KONTAKT     Promocja Mubi – zwrot 150 zł!      Wyścigi OBSTAWIAJ NA EFORTUNA.PL     Kup F1 TV PRO   Wsparcie    Bilety na GP Węgier

logo-powrot-roberta

MENU:

Patroni (dołącz tutaj!):
Mariusz Kupczyński, Tomasz Bartoszek, Adam Gach, Izabela Ch, Maciej Wiśniak, Przemyslaw Lowkiewicz, Maciej Dziubiński, Piotr Bijakowski, Lukas Hewner, Stalowy Jaro, RkamilC, Grzejnik, Mateusz Pabiańczyk, Tomasz Jakubiec, Tomasz Ignaczak, Marcin Starczewski, Jędrzej Otręba, Piotr czyli Czopas Dziewulski, Wojtek Zwolak, Robert Piórkowski, Sławek Kret, Rafal Lesny, Pawel Licznerski, Maciek Kowalczyk, Ilona Bykowska, Ba Ru, Tomasz Waszkiewicz, Maciej Stankiewicz, Grzegorz Pliś, szymon034, Marcin Rentflejsz, Marcin Bogutyn, Norbert Sz, Szczepan Jędrusik, Adrian Karwan, Maks Szmytkowski
Wsparli w ostatnich 7 dniach: Wesprzyj tutaj!
piobob, tomek_z_lasu, Tomek81, krzysiek, ThrudCK, DeaconFrost, Kardynał, Dastan, Piotrek

Harmonogramy

blank

Ilu juniorów Ferrari i gdzie?



Wydaje się już niemal pewne, że Mick Schumacher będzie w przyszłym sezonie jeździł w Formule 1. Czyje miejsce zajmie i ilu juniorów Ferrari awansuje z F2?

Mick liderem

 

Chyba nikt nie lubi, gdy w jakiejkolwiek dziedzinie życia nazwisko wpływa na przebieg kariery zawodowej. Zawsze wówczas pojawiają się zarzuty o „nepotyzm” czy „jechanie na nazwisku”. Nie inaczej jest w przypadku Micka Schumachera, który do 2018 roku w motorsporcie niczym poza nazwiskiem się nie wyróżniał.

Wówczas jednak zdobył tytuł w europejskiej Formule 3 i awansował do F2. Tam w pierwszym sezonie świata nie zwojował. „Odpalił” po kilku wyścigach sezonu 2020, a wykorzystując nierówną formę rywali – również z Ferrari Driver Academy – został liderem serii z już dość wyraźną przewagą.

Na 3 rundy przed końcem sezonu (3 wyścigi główne – z max. 29-ma punktami do zdobycia oraz 3 wyścgi sprinterskie z max 17-ma punktami), Mick ma 161 punktów przy 153 punktach Calluma Illota (Akademia Ferrari), 145 Christiana Lundgaarda (junior Renault) i 140 Roberta Shwartzmana.

O tym, że Schumacher jest skazany na F1 – także biorąc pod uwagę los Michaela Schumachera – wiemy od dawna. Ferrari potrzebowało tylko pretekstu w postaci wysokiego miejsca w F2, by Micka prowadzić. Podobno przed sezonem Schumacher miał obiecane – będziesz w pierwszej trójce F2 – masz miejsce w F1. Teraz jest tego bardzo bliski.

Pytanie jednak, czy za tą całą szansą Micka Schumachera na F1 nie swoi głównie nazwisko? Oczywiście, podobne zarzuty mogły pojawiać się w przeszłości w przypadku choćby Damona Hilla, Ralfa Schumachera, Jacquessa Villeneuve`a, Joylona Palmera, Nelsinho Piqueta, Bruno Senny, Kevina Magnussena czy Josa Verstappena. Ich członkowie rodzin jeździli z większymi lub mniejszymi sukcesami w F1. Czy były to zarzuty słuszne?

W niektórych przypadkach tak, w innych nie. Faktem jest, że genetyka na tym polega, że pewne predyspozycje są przekazywane dalej. Inną rzeczą wartą podkreślenia, na którą zwracał też uwagę Robert Kubica, jest to, że kierowcy, których wymieniłem od początku swojego życia mieli „przewodników” do F1. Ojciec, który doszedł do F1 sam, jest w stanie lepiej poprowadzić swoją karierę, zadbać o twój rozwój i podstawowe rzeczy niezbędne w tym sporcie. Przebywając w „wyścigowym” środowisku z najwyższej półki nabywasz też ogłady i ten, który wygrywa w F1 często nie jest „bogiem z TV”, tylko na przykład „wujkiem Nico, Fernando czy Miką”. Młody zawodnik, który z wieloma rzeczami (np. stałą obecnością mediów w życiu) nie musi mierzyć się sam i na więcej przypadków jest przygotowany, ma łatwiej, bo może skupić się na swoim rozwoju.



