Bardzo ciekawych wypowiedzi o swojej obecności w F1 udzielił Robert Kubica włoskiemu Sky podczas 2. treningu przed GP Bahrajnu. Odnosił się do przeszłości, teraźniejszości i tego, czy będzie jeszcze widywany w F1.
Zapytany o swoją przyszłość, Kubica mówi:
„Wszystko jest na etapie tworzenia, zobaczymy co przyniesie przyszłość. Najpierw trzeba zobaczyć, to będę robił jako kierowca, gdzie będę jeździł i wtedy zobaczymy, czy będzie możliwe połączenie tego z obecną rolą”.
A dlaczego obecnie Robert nie jeździ w F1?
„Bo ludzie myślą, że nie jestem szybki. Ubiegły rok ma swoje konsekwencje. Gdyby potoczył się inaczej to pewnie nie rozmawialibyśmy teraz tylko jeździłbym po torze” – odpowiada Kubica.
„Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale myślę, że w tym roku pokazałem, że potrafię jeździć, jeżeli mam ku temu warunki i nie jestem daleko za innymi kierowcami” – dodaje.
Polak wskazuje na to, że przy wielu okazjach dostawał za mało czasu, który w F1 jest potrzebny.
„Na Węgrzech jechałem bolidem pierwszy raz od 6 lat. Uzyskałem 3. czas i pokonałem 150 okrążeń przy 40 stopniach. I może brakowało mi kilka dziesiątych na pojedynczym kółku, ale podobnie jest z kierowcami, którzy mają tylko kilka miesięcy przerwy i nie mają żadnych ograniczeń. Kiedy trenujesz, potrzebujesz czasu. W ubiegłym roku mógłbym wskazać konkretne sytuacje, ale powiedzmy, że był po prostu ciężki. A potem przychodzą takie dni jak Barcelona 2020, kiedy wskakuję do auta po długiej przerwie i od razu mam dobry feeling i jestem w stanie kręcić szybkie kółka” – mówi Kubica.