Przygotowania do DTM czas przyspieszyć – pora poznać kolejnego rywala Roberta Kubicy w DTM. Tym razem ktoś, o kim chyba wiemy najwięcej – Timo Glock. Dokonał on rzadkiego wyczynu – zdobył punkty w F1, a dopiero potem wygrał GP2.
Timo Glock przez wiele lat był uważany za jeden z większych niemieckich talentów w motorsporcie. Urodził się w 1982 roku w Lindenfels.
Starty w kartingu rozpoczął w 1998 roku. W ciągu zaledwie dwóch lat startów zdobył m.in. German Kart Championship, a zatem najważniejszy tytuł na rynku krajowym. Bardzo szybko przeniósł się do formuł i pierwsze dwa sezony zakończył kolejnymi mistrzostwami. W 2000 roku został mistrzem ADAC Formula Junior Cup, wygrywając 11 z 19 wyścigów i meldując się poza podium tylko 4 razy.
W 2001 roku wygrał Formula BMW ADAC, wygrywając 8 z 20 wyścigów w sezonie i aż 13 razy będąc na podium. Sezon 2002 spędził w niemieckiej Formule 3, gdzie zajął 3. miejsce, odnosząc 3 zwycięstwa i 6 razy meldując się w pierwszej trójce.
Formulę 3 Euro Series zakończył na 5. miejscu z trzema zwycięstwami na koncie. Tak dobre wyniki nie przeszły bez echa w Formule 1. Jordan zaproponował mu pozycję trzeciego kierowcy na sezon 2004. Glock dostał szansę debiutu w F1 w ósmej rundzie sezonu. Sprzeczający się z ekipą o swój kontrakt Giancarlo Fisichella nie wystartował w GP Kanady, a w jego miejsce wszedł właśnie Glock. Do mety dojechał na 11. miejscu, ale dyskwalifikacje Williamsa i Toyoty sprawiły, że zdobył 2 punkty za 7. miejsce.
Potem Fisichella wrócił do swojego auta, a Glock znów musiał czekać na swoją szansę. Nadeszła ona na 3 wyścigi przed końcem sezonu. Glock zastąpił w aucie Jordana Giorgio Pantano i przejechał 3 rundy, ale już bez zdobyczy punktowej. Następne punkty zdobył w Kanadzie. 4 lata później.
W 2005 roku, mający problemy ze sponsorami Glock, przeniósł się do USA, gdzie startował w Champ Car. I tu znów swój najlepszy wynik osiągnął na torze Gilles Villeneuve Circuit, zajmując 2. miejsce. Sezon zakończył na pozycji 8.
Kariera Glocka nie przebiegała typowo. W 2006 roku wrócił do Europy by startować… w GP2, a zatem zapleczu F1, w której przecież już był.
Glock w pierwszym sezonie startów zajął 4. miejsce, startując w barwach dwóch ekip. 5 razy stawał na podium, wygrał 2 wyścigi.
O Glocku znów zaczęło się więcej mówić w F1, a to zaowocowało podpisaniem kontraktu na kierowcę testowego w BMW Sauber. Tym samym Glock został kolegą z ekipy Roberta Kubicy.
Gdy okazało się, że Robert nie może wystartować w GP USA po wypadku w Kanadzie, Glock był rozważany jako kandydat do zastąpienia go. Ostatecznie wybór padł na Sebastiana Vettela. W GP2 tym razem Glock nie miał sobie równych i zdobył mistrzostwo, wygrywając 5 z 20 wyścigów i meldując się w co drugim wyścigu na podium.
Kontrakt z BMW Sauber zaczął być kulą u nogi bowiem Glockiem poważnie zainteresowała się Toyota. Miał on tam zastąpić Ralfa Schumachera. Glock podpisał 3-letni kontrakt, ale BMW Sauber się temu sprzeciwiało. Ostatecznie sąd arbitrażowy ds. kontraktów zdecydował, że Niemiec może startować w Toyocie. Po dwóch nieukończonych wyścigach, przyszedł czas na 4 miejsca poza punktami. Dopiero w Kanadzie, a zatem w wyścigu, który wygrał Robert Kubica, Glock stanął tuż za podium. Na Węgrzech stanął na podium – pierwszy raz w swojej karierze. Drugie miejsce, podobnie jak kolejne 4 miejsca w punktach w tym sezonie, dału mu 10. miejsce w klasyfikacji generalnej.
W 2009 roku Glock zaczął od 4 miejsc w punktach, w tym podium w Malezji, za które dostał tylko połowę punktów. Do końca sezonu punktował jeszcze tylko 3 razy, będąc 8 razy w 10-tce. Sezonu nie dokończył po tym wypadku na Suzuce, w którym złamał jeden z kręgów. Odpuścił 3 ostatnie rundy.
Kariera Glocka w F1 załamała się po wycofaniu się Toyoty. Na sezon 2010 przeniósł się do ekipy Virgin. Nowa ekipa miała jednak fatalny bolid i Glock przez 3 lata startów (ostatni jako Marussia F1 Team) nie zdobył punktu. Jego najlepszymi miejscami były raz 12, dwa razy 14. i dwa razy 15.
Po tym sezonie, w styczniu 2013 roku, drogi Glocka i Kubicy znów się spotkały. Tym razem na testach DTM. Niemiec zrobił dobre wrażenie i został zatrudniony przez BMW. W pierwszym sezonie zajął 9. miejsce, odnosząc zwycięstwo w ostatnim wyścigu sezonu na Hockenheim. Wcześniej było też podium na Red Bull Ring.
W kolejnych sezonach Glock również jeździł w BMW i zajmował odpowiednio 16, 15, 10, 7, 5 i 12. miejsca w klasyfikacji generalnej.
Łącznie w DTM Glock przejechał 112 wyścigów, wygrywając 5 z nich. 5 razy startował z pole position, 4 razy uzyskał najszybsze okrążenie wyścigu. Na podium meldował się 14 razy, a w punktach był dokładnie w połowie swoich startów w DTM.
W całej karierze Glock wziął udział w 340 wyścigach. 37 z nich wygrał, w 73 był na podium, a 20 razy startował z pole position.
W ramach ciekawostki można dodać, że Glock jest mężem modelki Isabell Reis.
O Kubicy
Timo wielokrotnie wypowiadał się o Robercie i jego zadaniu czekającym go w DTM.
„Pokazał się z naprawdę dobrej strony podczas testów i był bardzo szybki. Jestem ciekaw, jak poradzi sobie w pierwszym roku startów, bo ten jest zawsze trudny, szczególnie, gdy kierowca jego formatu zaczyna w zespole prywatnym. Jestem jednak szczęśliwy, że będzie tu i nie mogę doczekać się pierwszych pojedynków na torze” – mówił dla ran.de.
„Jestem pewien, że będzie potrzebował roku na dotarcie, ale jeżeli zostanie z nami na dłużej, a mam taką nadzieję, to będzie się liczył. Jestem bardzo zadowolony, że mamy go tu. Zawsze jest z nim ciekawie, bo jest prostolinijny, mówi co myśli. Przed swoim wypadkiem pokazywał, jaki jest szybki. Po nim był niesamowicie waleczny, wracając do sportu i Formuły 1 mimo ograniczeń. Dokładnie pokazał podczas testów DTM w grudniu. Od razu był na wysokim poziomie” – mówił dla motorsport-total.