Według Francuza prowadzenie samochodu Indycar jest „bardziej fizyczne” w porównaniu z bolidami F1 którymi Grosjean ścigał się przez ostatnich dziesięć lat.
Feralny wypadek, z którego Romain wychodził niczym Feniks z popiołów był jak się później okazało jego zakończeniem przygody z Formułą 1. Francuz jednak nie zakończył swojej kariery. Romain podpisał kontrakt na ściganie w serii Indycar. Inauguracja sezonu już w ten weekend rozpocznie się w Alabamie. Jak Francuz porównywał te dwie serie? Czy jako kierowca wyczuwał jakieś różnice?
„Powiedziałbym, że największą różnicą miedzy F1 a Indycarem jest brak wspomagania kierownicy. Daje to zupełnie inne uczucie podczas jazdy. Dlatego uważam, że Indycar jest bardziej wymagający fizycznie niż Formuła 1. W mojej nowej serii pod wrażeniem jestem fenomenalnych opon” – mówił Romain telewizji Canal Plus.
Były kierowca Haas’a i Renault mówił również o wykorzystywanym w samochodach Indycar systemie „Aeroscreen”. Jest to nic innego jak połączeniem systemu Halo z przednią szybą. Grosjean na temat tego systemu wypowiadał się bardzo pozytywnie. Jak sam powiedział, było mu bardzo łatwo się do tego przyzwyczaić.
„Praktycznie wszyscy zadają mi pytanie o system „Aeroscreen”. Robi to naprawdę bardzo małą różnicę, tak naprawdę nawet nie zauważamy przedniej szyby podczas jazdy. Jedyną rzeczą jest to, że nie musimy czyścić ani wizjera ani kasku na końcu każdej sesji. Ogólnie rzecz biorąc, samochody Indycar są naprawdę przyjemne w prowadzeniu. Aby jechać szybko muszę jeździć zupełnie inaczej niż w F1, dlatego mam jeszcze wiele do nauki. Jednak zaczynam rozumieć te rzeczy. Nie mogę doczekać się zatem pierwszego wyścigu”-mówił Grosjean.
Źródło: onestopstrategy.com