Robert Kubica był gościem Eurosportu w programie „Okno na sport”. W blisko godzinnym programie mowa była przede wszystkim o kolarstwie, ale nie zabrakło też rozmów o motorsporcie czy popularnym ostatnio wyzwaniu.
Robert w sobotę weźmie udział w drugim etapie e-Tour de POlogne dla amatorów. Na pierwszym był najszybszy w kategorii VIP-ów i 42. w klasyfikacji generalnej. Dlaczego dał z siebie wszystko?
„To normalność dla każego sportowca. Mimo że jestem 100% amatorem i pasjonatem, to walczyłem. Kiedy stajemy na starcie, każdy próbuje dać z siebie wszystko i osiągnąć swój cel. Poza miejscem, byłem też zadowolony z tego, co wykonałem. Przez ostatnie 2 lata były chęci i plany startu w prawdziwym Tour de Pologne amatorów” – powiedział.
Kolejny etap zostanie rozegrany jutro. Co Robert mówi o tej trasie?
„Insbruck mało znam bo zazwyczaj jeżdżę po innych trasach. Będzie 30 km po płaskim i 7 km podjazdu. Dla mnie dużą trudnością było wystartowanie bardzo mocno – nie jestem do tego przyzwyczajonym. Trzeba będzie oszczędzić trochę sił na ostatni, 20-minutowy wjazd” – powiedział.
A jaka jest wymarzona trasa kolarska Roberta?
„Dla mnie bardzo ciekawym podjazdem jest Col de Turini i wjechać na ten podjazd kultowy dla kierowców było czymś szczególnym. Największym osobistym celem i wynikiem jest przekraczanie swoich limitów. Kiedy kilka lat temu wsiadłem pierwszy raz na rower, miałem ogromny ból pleców. Moja prawa noga była słabsza po wypadku, teraz się wszystko wyrównało. Muszę traktować kolarstwo jako sport, który mi pomaga, a nie wykańcza. Na rower dodatkowo mogę siadać nieregularnie, a to ważne” – mówi Robert.
Kubica po raz kolejny podkreślił, jak dużym szacunkiem darzy kolarzy.
„Każdy sport wymaga poświęcenia, diety, reżimu życia. Ale wydaje mi się, że w kolarstwie jest to podwojone czy potrojone. Zbliżenie się do kolarstwa pomogło mi w sportach motorowych, choćby jeżeli chodzi o dietę. Zawsze jakąś miałem, ale skupiała się ona przede wszystkim na utrzymaniu wagi” – powiedział Kubica.
Nie zabrakło też wielu opowieści kolarskich, w tym o jego włoskich przyjaciołach, świetnych kolarzach Mario Cippolinim, Alessandro Pettacchim czy Michele Bartolim. Co z planami startowymi Roberta w DTM i roli w F1?
„Myślę, że znaleźliśmy się w bardzo trudnym okresie jeżeli chodzi o motorsport, do którego trzeba jednak podchodzić spokojnie bo dodatkowa panika nic nie da. Pewne jest, że organizatorzy wyścigów chcą doprowadzić do ich rozegrania. Ograniczenia będą coraz luźniejsze, a to ułatwi organizatorom podejmowanie decyzji. Trzeba jednak pamiętać, że organizacja wyścigu to znacznie trudniejsze przedsięwzięcie niż na przykład meczu. Mam nadzieję, że z napiętego kalendarza, który miałem, zrobi się jeszcze bardziej napięty, co będzie oznaczało, że obie kategorie wrócą do życia. Na pewno będą duże ograniczenia i będziemy musieli się do nich dostosować. Sytuacja jest dynamiczna i miejmy nadzieję, że pozytywny trend będzie się utrzymywał”.
Robert został też zapytany czy podejmie się Hot16Challenge, polegającego na rapowaniu.
„Jeżeli mam być szczery, to nigdy nie robiłem żadnego challengu, nie lubię ich i nawet nie wiedziałem o nominacji” – odpowiedział.
Całą rozmowę zobaczycie poniżej: