Pierwsza runda Długodystansowych Mistrzostw Świata za nami! Sensacji nie było i wygrał Hypercar, ale możemy mówić o pewnej niespodziance w układzie podium. Bardzo dobry debiut w pełnym sezonie serii zaliczył Inter Europol Competition, który skompletował skład na wszystkie rundy tego sezonu.
Louis u Polaków
Dobra postawa Louisa Deletraza w 4H Barcelony ELMS sprawiła, że został on zakontraktowany przez Inter Europol Competition na dwa wyścigi obecnego sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata – w Portimao i na Fuji. Zastąpi w nich Ragnera van der Zande, który wówczas będzie rywalizował w wyścigach IMSA.
Inter Europol Competition, jadący w całym sezonie WEC z Jakubem Śmiechowskim i Alexem Brundle, od początku planował zastąpienie van der Zande, a teraz wiemy, że wybór padł właśnie na partnera zespołowego Roberta Kubicy w ELMS.
Debiut
Inter Europol Competition przejedzie w tym roku cały sezon WEC. Zaczął się on dziś na torze Spa 6-godzinnym wyścigiem. Nasza ekipa startowała z 14. pozycji, ale Alex Brundle zaliczył świetne pierwsze okrążenia i szybko awansował na 8. miejsce (5. w LMP2). Pod koniec pierwszego stintu byli na świetnej 6. pozycji w generalce i tym samym na podium w LMP2.
Niestety, potem zaczęły się problemy – maszyna do tankowania naszej ekipy miała usterkę, która sprawiała, że uzupełnianie paliwa trwało znacznie dłużej niż w innych ekipach i Inter Europol Competition spadł na 10. miejsce.
Dzięki równej jeździe i błędom innych udało się ostatecznie dowieźć 5. miejsce w LMP2 i 8. w klasyfikacji generalnej. „Debiut” (bo przecież ekipa występowała już w 24h Le Mans w WEC) można uznać za udany.
Rywalizację w klasie wygrał zespół United Autosports (Felipe Albuquerque, Phil Hanson i Fabio Scherer – tak, ten z DTM), a dwa kolejne miejsca na podium uzupełniły Oreci zespołu JOTA.
Ekipa WRT, która debiutuje w WEC, zajęła 13 (przedostatnie) miejsce w LMP2 po awarii sprzęgła i stracie ponad 30 okrążeń. High Class Racing było na 9. miejscu.
„Hyper”cary
Debiut Hypercarów nie wypadł imponująco, ale trzeba zaznaczyć, że zajęły one wszystkie miejsca na podium w klasyfikacji generalnej, a zatem wypełniły plan minimum.
Mieliśmy jednak niespodziankę bowiem wyścig wygrała Toyota z numerem 8 (Sebastien Buemi, Kazuki Nakajima i Brendon Hartley). Zaliczyli oni w miarę czysty wyścig, choć nie obyło się bez kary (5 sekund za niebezpieczne wypuszczenie z boksów). Na drugim miejscu przyjechała Alpine prowadzona przez Andre Negrao, Nicolasa Lapierre i Matthieu Vaxiviere). Wszystko za sprawą problemów Toyoty z numerem 7 (Kamui Kobayashi, Mike Conway i Jose Maria Lopez). Najpierw Kobayashi wylądował w bandzie po przestrzeleniu hamowania i stracił okrażenie, a następnie ekipa dostała karę przejazdu przez boksy za zderzenie z autem GT.
Oto wyniki rywalizacji zakończonej przed chwilą:
fot. Inter Europol Competition