Tym razem zapowiedź weekendu wyścigowego autorstwa zespołu Roberta Kubicy koncentruje sę na pracy inżynieryjnej i przygotowaniu pod tym kątem samochodu.
“Również w tym aspekcie ORLEN Team ART, będąc zespołem z jednym samochodem, nie ma równych warunków, nie mogąc – tak jak inne ekipy – porównać danych z innym samochodem. ART ma jednak dostęp do danych kierowców fabrycznych BMW, choć i to może prowadzić do złej interprentacji ponieważ poszczególne parametry w autach fabrycznych są inaczej ustawione” – pisze zespół Roberta.
Sam kierowca nrzeka na liczbę czujników w aucie.
“Jest ich za mało. W DTM dane są mocno ograniczone przez przepisy. To bardziej oldschoolowe. Na przykład nie ma laserowego pomiaru wysokości samochodu, który jest ważniejszy jeżeli chodzi o aerodynamikę” – mówi Kubica, przyzwyczajony do znacznie większej liczby sensorów w F1.
Kubica spędza sporo czasu ze swoim inżynierem ds osiągów, Ronanem Perlemoine oraz Sebastienem Couzianem – inżynierem systemowym. Analiza danych skustkuje decyzjami ponieważ dane wskazują osiągi samochody, pokazują zachowanie kierowcy, balans samochodu, hamowanie, przyspieszanie. Podczas tej analizy, kierowca przedstawia natychmiast swoje wrażenia z kokpitu i obserwacje na podstawie doświadczenia. Ostateczna decyzja jest dokonywana przez Jonathana Moury, inżyniera samochodu ART, który instruuje mechaników jakich zmian należy dokonać w samochodzie.
“Spędzamy wiele czasu nad tym na torze. Brakuje mi jednak analizy onboardów. Są one dużą pomocą. Używanie nagrań z kokpitu daje możliwość analizy swojej linii i poprawy również w oparcie o dane” – mówi Kubica.
Polak ponownie powiedział co nieco o torze Zolder, na którym rywalizuje w ten weekend DTM.
“Lubię tę trasę. Po wielu latach przerwy na niej, od razu złapałem dobry feeling. To tor, na którym kierowca może pokazać swoje umiejętności, bardzo oldschoolowy. Jest naprawdę wymagający i interesujący ponieważ wszystko może się zdarzyć. Nowy asfalt jest bardzo dobry. Oczywiście pamiętam moje zwycięstwo tu w Formule Renault 3.5 w 2005 roku” – mówi Robert.
Co nasz kierowca robił w przerwie między wyścigami?
“Po niedzielnym wyścigu, od razu pojechałem do Polski. W poniedziałek mieliśmy sesję zdjęciową dla Alfy Romeo i spotkania z ORLENem. To był długi i wyczerpujący dzień. W środę popołudniu poleciałem do Kolonii i przyjechałem stamtąd samochodem” – powiedział Kubica.