Z pewnością piątkowe treningi nie przebiegały w taki sposób, w jaki spodziewaliby się tego kierowcy. Przed jutrzesjszymi kwalifikacjami wiemy bardzo niewiele, poza tym, że może być bardzo ciekawie.
Wyniki 1. treningu:
Skrót:
Wyniki 2. treningu:
Skrót:
Alfa podsumowuje
Kimi Raikkonen był dziś dwukrotnie 16. Pokonał 66 okrążeń, a najlepszy czas miał oczywiście w drugiej sesji – 1:31.932.
“Warunki na torze były dziś największym wyzwaniem, ale nawet mimo nich byliśmy w stanie wykonać nasz plan. Nie było dziś ciepło, twarde opony na nowym asfalcie nie pracowały i ta kombinacja sprawiła, że było dziś bardzo ślisko. Nadal jest bardzo trudno uzyskać właściwe czucie w samochodzie, choć obiecujące było to, że tor poprawiał się z każdym okrążeniem. Koniec końców wszyscy mają te same warunki. Oczywiście jutro może padać i może być jeszcze bardziej ślisko. Po prostu musimy poczekać i zobaczyć, jakie warunki będą w kwalifikacjach” – powiedział Kimi Raikkonen.
Antonio Giovinazzi zajmował najpierw 8. a potem 13. miejsce z najlepszym czasem 1:31.493. Łącznie pokonał 60 okrążeń.
“Tor wygląda na bardzo przyjemny, ale było niesamowicie ślisko w tych warunkach. Trudno było złożyć wszystko razem i to były chyba najgorsze odczucia w samochodzie F1 jakie miałem. Ale przynajmniej warunki były takie same dla wszystkich. Jutro może być nawet gorzej, jeżeli popada i zrobi się chłodniej. Zobaczymy, co się wydarzy. Pierwsze kilka okrążeń w pierwszym treningu było bardzo trudnych, w drugim treningu było nieco lepiej bo tor się trochę poprawił. Te warunki mogą być jednak szansą dla nas i wszystko może się zdarzyć. Musimy być gotowi i poskładać dobre okrążenie w kwalifikacjach” – mówi Antonio Giovinazzi.
Fałszywa nadzieja
Chyba niezależnie od sympatii zespołowych, chcielibyśmy by wyniki dzisiejszych treningów odzwierciedlały układ stawki w Turcji. Przede wszystkim dlatego, że w piątek nie oglądaliśmy na Istambul Park dominacji Mercedesa. Obawiam się jednak, że sytuacja ma się podobnie jak z prognozami pogody przed wieloma weekendami wyścigowymi w tym sezonie – otrzymujemy fałszywą nadzieję. Obawiam się, że jutro Mercedes znów “odpali”. Ale będzie to tylko świadczyło o tym, jak dobry mają pakiet i jak dobrą pracę potrafią wykonać.
Mocno wyglądają generalnie auta z silnikami Hondy, które w tym sezonie nieco łagodniej obchodzą się z oponami Pirelli. Jutro i pojutrze powinni być mocni. Ferrari w kilku ostatnich GP pokazało, że w chłodniejszych warunkach spisuje się lepiej więc również ich nie można skreślać. Przeciętnie póki co wyglądają Racing Point i McLareny, a Renault chwaliło się dobrym tempem wyścigowym. Ostatnia trójka pozostanie raczej bez zmian – Alfy przed Haasami i Williamsami. Gdyby nie kara dla George Russella, być może kolejność byłaby inna.
Trudno po piątku w Turcji wyciągnąć jakieś konstruktywne wnioski. Było bardzo ślisko i nie wszystkie zespoły przeprowadzały przejazdy z pełną prędkością. A przynajmniej próbowały, bo widzieliśmy choćby w zakręcie 8, jak trudno było go pokonać bez odjęcia – tak jak zapowiadano.
Prawdziwy problem zacznie się jutro, gdy już nie będzie zmiłuj i trzeba będzie cisnąć. Obrót któregoś z kierowców w nieodpowiednim momecie może popsuć szybkie kółko innym. Jeszcze ciekawiej będzie jeżeli chodzi o strategię. Zespoły będą jak ognia unikać opon twardych, ale jaką mieszankę wybrać na start? Fakt, że miękkie opony trzeba dogrzewać przez minimum 2-3 okrążenia sprawia, że mogą być one mało użyteczne w warunkach kwalifikacyjnych oraz na start. A między pośrednimi oponami, a miękkimi różnica to zaledwie 0,1 sekundy. Nagumowanie toru i nieco inne warunki mogą jednak drastycznie zmienić sytuację.
Prognozy pogody na jutro wskazują około 30% szans na deszcz popołudniu, jednak dziś wielu kierowców wspominało o tym, że jeżeli rzeczywiście by popadało, to sytuacja stanie się bardzo trudna. Choć można odnieść wrażenie, że po mokrym torze na oponach deszczowych jechałoby się im lepiej niż dziś na slickach.
Vlog