W rozmowie ze szwajcarskim bliskiem szef Alfa Romeo Racing Orlen, Frederic Vasseur podkreśla, że nadal niektórzy w F1 myślą tylko o swoim interesie, nie patrząc na szerszy kontekst. Jest również pytany o ewentualne ruchy kadrowe w swojej ekipie.
Alfa Romeo Racing Orlen ostro trenuje w Hinwil. 20 mechaników w maseczkach trenuje pit-stopy nawet 60 razy dziennie, przygotowując się do startu sezonu w Austrii.
Szef zespołu, Frederic Vasseur spędził okres odosobnienia we Francji, gdzie dopiero niedawno obywatelom pozwolono na swobodne przemieszczanie i rekreację.
„Nigdy wcześniej nie spędziłem 2 tygodni w domu ciągiem. Wszystko się wyciszyło, ale wspólnie z żoną i dziećmi przetrwaliśmy w zdrowiu ten czas. Dzięki Skype`owi byłem w kontakcie z Formułą 1, FIA i szefami innymi zespołów kilka razy dziennie” – mówi Vasseur.
Francuz dość dosadnie komentuje sytuację w F1 i sprzeciw trzech czołowych ekip wobec niektórych zmian, mających pomóc serii.
„W tym momencie w F1 chodzi o przetrwanie. Trzeba cholernie dobrze znać charakter swoich przeciwników. Widać czasem, jak wąskie jest myślenie niektórych panów i niestety nie widzą oni większego obrazu sytuacji. Wielu musi w końcu zrozumieć, że świat może żyć bez Formuły 1! Musimy twardo stąpać po ziemi. W tym roku prawdziwymi supergwiazdami są nie kierowcy wyścigowi, a lekarze i pielęgniarki”.
Czy Vasseur wierzy, że poczynione w F1 zmiany przyczynią się do bardziej ekscytujących wyścigów w przyszłości?
„Tego nie wiem. Wiem tylko, że w końcu potrzebujemy stabilitacji jeżeli chodzi o techniczne i finansowe aspekty. W innym przypadku ten sport upadnie. Trzy czołowe zespoły muszą zrozumieć, że nie są tu same bez konkurentów. W Brazylii za Verstappenem kolejne pięć aut to byli kierowcy mniejszych zespołów – Gasly, Sainz, Raikkonen, Giovinazzi i Ricciardo.
Podczas przerwy w ściganiu, sporo zadziało się w F1 jeżeli chodzi o transfery, ale w Alfa Romeo Racing Orlen było dość spokojnie.
„Na szczęście. Nie gorączkujemy się. Kimi nadal ma kontrakt do końca roku. Potem zobaczymy. Nie muszę nikomu mówić, jak wartościowym jest zawodnikiem. Giovinazzi urósł w siłę pod koniec sezonu”.
Zapytany o niedawne słowa Nicka Heidfelda, na temat ewentualnego rychłego zastąpienia Giovinazziego przez Micka Schumachera, Vasseur odpowiada: „Każdy może mieć własne zdanie. My pójdziemy naszą drogą. Poza tym, Mick najpierw musi skupić się na swojej karierze w F2”.
Czy w związku z koronawirusem i mniejszymi wpływami z praw komercyjnych, w Alfa Romeo Racing Orlen doszło lub dojdzie do zwolnień?
„Przetrwamy kryzys dzięki naszym właścicielom i sponsorom i utrzymamy dzięki nim wszystkie 500 miejsc pracy. Ich wsparcie jest unikalne i bardzo komfortowe, dając nam morale na przyszłości. Przed nami jeszcze długa droga” – mówi szef Alfa Romeo Racing Orlen.
Vasseur uważa, że trudno przewidzieć, ile ostatecznie wyścigów pojawi się w kalendarzu na 2020 rok.
„Powiedziałbym, że będzie ich 15 lub 16. Druga połowa roku będzie szalona dla wszystkich. Musimy to jednak przetrwać – wszak płyniemy na jednej łodzi. Bahrajn i Abu Dhabi prawdopodobnie pojedziemy podwójnie, pierwsze 8 wyścigów jest już zaplanowanych, ale co wydarzy się między nimi – to jak wróżenie z fusów. Teraz czytam, że Pekin znów jest zamknięty z powodu nawrotu koronawirusa, a jednocześnie, że Szanghaj chciałby mieć dwa wyścigi F1”.
Jaki jest cel ekipy z Hinwil na sezon 2020?
„Chcielibyśmy być na 7. miejscu. Niestety niezawodność czołowych trzech ekip mocno wzrosła i w większości przypadków wszyscy są na mecie więc musimy lepiej wykorzystywać bardziej chaotyczne wyścigi” – kończy Vasseur.
Źródło: blick