenia, ale Mercedes – przeczuwając, że może dojść do przerwania wyścigu – nie ściągnął go od razu do boksów.
Ta decyzja bardzo się opłaciła. Okrążenie później wyścig został przerwany ze względu na konieczność interwencji medycznej i naprawy bariery, a kierowcy wrócili do boksów, gdzie mechanicy mogli naprawić ich auta. W przypadku Hamiltona okazało się ratunkiem.
Jak mówi Shovlin, po kontakcie uszkodzona była lewa przednia obręcz w bolidzie z numerem 44. Podczas kilkunastominutowej przerwy mechanicy byli w stanie ją naprawić, co nie byłoby możliwe gdyby skończyło się tylko na samochodzie bezpieczeństwa.
Co ciekawe, oprócz tej usterki, zniszczenia w bolidzie Hamiltona nie były duże.
„Podczas uderzenia dostał jeszcze sensor temperatury, który zwisał ze skrzydła, ale jest to najmniej ważna część skrzydła i tylko ona się zepsuła” – powiedział Shovlin.
Źródło: racefans.net