Względy bezpieczeństwa mają zdecydować, że ekipy European Le Mans Series będą mogły w tym roku używać różnych konfiguracji aerodynamicznych, a nie tylko tej z niskim dociskiem, stosowanym w 24h Le Mans.
Przypomnijmy, że miesiąc temu wprowadzone zostały nowe przepisy techniczne, na mocy których moc silników Gibson używanych w prototypach LMP2 w seriach ELMS i WEC została zmniejszona z ubiegłorocznych 600 KM do tylko 540 KM. Jakby tego było mało, samochody będą o 20 kg cięższe i będą ważyć 950 kg.
Dodatkowo ogłoszono, że zmiany dotkną też specyfikację aerodynamiczną, która będzie generowała mniej siły docisku, ale jednocześnie tworzyła mniejsze opory.
Pierwsza runda ELMS była przejeżdżana na pierwotnie planowanej zmianie przepisów, a zatem z mniejszą redukcją mocy silnika.
Zespoły ELMS złożyły jednak protest do nowych przepisów i domagały się zniesienia przepisu jazdy z aerodynamiką używaną na Le Mans przez cały sezon. Argumentowały żądanie względami bezpieczeństwa.
Jak podaje dailysportscar, powołując się na źródła z padoku ELMS, zmiana dotycząca aerodynamiki z niskim dociskiem została zniesiona, ale tylko w European Le Mans Series. Przepisy te nadal będą miały zastosowanie w WEC.
Zmiany te są spowodowane… niskimi osiągami hypercarów, a zatem głównej kategorii WEC. Organizatorzy serii chcą zwiększyć różnice między nią a prototypami LMP2. Podobny zabieg stosowany był m.in. w 24h Daytona by osiągi klas DPi różniły się od LMP2. Według plotek, na wolniejszych torach, prototypy LMP2 osiągałyby bardzo podobne rezultaty do Hypercarów.
Dla Roberta Kubicy i innych załóg startujących w ELMS to tylko z jednej strony dobra wiadomość. Z drugiej ekipy WEC, które przejadą cały sezon na nowych ustawieniach, będą lepiej zaznajomione z niższym dociskiem.