Alfa Romeo Racing ORLEN znów nie wprowadziła żadnego swojego kierowcy do Q2, a ich tempo w kwalifikacjach było bardzo słabe. Nawet jeżęli to w wyścigu będzie lepsze, to trzeba pamiętać, że na Hungaroring jest bardzo trudno wyprzedzać. Chyba, że będzie padało…
“Dzisiejsza forma była daleka od tej, jakiej oczekiwaliśmy. Musimy znaleźć przyczyny takiego wyniku. Zrobiliśmy postęp podczas dwóch wyścigów w Austrii, ale nadal czeka nas dużo pracy by dotrzeć na poziom, na którym potrzebujemy być. Wyścig jutro będzie trudny. Mamy nadzieję na lepsze tempo, ale start z tyłu oznacza, że Kimi i Antonio będą mieli swoją pracę do wykonania. Damy z siebie 100% i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi” – powiedział Frederic Vasseur, szef Alfa Romeo Racing ORLEN.
Kimi Raikkonen wystartuje w niedzielę z ostatniego miejsca po tym jak w kwalifikacjach wykręcił czas 1:16.614.
“Jesteśmy daleko od miejsc, na których chcielibyśmy być. Musimy przeanalizować co poszło nie tak i zastanowić się jak się z nich wydostać. Musimy wykonać trochę pracy we wszystkich obszarach i przywrócić prędkość naszym samochodom. Jutro jest nowy dzień, choć to nie będzie łatwa niedziela. Zobaczymy, co uda się zrobić” – powiedział Kimi Raikkonen.
Przed Kimim wystartuje Antonio Giovinazzi, który wykręcił czas 1:16.506.
“To był bardzo trudny dzień z rozczarowującym rezultatem. Mamy wiele pracy do wykonania by wywieźć coś z tego weekendu, ale musimy poczekać na wyścig i zobaczyć, gdzie on nas doprowadzi. Warunki są niepewne, ale niezależnie od nich, musimy zrozumieć to, co stało się dziś. Zaczynanie z tyłu nie jest idealne, szczególnie na torze, na którym wyprzedzanie nie jest łatwe. Miejmy nadzieję, że będziemy mieli lepsze tempo w wyścigu, tak jak miało to miejsce w Austrii” – powiedział Antonio Giovinazzi.
Wyniki kwalifikacji
Ode mnie
Nie padało, ale to były intensywne kwalifikacje. Mercedes… Ich czas na oponie pośredniej z Q2 dawałby im 1. i 3. miejsce. W Q3 na miękkiej odstawili wszystkich na sekundę.
Szybszy z różowych Mercedesów – tym razem Stroll. Będzie start z 3. miejsca. Perez w pierwszym przejeździe przekroczył limity toru i musiał poprawiać i uważać w ostatnim przejeździe. W Racing Point byli na tyle pewni siebie, że w Q2 nie wyjechali w ogóle na oponach miękkich. A i tak awansowali. Mają, podnobnie jak Mercedes, przewagę strategiczną.
Zaskoczyło Ferrari. Co prawda jeszcze rok temu 5. i 6. miejsce byłoby dla nich porażką, ale w tym roku to ich najlepszy wynik w czasówce. Równa jazda i dobre tempo biorąc pod uwagę inne ekipy z silnikami Ferrari.
Zawiódł Red Bull. Honda ma problemy ze swoimi silnikami na Węgrzech. Ekipa wczoraj złamała zakaz pracy nocnej (pierwszy raz w tym sezonie więc bez kary) by ustawić samochód na dziś i wszystko poszło na marne. Verstappen dopiero 7, Albon na 13. miejscu. Ten drugi narzekał na ekipę, że wypuściła go w tłoku. Czyżby czuł degradację do Toro Rosso? Podobno Dietrich Mateschitz bardzo chce ponownie ściągnąć Vettela do ekipy.
W pierwszej 10-tce jeszcze McLareny, ale nad Sainzem wisi groźba kary za blokowanie Giovinazziego. Q3 zamknął Gasly, który mimo problemów z silnikiem był znacznie szybszy o Kvyata.
Słabo wypadło dziś Renault. Bolidy tej ekipy na 11. i 14. miejscu przedzielił Russell. Tak tak. W Q1 był nawet 9. Latifi ostatecznie na 15. miejscu – pierwszy raz od dawna oba Williamsy wyszły z Q1. Williams na pewno się trochę ogarnął, mają części i próbują uczyć się na błędach. Nie robiłbym z nich jednak bogów. Po pierwsze tydzień temu Russell startował jeszcze wyżej, a jak się skończyło – wiemy. Po drugie, przypominają się lata 2015 – 2016, gdy silniki Mercedesa miały taką przewagę, że nawet zespoły ze słabym pakietem i silnikiem Merca, dawały radę osiągać wysokie miejsca. Dziś też tak mamy. Najniżej plasujący się Mercedes jest 15.
Cztery spośród 5 ostatnich miejsc to silniki Ferrari. Magnussen był 16, Grosjean 18. (przedzieleni Kvyatem), a na dwóch ostatnich miejscach Giovinazzi i Raikkonen. Młody znów szybszy, a dla Kimiego to czwarte odpadnięcie w Q1 z rzędu. Jego najgorsza seria w karierze. Alfy zupełnie nie mają tempa kwalifikacyjnego i nie radzą sobie z czerwonymi oponami. To takie przeciwieństwo Haasa z ubiegłego sezonu. Oby jutro w wyścigu znów było mocniej. Bo to za wyścig przyznawane są punkty, nie za kwalifikacje.
I tylko szkoda, że w ubiegłym roku Robert trafił na tak fatalny sezon Williamsa. Bo gdyby byli w takiej formie jak dziś, na pewno mielibyśmy więcej frajdy z wyścigów.
Na jutrzejszy wyścig zapowiadają burze…