Nie wiem zatem, jak ocenić Micka. Dotychczas uważałem, że nie zasługuje na F1, że miał „za łatwo”. Ale skoro obecnie jest liderem F2, to może na szansę zasługuje. Sami przecież chcemy „świeżej krwi” w F1, uznając niektórych kierowców za „wypalonych”. A któż nie zasługuje na szansę lepiej niż zwycięzca F2. Inna sprawa, że po odejściu z F2 de Vriesa, Albona, Norrisa i Russella poziom tam najwyższy nie jest.

Jednocześnie mnożyć można przypadki kierowców, którzy mieli zdecydowanie większy talent niż np. Mick, a nigdy szans na F1 nie mieli i to nawet po wygraniu F2. Przykład Nicka de Vriesa jest tu pierwszym z brzegu, jaki się nasuwa.

Mick miał łatwiej, za Mickiem idą duże pieniądze i z pewnością „zwróci się” zespołowi, który na niego postawi – jeżeli nie sportowo, to marketingowo. Ale jednocześnie robi dobrą robotę w F2, jest dojrzały (wystarczy porównać sobie jego zachowanie z takim Danem Ticktumem) i na pewno miło będzie go zobaczyć na torze.

Test

 

Zanim Mick pojedzie w testach dla młodych kierowców w Abu Zabi (prawdopodobnie wspólnie z Fernando Alonso), dostanie jeszcze możliwość jazdy bolidem F1 w pierwszym treningu przed weekendem wyścigowym F1. Niemal pewne jest, że stanie się to – ze względów symbolicznych – przed Grand Prix Niemiec na Nurburgring.

Jeszcze niedawno wydawało się, że test ten będzie miał miejsce w Alfie Romeo. O takiej ewentualności wspominał choćby Frederic Vasseur. Wygląda jednak na to, że będzie z grubej rury czyli w Ferrari. Mattia Binotto wyjawił ostatnio, że przygotowują taki test.

Mick odbył niedawno taki sympatyczny dialog w RTL:

Ferrari nie ma nic do stracenia. Nawet jeżeli F1 dawno na Nurburgring nie gościła, to nie będą wahali się odebrać pierwszego treningu Sebastianowi Vettelowi, który i tak odlicza już wyścigi do końca przygody z Ferrari, co wymsknęło mu się podczas GP Toskanii.



Kiedy Kubica?

 

Przy okazji można pokusić się o próbę przewidzenia, kiedy w pierwszym treningu może pojawić się Robert Kubica. Polak mówi, że powinien jeszcze pojechać w tym sezonie.

Jedynym konfliktem terminów z serią DTM jest do końca sezonu właśnie Grand Prix Niemiec, zaplanowane na 9 – 11 października. Kubica będzie wtedy na Zolder.

Później czekają nas rundy na Portimao, Imoli i Istambul Park, gdzie F1 nie jeździła w ogóle lub nie jeździła dawno. Trudno spodziewać się też Roberta na nowej wersji toru toru w Bahrajnie. Pozostają zatem 3 opcje – Rosja za tydzień, Bahrajn pod koniec listopada lub Abu Zabi na koniec sezonu. I chyba z trojga złego, najchętniej zobaczylibyśmy Kubicę na Sakhir.

Ilu juniorów Ferrari?

Pozostaje sobie zadać pytanie, ilu juniorów Ferrari przejdzie z F2 do F1 w przyszłym roku. Podobno włoski producent prowadzi już rozmowy z Haasem na rozszerzenie współpracy na podobnych zasadach co z Alfą Romeo, a zatem zniżka na silniki w zamian za miejsce dla juniora Ferrari. Haas może na tym manewrze tylko zyskać.

Według mnie, większe szanse na awans ma mniej doświadczony, ale chyba naturalnie „szybszy” Robert Shwartzman. Za Rosjaninem stoi jego narodowość, większa rzesza kibiców, większe pieniądze i układy. Callum Illot takiej siły przebicia nie ma, choć obecnie jest wyżej w klasyfikacji generalnej F2. Na trzech juniorów Ferrari w F1 bym nie liczył.



Oprócz nich, do F1 ma jeszcze szanse awansować Juki Tsunoda, trudno będzie o ten awans Christianowi Lundgaardowi – wszak jest juniorem Renault.

A…ntonio?

 

Spór o to, czy Kimi Raikkonen zostanie w F1 czy nie i na ile będzie to jego decyzja będzie trwał dopóki Fin nie ogłosi swojej decyzji. Według mnie, miejsca w Alfie Romeo na przyszły sezon będą dwa.

