Finał serii DTM i prawdopodobnie startów w niej Roberta Kubicy będzie miał miejsce na torze Hockenheim. To arena dobrze Robertowi Kubicy znana, na której zdobył jedyny punkt Williamsa w Formule 1 w minionym sezonie. Przyjrzyjmy się startom Roberta na tym obiekcie.
Robert Kubica na torze Hockenheim w weekendach Grand Prix jeździł czterokrotnie, ale startował w trzech wyścigach. Hockenheim wydaje się być jednak bardzo ważny dla Roberta Kubicy.
Przed F1
Historia startów w F1 Roberta Kubicy na torze Hockenheim sięga jeszcze czasów F3 Euro Series. W 2003 roku w pierwszym wyścigu zajął 24. miejsce a w drugim był 10.
Znacznie lepiej było rok później. W barwach Mucke Motorsport Polak zajął podczas weekendu rozpoczynającego sezon 6. i 7. miejsce (oba wyścigi wygrał Nico Rosberg), a podczas kończącego sezon 4. i 7. miejsca. W tym drugim wyścigu stoczył bardzo ciekawy pojedynek z Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem.
Okrążenie z Kubicą
Rok 2006
Było to ostatnie Grand Prix Roberta Kubicy w roli trzeciego kierowcy BMW Sauber. W treningach Kubica pojechał znakomicie – w pierwszym zajął 3. miejsce, a w drugim był najszybszy, o ponad ćwierć sekundy wyprzedzając Michaela Schumachera.
W wyścigu oczywiście nie startował, ale był on bardzo ważny dla jego kariery – na 30. okrążeniu Jacquesa Villeneuva spotkała taka przygoda:
Doprowadziła ona do kontuzji, która wyeliminowała Villeneuva ze startu w następnym Grand Prix Węgier – na Hungaroringu. Właśnie na Węgrzech Robert pojechał swój pierwszy wyścig w Formule 1.
Rok 2008
Treningi nie były udane dla Roberta, który dwukrotnie plasował się pod koniec stawki. W kwalifikacjach było już lepiej – nasz rodak uplasował się na 7. pozycji. W wyścigu jak zazwyczaj, popisał się genialnym startem, szybko wyprzedzając Kimiego Raikkonena, Fernando Alonso i Jarno Trulliego. Robert jechał na 4. pozycji, ale strategia zespołu dotycząca opon nie pomogła i ostatecznie po neutralizacji Robert spadł na 7. miejsce i na nim dojechał do mety.
W 2008 roku na Hockenheim Robert zaliczył jeszcze jeden występ na Hockenheim.
Rok 2010
Dwa lata później kierowcy ponownie wrócili na Hockenheim. I trzeba przyznać, że działo się! W treningach Robert zajmował miejsca od 8. do 13. W kwalifikacjach wykręcił 7. czas i na starcie wyścigu ponownie zaprezentował się świetnie, wyprzedzając dwóch rywali. Niestety, w dalszej części wyścigu stracił dwie lokaty, ale stoczył m.in. bardzo ciekawą walkę z Michaelem Schumacherem. Wiele walki ze strony Roberta zobaczycie w świetnym podsumowaniu wyścigu:
2019
Robert wrócił na Hockenheim w ubiegłym roku jako kierowca Williamsa. W pierwszym treningu Polak był szybszy o 0,6 sekundy od George Russella, co oznaczało 19. miejsce. W drugim Polak był ostatni, tracąc 0,080 do Russella. W trzecim treningu to znów Robert był szybszy – o 0,3 sekundy. W kwalifikacjach Polak był 19, tracąc do Russella 0,1 sekundy.
Wyścig zdominowały opady deszczu, które sprawiły, że pierwsze okrążenia kierowcy pokonywali za samochodem bezpieczeństwa.
Start Robert #Kubica in #GermanGP ☔️#F1 #ElevenF1 #RK88 #Hockenheimring pic.twitter.com/hCj3qkLnE7
— Damian (@dkk_skyblueone) July 28, 2019
Robert przez pierwsze okrążenia jechał zachowawczo i zajmował ostatnie miejsce spośród jadących kierowców. Na 30 okrążeniu Robert zaliczył przygodę, która na szczęście nie kosztowała go wiele.
RK zaliczył spina podczas SC na 30 kółku ale wyratował 🙂 pic.twitter.com/ZgmQvU9q8R
— Paweł (@PN_JJa) July 28, 2019
Kubica przez pewien czas toczył dyskusję z inżynierem na temat opon. Zwracał uwagę, że nie ma przyczepności. Ostatecznie ekipa zdecydowała się na pit-stop.
Na 51. okrążeniu George Russell, jadący przed Kubicą, popełnia błąd – wyjeżdża za szeroko i musi jechać poboczem, co sprawia, że Polak wyprzedza go.
Which leads to #Kubica overtaking #Russell #F1 pic.twitter.com/HcvmWPi3Ii
— a. (@RegularEra) July 28, 2019
Przez kilkanaście kolejnych okrążeń Kubica jedzie przed Russellem, a z wyścigu odpadają kolejni kierowcy. Roberta wyprzedzi jeszcze Hamilton, wracający po kuriozalnym pit-stopie Mercedesa. Ostatecznie Robert dojedzie na 12. miejscu, ale po karze 30 po sekund dla kierowców Alfy za niedozwoloną pomoc przy starcie, awansuje na 10. miejsce i zdobędzie punkt – po 8 latach, 8 miesiącach i 14 dniach, co jest nowym rekordem F1.
„Zapomniałem, jak wielkie pióropusze wody wylatują spod opon i jak słaba jest widoczność. Myślałem, że to nocne odcinki rajdowe z mgłą, gdy trzeba wyłączać światła, bo nie pomagają, są szalone. Ale tam przynajmniej możesz zobaczyć gdzie jesteś i masz notatki. Tu, szczególnie na pierwszym okrążeniu, nie było łatwo. Nie miałem pojęcia gdzie byłem. Wycofywałem się, podobnie jak wszyscy. To było dość konserwatywne podejście. Miałem duże problemy z przyczepnością i utrzymywaniem auta na torze. Ale koniec końców to było pożyteczne doświadczenie. Na pewno 9 lat to dużo czasu, ale nadal uważam, że w tych warunkach chodzi o zachowanie zimnej głowy. Mimo że wszystkie samochody były szybsze od nas, nadal trzeba trzymać się swojego limitu, a nie tego co widzisz na około” – mówił Kubica po wyścigu.
„Mam mieszane odczucia, bo z jednej strony dobrze mieć punkt, ale z drugiej został zdobyty w niespodziewany sposób. To był szalony wyścig. Nasze tempo nie było dobre, ale utrzymaliśmy się na torze. Nadal musimy pracować i naciskać i na pewno ten punkt jest dzięki mechanikom, którzy mocno naciskają. Nie mamy dobrych momentów, ale Hockenheim to również ich zasługa” – powiedział Robert Kubica, zapytany o zdobyty punkt.