Rosjanin musi w końcu przerwać swoją niechlubną serię w ilości kolizji. Sądzi tak szef zespołu Gunther Steiner.
Mazepin nie może dodać swego początku kariery w F1 do udanych. Rosjanin w pierwszej sesji treningowej na Imoli zaliczył dwa „piruety”. Jak można się domyśleć, takie sytuacje nie działają zbyt dobrze na morale w zespole Nikity. Na dodatek Rosjanin cały czas wyśmiewa swych wrogów za pośrednictwem mediów społecznościowych.
„W tej chwili to on jest chłopcem do bicia. Nikita czasami moim zdaniem po prostu aż za bardzo się stara. Myślę jednak, że to część procesu nauki. W pewnym momencie Rosjanin będzie musiał zaprzestać byciem tak mocno kolizyjnym kierowcą. Myślę, że to tylko kwestia czasu”- mówi szef zespołu Haas.
Co na temat swojej postawy miał do powiedzenia sam Nikita Mazepin?
„Wszystkie te kolizje były z mojej winy. Muszę kolejnym razem jechać tak samo szybko, a zarazem nie wypadać z toru” – mówi Mazepin.
Steiner przyznał, że tegoroczny bolid Haas nie jest łatwy w prowadzeniu. Szef teamu Haas zwracał uwagę miedzy innymi na tym, że Mick Schumacher również obrócił swój samochód podczas GP Bahrajnu.
„Nie wywieramy żadnej presji na Nikicie. Na pewno nie oceniamy go pod względem umiejętności, przecież mamy dopiero pierwszy dzień drugiego weekendu w sezonie. Przejście z F2 do F1 nie jest łatwą rzeczą. Od początku jako zespół mówiliśmy, że rok 2021 będzie rokiem stażu dla obu tych młodych kierowców” – mówi Steiner.
Steiner zabrał również swój głos na temat „ostrzału” Nikity w mediach społecznościowych.
„Z tego powodu na pewno jest mu na pewno trudniej. Rosjanin musi pamiętać aby nie ulegać prowokacjom, a zamiast tego skupić się na swojej robocie w bolidzie” – kończy Gunther Steiner.
Źródło : onestopstrategy.com