Choć nie są zadowoleni, to głowy nie zwieszają, a Antonio Giovinazzi mówi nawet, że osiągnął najlepszy możliwy rezultat dziś. Jak w Alfa Romeo Racing ORLEN podsumowują GP Wielkiej Brytanii? Ja zdobyłem się na swój komentarz.
Alfa podsumowuje
“To była rozczarowująca niedziela. Wyglądaliśmy dobrze w początkowej fazie wyścigu, dochodząc do 12. miejsca, tuż za Ocona i Vettela. Mieliśmy dobre tempo i aż do pit-stopów byliśmy na kursie do dobrego wyniku. Nie byliśmy w stanie zrobić żadnego postępu na twardych oponach. Przy jeszcze jednym wyścigu tu na Silverstone, musimy przeczesać dane i znaleźć najlepszy sposób na poprawienie naszej formy w przyszłym tygodniu” – powiedział Frederic Vasseur, szef Alfa Romeo Racing ORLEN.
Kimi Raikkonen zaliczył słaby start, a potem uszkodzenie przedniego skrzydła sprawiło, że spadł na sam koniec stawki, zjeżdżając na dodatkowy postój 4 okrążenia przed końcem.
“Nie był to wyścig, którego oczekiwaliśmy – w każdym stopniu. Na początku wyścigu myślałem, że może będziemy mieli szanse powalczyć, ale po postojach nasze tempo nie było na tyle dobre by dotrzymać kroku innym. Musimy zobaczyć, jak poprawić naszą formę przed kolejnym wyścigiem. Na ostatnich kółkach miałem uszkodzone przednie skrzydło, ale nie zrobiło to wielkiej różnicy. Nie wiem, co dokładnie się z nim stało, musimy się temu przyjrzeć” – powiedział Kimi Raikkonen.
Antonio Giovinazzi zajął dziś 14. miejsce, po dojechaniu do mety na 12. pozycji. O przesunięciu zadecydowała kara 5 sekund, nałożona na Włocha za zbyt szybką jazdę podczas neutralizacji.
“To był dość trudny wyścig, z którego wycisnęliśmy maksimum. Miałem dobry start i nadrobiłem kilka miejsc, a po pit-stopach zyskałem kolejną pozycję dzięki bardzo szybkiej zmianie opon. Niestety po drugiej neutralizacji miałem kłopoty z tempem, a kara 5 sekund oznaczała, że straciłem kolejne pozycje. Liczyliśmy na bycie nieco bardziej konkurencyjnymi więc będziemy musieli przeanalizować dane i poprawić to co możemy, gdyż za tydzień jedziemy tu znowu” – powiedział Antonio Giovinazzi.
Ode mnie
Zazwyczaj tak się mówi, że na tym polega piękno sportu, że dopóki rywalizacja się nie zakończy, wszystko jest możliwe. I tak dziś było, ale trzeba było dwóch przebitych opon żeby zagrozić zwycięstwu Mercedesa. Totalna dominacja. I tylko szkoda, że to znów Bottas ma większego pecha. A może po prostu gorzej zarządza oponami niż jego kolega z ekipy? Lewis chce jak najszybciej przebić Schumachera – najpierw w liczbie zwycięstw w karierze, potem zrównać się z nim w liczbie tytułów.
Max jak zwykle dziś w świetnej formie i prawie bezbłędny. Jak ja bym chciał, żeby miał konkurencyjny bolid z Hamiltonem… Mielibyśmy piękne pojedynki, z których według mnie górą wychodziłby Max. Lewis, tyle lat jeżdżąc na czele, mógł zapomnieć, jak wygląda prawdziwa walka. Alex Albon zaświadczy. Co do drugiego kierowcy Red Bulla, to zaliczył dziś bardzo ciekawy wyścig, ale o tym jutro w blogowym stenogramie.
Leclerc ma w tym roku co drugi dobry wyścig. Potrafi wycisnąć z Ferrari siódme poty i dowieźć podium, co tym bolidem jest sztuką. Brawa dla niego, bo pojechał bezbłędny wyścig, walcząc też z Verstappenem na starcie. Sebastian Vettel… im dalej w las tym bardziej sytuacja w Ferrari zaczyna mi przypominać Williamsa 2019. Dwa różne bolidy. A to nigdy nie świadczy dobrze o kondycji zespołu. Ale nie można winić Seba – dwa stracone treningi na Silverstone nigdy nie pomagają.
Ale największa dziś radość w Renówkach. 4. miejsce Ricciardo i 6. Ocona… Wiadomo, wypadnięcie 2 aut pomogło, ale i tak brawa dla nich bo powalczyli ze Strollem i McLarenami. Ich forma w tym sezonie nadal jest dla mnie pewną zagadką, ale ich dobry wynik dziś sprawił, że F1 podzieliła nam się na 3 grupy: Mercedes i Max, środek stawki i Albon oraz 4 najsłabsze ekipy – Haas, Williams, Alfa i AlphaTauri.
Sainz dziś zaliczył lepszy start niż Norris i pewnie jechał po wysokie punkty. Miał pecha. Lando nie pojechał rewelacyjnie, ale znów solidny poziom. Takie wyścigi się niestety zdarzają. Ale ten “nowy” McLaren mi się podoba.
Pierre Gasly chyba zwietrzył swoją szansę. Prezentuje się coraz lepiej, bije Kvyata w kwalifikacjach na głowę i być może Helmut Marko zastanowi się nad przywróceniem go do Red Bulla. Danil natomiast coraz mocniej wystawia nogę poza F1, choć za dzisiejszą przygodę winić go nie można. Shit happens.
Bardzo zawiódł Stroll. W wyścigu, w którym tyle się działo, powinien był zgarnąć więcej punktów. Dawał się wyprzedzać, nie miał tempa. A przecież jechał bolidem, który rok temu wygrał. Szkoda, że nie mogliśmy obejrzeć w rywalizacji Nico Hulkenberga. Szasnę dostanie i z pewnością będzie lepiej przygotowany.
Na 12. miejscu ostatecznie… George Russell. Oczywiście w kilka kółek po starcie byli z Latifim na ostatnim miejscu, ale jednak George miał dobrą strategię, jechał bezbłędnie i prawie wyrównał wynik Latifiego z Austrii. Williams się poprawił, choć warto zwrócić uwagę, że w ubiegłym roku na Silverstone mieli 13. i 15. miejsce.
Na 12. pozycji dojechał co prawda Giovinazzi, ale złamał przepisy podczas okresu neutralizacji i dostał karę, która efektywnie sporo go kosztowała. Pomijając tempo Alfy, a raczej jego brak. Raikkonen po oderwaniu kawałka skrzydła miał olbrzymie problemy i dojechał absolutnie ostatni.
Strategia zostania na torze podczas neutralizacji koniec końców nie opłaciła się Grosjeanowi z Haasa bo wyprzedził go nawet Latifi, ale oni muszą kombinować, bo tempa na zdobywanie punktów w normalnych okolicznościach nie mają. Magnussen wypadł po według mnie swoim błędzie. Jego agresja nie opłaciła się i jestem bardzo zdziwiony karą dla Albona. Argumentacja, że wyprzedzał w nietypowym do tego zakręcie, jest szokująca. Sędziowie, nie idźcie tą drogą.