Alfa Romeo Racing ORLEN zajmuje obecnie 8. miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem dwóch punktów. Po jednym zdobyli Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi, ale szef ekipy zdaje sobie sprawę, że oczek powinno być więcej.
„Klasyfikacje nie mówią wszystkiego, gdyż nasza forma była znacznie bardziej pozytywna niż łączna liczba punktów dotychczas zebranych. Jako zespół zrobiliśmy spory krok naprzód w porównaniu z poprzednim sezonem. Prawdopodobnie największy ze wszystkich ekip” – uważa Vasseur.
„Dane mówią same za siebie. Wystarczy spojrzeć na kwalifikacje – średnia strata do pole position spadła o procent. W wyścigach również uczyniliśmy znaczący progres i tracimy o pół procent mniej. Przy stawce tak blisko siebie, to duży skok i myślę, że nie zrobiliśmy wszystkiego by wykorzystywać pełny potencjał naszego pakietu” – dodaje szef Alfy.
Zasługą takiego stanu rzeczy mają być nie tylko lepsze osiągi silnika Ferrari, ale również rozwój całego nadwozia.
„Cały pakiet C41 pracuje lepiej niż jego poprzednik i byłoby niesprawiedliwym wskazywać jeden element, który daje nam zyski w tym roku. Oczywiście, jednostka napędowa zrobiła krok naprzód, ale poprawiliśmy się w każdym aspekcie i rezultaty są widoczne na torze.
Alfa w sezonie 2020 tylko 8 razy miała przedstawiciela w Q2, teraz praktycznie wyrównała ten rekord, a dodatkowo Antonio Giovinazzi gościł w Q3, co w 2020 roku udało się kipie tylko na deszczowej Turcji.
Vasseur wie, że mała zdobycz punktowa jest wynikiem nie tylko pecha, ale również błędów ekip.
„Były okazje, w których powinniśmy byli zachować się lepiej – na przykład przy postoju Antonio w Bahrajnie gdy był w punktach czy z Kimim w Portugalii gdy miał wypadek. W wielu przypadkach przyczyna braku punktów była poza naszą kontrolą” – zaznacza Vasseur, który mówi, że jeżeli Alfa chce zdobywać punkty, musi przejeżdżać bezbłędne wyścigi.
Źródło: racefans.net