DTM 2021 nabiera kształtu i choć władze serii zapowiadają, że jej DNA pozostaje takie samo, to jednak wprowadzane zmiany czynią serię coraz mniej wyjątkową.
W przyszłym sezonie DTM będzie rywalizowała autami GT3, które mają być nieco zmodyfikowane by być szybszymi. Wśród dziś ogłoszonych zmian jest m.in. dozwolenie kontroli trakcji oraz ABS-u w regulaminie technicznym serii. Ta decyzja ma zredukować przeszkody stojące przed nowymi zespołami, chcącymi dołączyć do serii.
Zmianą, która raczej zasmuci kibiców będzie wprowadzenie startów lotnych, które będą nazwane “DTM formation start”, choć tak naprawdę będzie to start w stylu Indycar, a zatem taki, jaki obecnie mamy przy wznowieniach rywalizacji w DTM.
DTM chwali się, że w DTM nadal będą obowiązywać “konkurencyjne” pit-stopy, nie będzie też zmian kierowców w trakcie wyścigu.
Wyścigi nadal mają trwać po 55 minut + 1 okrążenie i odbywać się w sobotę i niedzielę. Seria będzie nadawana w dotychczasowy sposób.
W informacji prasowej DTM czytamy też, że wiele ekip i wielu producentów wyraziło już zainteresowanie uczestniczeniem w nowej DTM.