Zgodnie z przewidywaniami, Robert Kubica przed przyjazdem na Lausitzring odbył sesję w symulatorze BMW w Monachium. Jak czuje się Polak przed czekającym go wyzwaniem?
Okazuje się, że Robert miał okazję w przeszłości jeździć na torze Lausitzring – 17 lat temu podczas testów z Mucke Motorsport, gdy jeździł w Europejskiej Formule 3. Te wspomnienia nie wystarczą jednak, by czuć się dobrze przygotowanym do czekających go wyzwań.
„Wersja Sprint toru ma trochę wszystkiego – ciut owalu, szybkich i wolnych zakrętów. Po sesji testowej w symulatorze, wiem jakie wyzwanie mnie czeka, szczególnie, że tor jest dość wyboisty” – mówi Polak, który wraz z zespołem długo debatował o przygotowaniach do rundy na Lausitzring.
Tor jest wyboisty przede wszystkim na początku prostych więc wymagana będzie tam duża przyczepność mechaniczna oraz trakcja by być w stanie przyspieszyć na prostej.
„Krótsza wersja toru Lausitzring jest według mnie typowym torem DTM. 3,5 kilometra trasy to zdecydowanie mniej niż 7 kilometrów na Spa. To zwiastuje ekscytujące show. W kwalifikacjach będzie trudniej przejechać czyste okrążenie bez tłoku. Doświadczenie będzie odgrywało większe znaczenie” – zaznacza zawodnik ORLEN Team ART.
„Ponownie powinno być dość gorąco. Jestem ciekaw, jak to będzie wyglądało z wnętrza auta. Na Spa było dość ciepło podczas sobotniego wyścigu, ale na kilku sekcjach toru można było się rozluźnić. Na krótszym torze nie będzie tego czasu tak dużo – jest tu dużo zakrętów i trzeba bardziej pracować w kokpicie. Nie powinno to być jednak problemem.”
PEŁNY PRZEWODNIK PO DTM ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Robert jeździł ostatnio autem DTM 2 tygodnie temu, potem zaliczył występ w pierwszym treningu przed GP 70-lecia F1 na Silverstone, a teraz znów wraca do auta DTM.
„Rożnica jest ogromna gdy wsiada się do kokpitu bolidu Formuły 1 z auta DTM, a potem znów z powrotem. Po rozpoczęciu sezonu DTM, byłem na Silverstone jeżdżąc dla Alfy Romeo Racing ORELN. W Formule 1 wiem czego się spodziewać, ale w DTM nadal jesto dużo nowych rzeczy dla mnie. Dobrym przykładem jest Spa – miałem swój pierwszy moment tuż po wyjeździe z boksów w deszczowych warunkach. Koce grzewcze nie są w DTM dozwolone więc wyjeżdżając z alei na zimnych oponach, byłem dość zszokowany. Dodatkowo w F1 czujesz wiatr, co potęguje odczucia prędkości. Przednia szyba robi ogromną robotę” – żartuje Polak.
„Oczywiście, F1 jest szybsza, lżejsza i ma więcej docisku oraz niesamowite hamulce. Na kierowcę działają znacznie większe przeciążenia. Obecne auta F1 są wspaniałe i Silverstone też takie było. Niezależnie jednak od tego, czy to DTM czy F1, czasu na przygotowanie jest mało więc muszę szybciej adaptować się do okoliczności. Każdy samochód trzeba pchać do limitu. Jestem teraz w 100% skupiony na DTM i intensywnie się przygotowywaliśmy” – mówi Kubica.
Lausitzring położone jest zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy, jednak kibiców na torze nie będzie.
„To wielka szkoda dla wszystkich kibiców motorsportu z Polski. Wyścigi na Lausitzring byłyby dla nich wspaniałą okazją do zapoznania się z DTM. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, ochrona kibiców to właściwa decyzja. Czuję się uprzywilejowany, że w tych trudnych czasach mogę nadal wykonywać swoją pracę. Mocno liczę na to, że niebawem będę w stanie jeździć przed fanami, szczególnie z Polski” – dodaje Robert.
Więcej informacji o torze Lausitzring znajdziecie tutaj. Harmonogram transmisji telewizyjnych z DTM Lausitzring znajdziecie tutaj. Jeżeli chcielibyście połączonego z F1, to znajduje się on tutaj. Kwalifikacje i wyścigi będzie można oglądać w Eleven Sports, a treningi na YouTube (linki zostaną wstawione w relacji live)