Niemal pewne wydaje się, że Antonio Giovinazzi odejdzie z ekipy. On sam czuje się pewnie i mówi, że po tym, co pokazał w tym sezonie, powinien pozostać. „Prowadzę 5-4 w kwalifikacjach z Kimim” – mówi Włoch, a do tego Fin dopiero niedawno zdobył swoje pierwsze punkty. Wszystko to może być jednak mowa trawa.

Ferrari niemal na pewno będzie chciało zastąpić Tonio właśnie Mickiem Schumacherem. Tu warto na chwilę zatrzymać się przy „naszej sprawie”, a konkretnie dalszej obecności PKN ORLEN w F1. Wydaje się, że – niezależnie od losów Roberta Kubicy – hype związany z Mickiem Schumacherem w F1 będzie tak duży, że ekwiwalent reklamowy – biorąc pod uwagę obecną prezencję logotypów Orlenu na bolidzie Alfy Romeo – wystrzeli mocno w górę. Czysto biznesowo – odkładając na bok (tak, wiem, że to trudne) kwestię miejsca Roberta Kubicy jako kierowcy podstawowego – dalsza współpraca z Alfą może się bardzo opłacić, szczególnie, że ORLEN majątku na obecny sponsoring nie wydał.

Przetasowań w zespołach związanych z Ferrari może być jednak sporo, a nazwisk na giełdzie transferowej jest kilka – łącznie z Robertem Kubicą, który kilka kart przetargowych może mieć. Jak zawsze – czas pokaże.



Podziel się wpisem:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Najnowsze wpisy na blogu:

baner-RK2020

Najnowsze wpisy

Archiwum

Tego dnia w F1 - 8 czerwca

Podczas testów Porsche ginie Ludovico Scarfiotti (10 startów, 1 zwycięstwo, 1 najszybsze okrążenie, 1 podium).

Niki Lauda odnosi swoje 5. zwycięstwo w F1, wygrywając GP Szwecji. Jedyny raz z pole position startował Vittorio Brambilla.

Robert Kubica wygrywa Grand Prix Kanady, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w F1. Jest to też pierwszy dublet zespołu BMW Sauber. Po raz 62. i ostatni na podium stanął David Coulthard. Więcej o tym można przeczytać tutaj i tutaj.

Ukazuje się niezwykle szczery i emocjonalny wywiad Roberta Kubicy z BBC. „Problemem w F1 jest miejsce. Może kiedyś, jak FIA powie, że samochód musi być 10-15 cm szerszy, będą mógł prowadzić, ale to nie jest tak, że rajdy są wyjściem awaryjnym. To, co jest dla mnie ważne, to to, że widzę postęp. W życiu codziennym zmagam się z ograniczeniami, ale jeżdżąc widzę postęp – czy to w samochodzie rajdowym czy symulatorze. Pytanie brzmi, jak dużą sprawność uda mi się odzyskać i ile mi to zajmie, ale jeżeli mam być szczery, to nie ma to dla mnie znaczenia czy zajmie miesiąc czy 10 lat, może kiedyś znów będę miał szansę jeździć w F1” – mówi Polak.

Dobry Rajd Sardynii w wykonaniu Roberta Kubicy i Macieja Szczepaniaka. Na dwóch OS-ach byli w stanie przebić się do pierwszej trójki, a całość kończą na 8. pozycji.

Daniel Ricciardo odnosi swoje pierwsze zwycięstwo w F1, triumfując w GP Kanady. Po raz 15. i ostatni najszybsze okrążenie wyścigu wykręca Felipe Massa. Po raz 200. w F1 startuje Kimi Raikkonen.

„Syn mówi, że samochód Williamsa prowadzi się bardzo ciężko. Jest tak trudny w prowadzeniu, że trzeba dodatkowego treningu na siłowni, żeby za kierownicą było OK. Pod koniec lata zobaczymy, gdzie będzie. Celem jest otrzymanie posady w F1, ale nie ma pewności. Im lepiej jednak spisze się w F2, tym więcej drzwi może sobie otworzyć. Niektórzy kierowcy są obecnie zagrożeni, łącznie z Robertem Kubicą czy Antonio Giovinazzim” – mówi Michael Latifi o karierze swojego syna.

Najbliższe Grand Prix F1

GP Miami

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Piątek, 3 maja
godz. 18:30 FP1
godz. 22:30 Kwalifikacje do Sprintu

Sobota, 4 maja
godz. 18:00 – Sprint
godz. 22:00 –  Kwalifikacje

Niedziela, 5 maja
godz. 22:00 – Wyścig

Najbliższy start Kubicy

4h Le Castellet (ELMS)

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Bądź na bieżąco

Popularne tagi