Podczas wyścigu na Imoli rozbiły się oba samochody ekipy z Grove. Zaczęło się już podczas pierwszego okrążenia, kiedy to swój bolid rozbił Nicholas Latifi. Później natomiast samochód z potężnym impetem rozbił George Russell. Jak dowiadujemy się, naprawy obu bolidów po weekendzie na Imoli kosztowały wiele czasu oraz nakładu ogromnej pracy ze strony pracowników fabryki w Grove.
Co na temat weekendu na Imoli w wykonaniu swej ekipy miał do powiedzenia szef do spraw osiągów pojazdów Dave Robson?
„Końcowy wynik na Imoli był dla nas jako dla całego zespołu bardzo rozczarowujący. Oba nasze samochody wymagały po niedzielnych kraksach naprawdę solidnej naprawy w fabryce. Nie wszystko jednak co do GP Emilii – Romanii podsumowujemy w negatywnych aspektach. Mamy wiele powodów do zadowolenia. Przed nami GP Portugalii na torze Portimao. Liczymy tam na jeszcze lepsze wyniki oraz podtrzymanie dobrej formy całego zespołu” – mówi Robson.
Bardzo dobrym prognostykiem był fakt, że podczas sobotniej czasówki na Imoli do Q2 awansowało dwóch kierowców Williamsa. Widać, iż ten zespół krok po kroczku powraca do swej dawnej formy.
„Mamy nadzieję, że nasz samochód FW43B będzie również tak dobrze sprawdzał się na torze Portimao” – kończy Dave Robson.
Źródło: racefans.net
Jakub Sawiński