Chase Carey wierzy, że przyszłoroczny kalendarz F1 będzie bardziej zbliżony do planowanego pierwotnie w tym roku. Pojawia się jednak pytanie, co z rokiem 2020 w świetle rekordów liczby zakażeń w wielu europejskich krajach.
W tym roku rozegranych ma zostać 17 rund zamiast planowanych 22. Z kalendarza wypadły Australia, Chiny, Azerbejdżan, Kanada, USA, Meksyk, Brazylia, Japonia, Singapur, Holandia, Monako, Francja i Wietnam. Część z tych wyścigów została zastąpiona przez rywalizacje na Red Bull Ring, Silverstone, Mugello, Imolę, Istambul Park, Nurburgring, Portimao i Sakhir.
Pytany o kalendarz na sezon 2021, Carey mówi: “Prawda jest taka, że w tym roku jeździmy praktycznie tylko w Europie, dlatego w przyszłym roku chcemy wrócić do globalnego ścigania – w Amerykach, Azji. To dla nas bardzo ważne. Mamy historyczne, klasyczne europejskie tory w kalendarzu, jak Spa, Silverstone, Monza i Monako. Są one ważną częścią sportu, ale myślę, że w 2021 roku zobaczymy bardziej zbalansowany”.
Carey mówi, że F1 jest już bardzo bliska nowego kalendarza, ale nadal jest kilka problemów do rozwiązania. Nie bez znaczenia będzie opóźnienie rozgrywania obecnego sezonu.
“Planujemy kalendarz na 2021 rok, który będzie wyglądał podobnie jak standardowe kalendarze, taki jaki planowalibyśmy w styczniu” – mówi Carey, który liczy na to, że w większej liczbie przypadków będzie możliwy udział publiczności w wyścigach.
“Tego, czego nie wiemy, to jaki będzie stan pandemii w przyszłym roku i jak będziemy musieli sobie z nim radzić. Planujemy wyścigi, planujemy na nich kibiców, planujemy cały sezon jak normalnie” – dodaje obecny szef F1.
Wśród najbardziej prawdopodobnych zmian jest dodanie ulicznego toru w Jeddah – drugim największym mieście Arabii Saudyjskiej oraz późniejsza data rozgrywania Grand Prix Australii.
Co z 2020?
Do rozegrania w tym roku pozostaje jeszcze 6 wyścigów – 3 w Europie oraz 3 na Bliskim Wschodzie. O ile o rundy w Bahrajnie czy Abu Zabi nie ma się raczej co obawiać, to o rundy Europie już nieco bardziej. Liczba zachorowań na koronawirusa rośnie w Portugalii, Włoszech i Turcji i są już tam wprowadzane kolejne obostrzenia, również jeżeli chodzi o przybywających z innych krajów. W przyszłym tygodniu ma zostać rozegrane Grand Prix Portugalii, a za 2 tygodnie dwudniowe Grand Prix Emilii – Romanii na Imoli.
W Portugalii wprowadzono dziś stan klęski w związku z pandemią. Wprowadzone restrykcje nie paraliżują rozgrywek sportowych, ale nie wiadomo, co będzie się działo w kolejnych dniach.
We Włoszech dziś również został odnotowany rekord potwierdzonych zakażeń, ale póki co nie mówi się tam głośno o kolejnym lockdownie.