Robert Kubica w rozmowie z Eleven Sports potwierdził, że nie będzie kierowcą podstawowym w Formule 1 w przyszłym sezonie. W najbliższym miesiącu może zdecydować się jego motorsportowa przyszłość.
“Decyzję zespołu na przyszły rok poznaliśmy i gratulacje dla Kimiego i Antonio. Kontynuacja i stabilizacja dla zespołu jest bardzo ważna. To ma swoje plusy i minusy. Skład zespołu nie jest tu problemem, trzeba skoncentrować się na innych rzeczach” – mówił Kubica o wyborze Antonio Giovinazziego i Kimiego Raikkonena na sezon 2021 przez Alfa Romeo Racing ORLEN.
Najbliższe tygodnie zdecydują o tym, gdzie zobaczymy Polaka w sezonie 2021 i czy będzie chciał kontynuować przygodę z F1 jako kierowca rezerwowy lub testowy. Co ważne, sam podkreśla, że ma już swoje preferencje jeżeli chodzi o to gdzie chciałby startować w kolejnym sezonie.
“Jeżeli chodzi o mnie, to sytuacja jest dość jasna – na pewno na gridzie nie będzie mnie w przyszłym roku. Najbliższy miesiąc będzie ważny dla mnie jeżeli chodzi o to, co będę chciał robić. Mam swoje preferencje, priorytety i trzeba zobaczyć, co będzie możliwe” – dodał Polak.
Kubica uczestniczy obecnie w weekendzie wyścigowym na torze Imola jako kierowca rezerwowy ARRO. Co mówi o tym obiekcie?
“Tor jest specyficzny – ciekawy do jazdy dla kierowcy, choć niezbyt widowiskowy podczas wyścigów. Szybkie zakręty i krótkie dohamowania oznacza, że cały czas coś się dzieje. Imola zostanie też zapamiętana jeżeli chodzi o tragiczny weekend z 1994 roku, który sporo zmienił w F1 jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. W 1994 roku nie oglądałem F1, nawet nie wiem czy było to możliwe w Polsce. Jedyną rzeczą”
A jak zapatruje się na testowany we Włoszech format weekendu wyścigowego?
“Takie skompresowane weekendy od strony kierowcy i zespołu są bardziej atrakcyjne, dodają dreszczyku emocji i wymuszają większą koncentrację, bo stanowią ryzyko” – dodaje Polak.
Źródło: Eleven Sports 1