Ponad 40-minutową rozmowę z Robertem Kubicą opublikowała hiszpańska telewizja Movistar. Było trochę opowieści z przeszłości oraz opinii o obecnych wydarzeniach w Formule 1.
Spora część rozmowy dotyczyła kolarstwa, jako że Movistar ma zespoły kolarskie. Robert mówił to, co w wielu poprzednich rozmowach – o kolarskiej pasji rozpoczętej w dzieciństwie, chęci zrzucenia zbędnych kilogramów, szczególnie gdy pewnego razu zobaczył na wadze 87 kilogramów. Ponownie podkreślił, że bardzo podziwia kolarzy, gdyż uprawiają bardzo wymagający sport.
Co mówi Polak o swoich planach na dalszą część roku i powrocie do ścigania?
„Jeżeli wystartujemy, to będzie to dla mnie jeszcze bardziej skondensowany i trudny czas. Moja praca to nie tylko obecność na torze, ale wiele pracy poza nim. Jednak robimy to wszystko z pasji, teraz nam tego brakuje i z chęcią zacznę w końcu realizować mój napięty harmonogram. Na początku jak będziemy wracać, to pewnie będzie trochę dziwnie, ale ja przeżyłem już znacznie dłuższy czas poza sportem i wiem, że powrót do normalnych aktywności to tylko kwestia czasu, tego się nie zapomina” – mówił Robert.
Dlaczego zdecydował się na ściganie właśnie w serii DTM?
„Dlaczego DTM? To trudne i podchwytliwe pytanie. Uważam, że DTM jest bardzo konkurencyjną serią ze świetnymi kierowcami. Zespoły są tu bardzo profesjonalne, a BMW w pełni wspiera naszą ekipę. Aut nie ma wielu, ale jakość ścigania jest bardzo wysoka. A ja lubię takie środowisko pracy. Muszę próbować walczyć z najmocniejszymi kierowcami, z jakimi można. W tym roku nie było mi dane ścigać się w F1, dlatego wybrałem starcie z kierowcami DTM, których bardzo szanuję”.
Kubica opowiadał również o swoim zadaniu w Alfa Romeo Racing Orlen, polegającym przede wszystkim na rozwoju symulatora. Został też zapytany o swoisty podwójny powrót do Hinwil i BMW.
„Nie jestem bardzo sentymentalnym gościem, ale skończyłem w Hinwil i w BMW, gdzie widzę wiele znajomych mi twarzy. To pewien naturalny sposób powrotu. Nie mieliśmy zawsze idealnych momentów, ale mam nadzieję, że ludzie pamiętają i szanują moją pracę” – stwierdził Kubica.
Pytany o doświadczenie i jego znaczenie w F1 odpowiedział, że gdy on wchodził do F1 liczyło się ono znacznie bardziej.
„Dziś młodzi kierowcy wchodzą do F1 bardzo dobrze przygotowani, pomaga im w tym też technologia – również dostępne na życzenie onboardy wszystkich kierowców” – mówi Kubica.
Robert Kubica ma za sobą starty w hiszpańskim zespole – Epsilon Euskadi w World Series by Renault w 2005 roku.
„Mieliśmy bardzo dobry rok, ale nie wszystko było idealnie i były ciekawe historie. Auto spisywało się bardzo dobrze na szybkich torach, ale podczas ulicznych wyścigów, na przykład w Bilbao były problemy. Miałem wspaniały czas z zespołem, niestety ten projekt, który był świetnym, teraz spowolnił, a szkoda, bo mieli duże plany, wiedzę i doświadczenie” – wspomina Kubica.
Telewizja wyemitowała również krótką wypowiedź hiszpańskiego inżyniera, Antonio Cuquerelli, który od 2008 roku pracował z Robertem Kubicą w BMW Sauber.
„W 2006 i 2007 roku nie wiadomo czemu BMW zmieniało mi inżynierów. Toni przyszedł w 2008 roku i mieliśmy dobry rok. Był bardzo dobrym wyścigowym inżynierem. Był moimi oczami i moim mózgiem poza bolidem. Podzieliał moją wizję motorsportu, nie tylko jeżeli chodzi o ustawienia samochodu. To był szczególny rok. Podczas pierwszego roku w Walencji auto było niekonkurencyjne, byliśmy ostatni. Potem poprawki okazały się przydatne. Przed startem sezonu musiałem stracić 8 kilogramów by poprawić osiągi. Nasz bolid był bardzo wrażliwy. Raz przejechałem z ustawieniami balansu Nicka i okazało się, że samochód prowadzi się znacznie lepiej. Dlatego musiałem stracić 8 kilogramów w 5 tygodni. Ten wysiłek się jednak opłacił w pierwszej połowie sezonu. 2008 był dla nas bardzo dobry, ale również był dziwny. Zaczęliśmy ostatni, potem byliśmy bardzo szybcy by z końcem sezonu znów spowolnić” – mówił Robert o współpracy z nim.
Polak opowiadał równiez o swoim czasie w Renault: „W Renault zawsze współpraca była bezpośrednia, traktowali kierowców tak, jak powinno się w motorsporcie i zaliczyliśmy świetny rok, może nie jeżeli chodzi o rezultaty, choć nadal uważam, że wiele razy osiągnęliśmy. Potem w Renault robiłem swój pierwszy test wracając do F1 więc ten zespół zawsze był blisko mojej kariery”
Zapytany, co myśli o ewentualnym powrocie Fernando Alosno w Renault, odpowiada: „To może być dla niego duże wyzwanie, bo w Renault zapewne prowadziłby samochód, który nie byłby tak konkurencyjny jak by chciał. W Renault wiedzą jednak, jak szybko poprawiać rzeczy. Na pewno byłoby to bardzo ekscytujące i fajnie byłoby zobaczyć go w Formule 1”.
Źródło: Movistar.tv