Przed nami kolejny występ Roberta Kubicy w treningu przed grand prix F1. Swoje drugie jazdy w weekendzie wyścigowym w tym sezonie odbędzie on na Red Bull Ring, na którym miał okazję jeździć bolidem F1 przez 4 ostatnie lata.
Godzina dla niego
Nie wiemy, jaki będzie program jazd Alfy w pierwszym treningu. Zazwyczaj obaj kierowcy mają taki sam harmonogram jazd. Przed Grand Prix Francji Giovinazzi i Raikkonen przejechali dwa stinty na twardych oponach, a następnie przesiedli się na opony miękkie. Tradycyjnie czasy będą miały drugorzędne znaczenie, ale zawsze lepiej być wyżej niż niżej. Ważne będzie jednak zobaczyć Roberta na torze, ważna będzie praca jaką wykona dla Alfy i doświadczenie oraz informacje, jakie zbierze dla siebie. Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać.
Kubica wsiądzie w auto Kimiego Raikkonena i zobaczymy, ile okrążeń uda się przejchać. Prognozy nie są zbyt pomyślne – w połowie sesji może dość mocno popadać, co sprawi, że jazdy może być znacznie mniej.
Ile by jej nie było, miło będzie znów zobaczyć Kubicę na torze. Będę do znudzenia pisał, że zawsze czekam na występy Kubicy w F1 – nawet w pierwszych treningach. Udział w oficjalnej sesji F1 to zawsze coś dużego i być może przyjdzie czas – całkiem niedługo – że nawet takiej formy uczestniczenia w weekendzie wyścigowym F1 nie będziemy mieli.
Początek o godz. 11:30.
Porównania?
Dziś Robert Kubica, a za tydzień Callum Ilott. Alfa Romeo postanowiła skorzystać z obu swoich rezerwowych na Red Bull Ringu. Oczywiście, porównań nie unikniemy (choć panowie mieli już okazję jeździć tym samym bolidem w identycznych warunkach), ale akurat my, kibice, będziemy mieć za mało danych by zrobić to choćby z minimalnym procentem dokładności. Inne warunki, inne opony i inny rywal z zespołu to tylko niektóre z powodów.
Z pewnością zarówno Kubica jak i Ilott liczą na miejsce w Alfie na 2022 i obu można umieścić w gronie kandydatów. Żaden z nich nie jest jednak zależny wyłącznie od siebie w tej kwestii i obu pozostaje czekać na rozwój wydarzeń, robiąc dobrą robotę za kółkiem.
Nie tylko F1
Ale nie będzie to jedyna sesja, którą w Austrii będziemy śledzić uważniej. Myślę, że warto będzie spoglądać na W Series, gdzie pojedzie Gosia Rdest. Polka uczestniczyła w pierwszym sezonie serii i odnotowywała niezłe wyniki, jednak zabrakło jej niewiele by automatycznie zagwarantować sobie miejsce na rok 2020.
Ubiegłoroczne wyścigi zostały odwołane, a Gosia ścigała się (i nadal ściga) w Alpine Cup Europe. Teraz dostała niespodziewaną szansę – najpierw została zaproszona na testy serii, potem została zawodniczą rezerwową, a niedługo później ogłoszono, że wystąpi w pierwszych dwóch rundach, zastępując Tasmin Pepper, która ze względu na ograniczenia w podróżowaniu nie będzie mogła przybyć do Austrii.
Być może dobre występy na Red Bull Ring sprawią, Polka na stałe zagości w tej serii.
Niestety, zmagań nie będzie można oglądać z polskim komentarzem.