Rzadko kiedy wyścigi na Silverstone, które kończy tak duża liczba kierowców, są ciekawe. Dziś – przede wszystkim dlatego, że nie wygrał Mercedes – było interesująco. Również w tyle stawki, gdzie znów lepsze tempo niż w kwalifikacjach pokazała ekipa Alfa Romeo Racing ORLEN.
Alfa podsumowuje
„Startując z tyłu, wiedzieliśmy, że będziemy dziś musieli ostro pracować i nasze wyniki to odzwierciedlają. W takim wyścigu bez nieprzewidzianych zdarzeń i wymieszania stawki, 15. i 17. miejsce, przed naszymi bezpośrednimi rywalami w klasyfikacji, są wszystkim, co mogliśmy osiągnąć. Zespół spisywał się dobrze i przeprowadził czysty wyścig, ale przed nami nadal wiele pracy byśmy byli w tym miejscu, w którym chcemy być. Musimy poprawić nasze tempo kwalifikacyjne by stawać wyżej na polach startowych. W niedziele nasza prędkość jest dobra i potrafimy nadążyć za innymi, ale nie jesteśmy w stanie przebić się wyżej startując z tyłu” – podsumował Frederic Vasseur, szef Alfa Romeo Racing ORLEN.
Kimi Raikkonen ruszał do dzisiejszego wyścigu z ostatniego miejsca, ale zdołał przebić się na pozycję 15, po dobrym przejechaniu strategii na jeden pit-stop. Zaczął na oponie twardej, skończył na pośredniej.
„Nie jestem zadowolony z tego, że jesteśmy poza punktami, mimo że nasze tempo nie było złe. Zrobiliśmy co mogliśmy przy starcie z 20. miejsca, a naszym maksimum była 15. pozycja. Nadal czegoś nam brakuje, szczególnie w soboty, by walczyć z czołową dziesiątką. Wiedzieliśmy, że jeden pit-stop jest możliwą strategią, ale miałem pod koniec mnóstwo wibracji i musiałem zwolnić żeby coś się nie zepsuło. Mimo wszystko jednak, nie wywozimy nic z Silverstone i musimy nadrobić na kolejnych torach by być w stanie walczyć o punkty” – podsumował Kimi Raikkonen.
Antonio Giovinazzi, startując z 19. miejsca, awansował na mecie o 2 pozycje po przejechaniu na dwa pit-stopy. Najpierw przejechał 7 okrążeń na oponie pośredniej, potem 26 na twardej, a potem znów 18 na pośredniej.
„To nie był najłatwiejszy dzień. Robiliśmy co mogliśmy. Zdecydowaliśmy się na rozdzielenie strategii by dać sobie jak najwięcej szans, ale koniec końców nie wystarczyło to by zdobyć punkty. Nasze tempo wyścigowe było znów lepsze niż kwalifikacyjne więc możemy liczyć na to, że jeżeli poprawimy nasze tempo kwalifikacyjne, zrobimy krok naprzód. Musimy pozostać pozytywnie nastawieni i ciężko pracować jako zespół by się poprawić. Nie można jednak oczekiwać, że sprawy poprawią się w kilka dni, ale przynajmniej zmierzamy na nowy obiekt, który – miejmy nadzieję – będzie lepiej pasował naszemu autu” – powiedział Antonio Giovinazzi.
Ode mnie
Czasem niektórzy denerwują się, gdy wychwalamy Maxa Verstappena, no ale chyba nie da się inaczej. Gdy jest proszony o zwolnienie i oszczędzanie opon opowiada że nie będzie się „wlókł jak babcia” i ciśnie. I ma na tyle dobre tempo, że w pewnym momencie zbliżał się do darmowego pit-stopu. Patrząc na przewagę Mercedesa w tym sezonie, trudno spodziewać się, by ktokolwiek poza nimi był w stanie kontrolować wyścig. A Max to robił dziś przez dłuższy czas. Brawa dla niego! Inna sprawa, że Red Bull miał dziś naprawdę dobre tempo bo Albon mimo fatalnego startu i strategii był w stanie wywalczyć 5. miejsce.
Mercedes przegrywać nie lubi, a Hamilton nie umie, co dziś znów pokazał, od razu rzucając podejrzenia o kombinowanie z ciśnieniami przez Red Bulla. Dojechał drugi, nadal jest milion punktów przed innymi. Bottas miał natomiast fatalną strategię, tempo średnie i mimo dobrego startu, pod koniec został wyprzedzony przez Lewisa. Traci też 2. miejsce w klasyfikacji kierowców, a to biorąc pod uwagę awarię Verstappena w Austrii i przewagę Mercedesa, nie lada „wyczyn”.
Kolejnym kierowcą, któremu trzeba bić dziś brawa jest Charles Leclerc, choć jednocześnie warto zauważyć, że dziś Ferrari wyjątkowo nie skopało strategii. Leclerc pojechał na 1 pit-stop, zatroszczył się o opony i jest na 4. miejscu w klasyfikacji generalnej – brawa! A Seb? 12. Zaliczył spina na starcie, a Sainz cudem go ominął. Niestety. Przykro się już patrzy na 4-krotnego mistrza świata.
Racing Point dowiozło 5. i 6. miejsce. Cóż. Jechałem z Nico Huleknergiem, który przez niemal cały wyścig był przed Lance Strollem i z mojej perspektywy to zwyczajnie zespół zamienił kierowców miejscami. OK, Hulkenberg narzekał na opony, ale raczej nie aż tak by go ściągać na trzeci postój. Koniec końców dla ekipy decyzja zrozumiała. 6 punktów oznacza dla Hulka automatyczny awans na 14. miejsce wśród kierowców. Tuż za Vettela.
Esteban Ocon tym razem może świętować pokonanie kolegi z zespołu, choć pewnie spora w tym zasługa spina, który przydarzył się Danielowi Ricciardo. Są kolejne 4 punkty dla Francuza.
McLareny dziś tempa nie miały, dlatego dopiero 9. miejsce Norrisa i 13. Sainza. Łatwego wyścigu nie mieli, start bez rewelacji. Oni nie mogą doczekać się opuszczenia Silverstone.
Sam nie wiem, jak to się stało, że Kvyat jednak znalazł się przed Gaslym i zdobył punkt, bo pierwszy stint Francuz miał rewelacyjny. Niemniej, brawa dla Rosjanina, walczącego o pozostanie w Toro Rosso.
Tytuł „Best of the rest” zgarnia dziś Kimi Raikkonen. I naprawdę trzeba docenić jego wynik, bo przejechał na jeden pit-stop, zaliczył długi stint na oponie pośredniej i dowiózł 15. miejsce – absolutny Max tego, na co teraz stać Alfę. Z Giovinazzim oddzielił go Grosjean. Magnussen wyścigu nie ukończył – uznali, że nie ma sensu jechać.
Na dwóch ostatnich miejscach Williamsy – Latifi 0,6 sekundy za Russellem. Słabe tempo wyścigowe i aż 3 pit-stopy sprawiły, że znów obeszli się smakiem.
Jak Wam się podobał wyścig? Było ciekawiej niż tydzień temu mimo że gumy nie pękały?