Najszybszy kierowca przedsezonowych DTM to bardzo ciekawa postać z ogromną historią stojącą za swoją rodziną. W tym tekście przyjrzę się jednak przede wszystkim na jego dokonaniach na torze.
Ferdinand Zvonimir Maria Balthus Keith Michael Otto Antal Bahnam Leonhard Habsburg-Lothringen – bo tak brzmi pełne nazwisko kierowcy Audi WRT w sezonie 2020, urodził się 21 czerwca 1997 roku w Salzburgu. Jest najstarszym synem Karla Habsburga – Lothringena, obecnej głowy domu Habsbursko – Lotaryńskiego. Losy Habsburgów są bardzo burzliwe. Do 1918 roku do jego dziadka zwracano się „Jego Cesarska i Królewska Apostolska Wysokość książę koronny Austrii, książę królewski Węgier, Czech, Chorwacji, Dalmacji, Slawonii, Galicji i Lodomerii”. To po zabójstwie jego pra-pra wujka w Sarajewie, Franciszka Ferdynanda, wybuchła I Wojna Światowa. Ferdinand jest oficjalnie następcą głowy domu Habsbursko – Lotaryńskiego, arcyksięciem Austrii, Księciem Czech i Węgier.
„Tym, co jest fajne, w byciu częścią takiej rodziny jest to, że mogę wejść w internet i zdobyć wiedzę o wszystkich moich przodkach” – mówi o swoim pochodzeniu.
Dość jednak ten historii – przynajmniej niewyścigowej.
Starty w kartingu Ferdinand rozpoczął w 2011 roku. Pierwszy sukces przyszedł w 2012 roku, kiedy został mistrzem Austrii w jednej z niższych kategorii. W 2013 roku obronił tytuł, został też mistrzem Węgier oraz był drugi w CEE Rotax Max Challenge w kategorii Junior.
„Przed motorsportem próbowałem bardzo wielu sportów – tenisa, piłki nożnej, ale gdy raz poszedłem na gokarty, nagle rzuciłem wszystkie inne aktywności sportowe. Na tor chodziłem 6 dni w tygodniu. I to tylko dlatego, że w poniedziałek mieli zamknięte”.
Ostatnim rokiem startów w kartingu był 2014 – wygrał mistrzostwa Austrii w kategorii DD2 i był 12. w Grand Final Rotax Max Challenge.
W 2014 roku jeździł również w single seaterach. W Formule Renault 1.6 NEC zajął 4. miejsce, finiszując we wszystkich wyścigach.
Rok później jego główną serią była Toyota Racing Series, gdzie przejechał 16 wyścigów, zajmując 11. miejsce w klasyfikacji generalnej. 2 razy stanął na podium, raz ruszał z pole position. Zaliczył także 19 startów w różnych seriach Formuły Renault 2.0 ale nie odniósł tam sukcesów, zaliczył jednak taki wypadek:
W 2016 roku miał okazję rywalizować z Antonim Ptakiem i Igorem Waliłko w ramach Euroformuły Open. Wygrał 2 z 16 wyścigów, w 10 innych stał na podium i zajął 2. miejsce, ulegając Leonardo Pulciniemu (Ptak był 6, a Waliłko 10. W tym samym roku zajął też 3. miejsce w hiszpańskiej Formule 3. W Toyota Racing Series odniósł 2 zwycięstwa w 15 wyścigach.
W tej serii startował też w 2017 roku, ale nie odniósł sukcesów. W Europejskiej Formule 3 przejechał 30 wyścigów w barwach Carlina i zajął 7. miejsce, wygrywając 1 wyścig (na Spa, po tym jak Lando Norris – późniejszy mistrz serii – się rozbił) i będąc na podium w 3 innych. W Grand Prix Makau zaprezentował się z bardzo dobrej strony, zajmując 4. miejsce.
W 2018 roku znów startował w Europejskiej Formule 3. W 30 wyścigach raz stał na podium i zajął 13. miejsce w klasyfikacji generalnej. W GP Makau był 10. To w tym roku zaczęła się jego przygoda z autami GT – przejechał m.in. 2 wyścigi International GT Open.
Duża zmiana w jego harmonogramie wyścigowym przyszła w 2019 roku, kiedy wystartował w serii DTM w zespole R-Motorsport, wystawiającym auta Aston Martina. Habsburg wystartował we wszystkich rundach, ale zajął ostatnie miejsce spośród wszystkich kierowców, będąc w punktach tylko 2 razy (9. i 10. miejsce). Zaliczył też start w Blancpain GT Series, a w Grand Prix Makau wystartował w barwach… ART Grand Prix, nie kończąc jednak wyścigu po tym wypadku.
Po ostatnich testach DTM, cieszył się, że mógł poznać… Roberta Kubicę.
Can I just say one thing. Thanks to @DTM and @followWRT I not only met #Robertkubica but also will be racing him this year. That is cool to me. Thank you.
— Ferdinand Habsburg (@Fhabsburg62) June 11, 2020
Habsburg od zawsze startuje z numerem 62. Czy pamięta wszystkie swoje imiona? Zobaczycie poniżej w ciekawym wywiadzie z Peterem Windsorem.
Foto: BBC