W ciekawej rozmowie z Cezarym Gutowskim Robert Kubica opowiada o wyzwaniu stojącym przed nim w European Le Mans Series, ale również przyjemności, jaką dają wyścigi, w których nie trzeba ciągle oszczędzać opon czy paliwa.
Pytany o to, czy starty w ELMS są nowym etapem jego kariery, Kubica odpowiada, że w pewnym sensie tak, choć nie jest to tak diametralna zmiana, jakby niektórym się wydawało.
„Kilkanaście lat temu wyścigi długodystansowe były kojarzone z doświadczonymi, starymi kierowcami. To trochę się zmieniło w ostatnich latach i stawka jest coraz młodsza bo te wyścigi dają dobre ściganie szybkimi prototypami na długich dystansach. Kojarzyły się one też po prostu z dojeżdżaniem do mety i tu też się sporo zmieniło – niezawodność jest niesamowita” – mówi Polak.
„W obecnych czasach w Formule 1 jest dużo więcej oszczędzania i długodystasowego podejścia ze strony kierowcy niż w samym ściganiu się w LMP2. W treningach na Daytonie nie trzeba było oszczędzać paliwa ani opon i trzeba było zmaksymalizować swoją jazdę. Jest więcej do ogarnięcia z perspektywy kierowcy, ale nie ma żadnego oszczędzania – trzeba było jechać jak najrówniej i nie tracić nic w tłoku. To sama przyjemność, gdy możesz po prostu jechać i nie musisz oszczędzać fury” – dodaje.
W tym sezonie Kubica pojedzie z zespołem WRT, który jest bardzo doświadczony i utytułowany, ale nie w wyścigach prototypów LMP2. Czy fakt, że Robert będzie w ekipie debiutantów, ma duże znaczenie?
„Wiadomo, pewnych rzeczy się nie przeskoczy, ale podejście ekipy jest fajne. Całemu zespołowi brakuje doświadczenia, ale mamy też kilka kluczowych osób, które takie doświadczenie mają. Jeśli wokół siebie masz osoby, które potrafią pracować i chcą iść do przodu, to fajnie jest być częścią takiego zespołu. Sporo rzeczy już zrobiliśmy i ich szybka reakcja wskazuje, że wiedzą jak do pewnych rzeczy podejść. Narazie zatem śpię spokojnie” – stwierdza Robert.
„Myślę, że nasz skład jest bardzo dobry choć oczywiście brakuje nam doświadczenia. Co ważne jesteśmy wszyscy dość leccy, co nam pomaga, bo w wyścigach długodystansowych jest minimalna waga auta, a nie auta z kierowcą. Składniki mamy zatem z najwyższej półki” – mówi dodaje Polak, który przede wszystkim mówił o starcie w 24h Le Mans, który jednak przez długi czas nie był pewny.
Polak odniósł się również do kwestii pit-stopów, która będzie wymagała dopracowania. Jak wczoraj pisałem, European Le Mans Series Comitee nie zgodziła się na dodatkową osobę podczas pit-stopów by pomagać kierowcom WRT, przede wszystkim Kubicy, szybciej dopinać pasy bezpieczeństwa.
„Zmienił się regulamin w porównaniu z ubiegłym rokiem i to mi trochę utrudnia sprawę bo w ubiegłym sezonie była jedna osoba, która była wyznaczona tylko do pomocy kierowcy przy zapinaniu pasów i takich rzeczy, a teraz ta osoba musi być z tych osób, które pracują przy aucie. Jest zatem sporo aspektów, nad którymi musimy popracować”.
Całego wywiadu Cezarego Gutowskiego z Robertem wysłuchacie tutaj.
Źródło: „Mocny skład i profesjonalny team” – Robert Kubica jest dobrej myśli przed sezonem ELMS (wywiad).